books on my mind: C. J. Tudor "Kredziarz"

sobota, 24 lutego 2018

C. J. Tudor "Kredziarz"



Dla dwunastoletniego Eddiego świat ograniczony jest do miasteczka, w którym dorasta. Ma paczkę przyjaciół, dziewczynę, w której się kocha oraz zaprzysięgłych wrogów. Jeżdżą rowerami, spędzają razem czas, a nawet wymyślają kod. Rysują kredą tajne wiadomości i tak się komunikują. Pewnego dnia uporządkowane życie chłopaka zmienia się. Staje twarzą w twarz z prawdziwym koszmarem. Jest świadkiem makabrycznego wypadku w wesołym miasteczku. Ta tragedia rozpoczyna ciąg wydarzeń, które na zawsze zmienią życie Eda i jego przyjaciół. 
Dwadzieścia lat później Ed nadal mieszka w swoim domu rodzinnym. Jest nauczycielem, dużo pracuje, jednak zmaga się z długami zostawionymi mu przez rodziców. Dlatego decyduje się na wynajęcie pokoju Chloe. Nadal spotyka się z kolegami z dzieciństwa. Jego życie wydaje się biec wytyczonym rytmem. Może nie jest najszczęśliwsze, ale spokojne i poukładane. Jednak przed przeszłością nie da się uciec. Pewnego dnia cała jego dawna paczka dostaje listy z narysowanym kredą symbolem. Przeszłość powróciła.
"Kredziarz" jest debiutancką powieścią dziennikarki C.J. Tudor. Jest to kryminał z elementami thillera, ale również dramatu. Akcja dzieje się w malowniczym miasteczku, którego klimat autorka bardzo sprawnie nam przedstawia. Mamy tu zamkniętą społeczność, z wszelkim jej odcieniami. W tle pobrzmiewają akcenty społeczne. Matka Eda jest pielęgniarką, pracującą w klinice aborcyjnej. W małych miastach zwykle silna jest wspólnota religijna i, w tym przypadku, dobrze zorganizowany ruch pro-life. Są tu nierówności w statusie materialnym - jest rodzina zamożna i wpływowa, a drugiej strony mamy niezaradnych rodziców Eda, czy samotnie utrzymującą syna sprzątaczkę. Są dzieci zadbane oraz patologiczne. Pojawiają kwestie orientacji seksualnej oraz wykorzystywania nieletnich. I wszystko to z tajemniczą śmiercią w tle.
Powieść tę czyta się dobrze. Styl autorki jest wyważony, oszczędny. Nie ma tu rozbudowanych opisów, a postacie zarysowane są mocnymi kreskami. To w zupełności wystarczy. (Zwracam na to uwagę, ponieważ bezpośrednio po "Kredziarzu" czytałam "Hex", a to porównanie stylu wypada zdecydowanie na korzyść tej pierwszej powieści). Bohaterowie Tudor są wielowymiarowi, niejednoznaczni. Intryga kryminalna jest interesująca, nawet nie próbowałam zgadywać, kto jest mordercą. Książka nie jest przegadana, całość jest ładnie skomponowana i smaczna.
"Kredziarz" nie jest może arcydziełem, ale to udany debiut. Widać, że autorka nie jest żółtodziobem i ma doświadczenie życiowe i dojrzałość. Polecam.

C. J. Tudor, Kredziarz, Czarna Owca, 2018, s. 384

4 komentarze:

  1. Przyznam szczerze że tym razem nie czytałam recenzji, ponieważ jestem w trakcie lektury i nie chcą popsuć sobie zaskoczenia tym, co przygotowała dla swoich czytelników autorka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze nie zdradziłam zbyt wielu szczegółów fabuły. Miłej lektury i czekam na wrażenia :)

      Usuń
  2. Sama okładka jest tak piękna, że nie będę mogła przejść obok tej książki obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Thank you for sharing your thoughts. I truly appreciate your efforts and I am waiting for your
    further post thanks once again.

    OdpowiedzUsuń