Luty za nami i teraz to już będzie z górki. Marzec i kwiecień szybko miną, a jak wiadomo, od maja można już żyć. Przyznaję, że jestem stworem ciepłolubnym i zdecydowanie lepiej mi w wyższych temperaturach. Początek roku zawsze nastraja mnie melancholijnie. Tylko zauważyłam też, że wraz z wiekiem czas zdecydowanie przyspiesza. Najpierw to nieśmiałe od weekendu do weekendu, potem przyspieszenie można już liczyć w miesiącach. Dlatego też w tym roku zima nie zrobiła na mnie wrażenia (może też dlatego, że była wyjątkowo niemrawa). Teraz czekam na moje ukochane lato.
Luty to oczywiście krótki miesiąc. Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest fakt, że marcowa wypłata przyjdzie nieco szybciej, minusem zaś fakt, że jakoś mniej czasu człowiek ma na czytanie i inne przyjemności. Odbija się to również w przybywających do domu lekturach - jakoś skromniej jest i mniej licznie. No i co tu w zestawie mamy:
1. "Nowy Jork zbuntowany. Miasto w czasach profibicji, jazzu i gangsterów". Książkę tę widziałam na kilku blogach i mnie zachwyciła. Okazało się, że Najlepsza-z-Bibliotek ma ją na stanie, więc z radością przyniosłam ją do domu i zachwycam się zdjęciami. Na tekst też przyjdzie czas :)
2. "Tajemnica Marii Magdaleny". Są osoby medialne, które lubię i takie,do których czuję niczym nie uzasadnioną niechęć. Zawsze sobie tłumaczę, że przecież to irracjonalne i tak nie można. Dlatego też postanowiłam przeczytać "Kto zabił Jezusa" Pawła Lisickiego. No niestety, antypatia została. Mimo tego odczuwam jakąś taką ambiwalentną potrzebę czytania kolejnych książek tego autora. I mimo, iż drażni mnie tok jego rozumowania i absolutna pewność siebie, to jednak nie mogę nie szanować wiedzy, oczytania i poczucia misji pana Lisickiego.
3. "Przeznaczenie" i "Fabryka oficerów". Dla odmiany do Hansa Hellmuta Kirsta czuję bezpodstawną sympatię. Nie umiem wytłumaczyć skąd się wzięła, ale też niespecjalnie się nad tym zastanawiam. Czytam więc sobie książki tego autora - z większą lub mniejszą przyjemnością i nie przepuszczę okazji, żeby uzupełnić swoją biblioteczkę o jego powieści.
4. "Czas zamykania". No i Jack Ketchum - mistrz horroru (no przynajmniej jeden z kilku). Do tej pory czytałam tylko "Dziewczynę z sąsiedztwa" i oczywiście zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Największe tym, że ta historia rzeczywiście się wydarzyła. Tym razem spróbuję z opowiadaniami (chociaż zasadniczo nie lubię opowiadań).
5. "Tam gdzie twój dom". A to już zupełnie nie moja bajka, czyli literatura kobieca. Przyda mi się odrobina odmiany ;)
To zabieram się do czytania. A Wam życzę pięknej wiosny, słońca i mnóstwa świetnych książek :)
Zainteresował mnie Nowy Jork - będę czekać na recenzję, bo już rozważałam przeczytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są pięknie! Zobaczymy, jak z tekstem :)
UsuńPiękny stosik :) Stosiki to te posty, które najbardziej cieszą oczy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUdanej lektury. Piękne książki. Lisieckiego czytałam, ale ta pozycja mniej mnie poruszyła niż "Kto zabił Jezusa"
OdpowiedzUsuńPod względem tematyki? Przegapiłam recenzję na Twoim blogu. Idę uzupełnić braki :)
UsuńPiękne nabytki Małgosiu :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńZazdroszczę nowego Ketchuma. Jest on jednym z moich ulubionych autorów jeśli chodzi o literaturę grozy. I mimo tego, że za opowiadaniami jako tako nie przepadam (jak Ty), to na tę książkę bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Ketchuma, to warto :)
Usuńa ja łakomie patrzę na Tam gdzie twój dom, do tej pory rzadko decydowałam się na takie książki, a teraz coś mi się odmieniło :)
OdpowiedzUsuńA właśnie dziś zabrałam się za tę książkę. Póki co mam mieszane uczucia :)
UsuńCudny stosik <3
OdpowiedzUsuńDziękuję w jego imieniu :)
UsuńBardzo godny :) Szczególnie cieszy "Czas zamykania" Jacka Ketchuma <3
OdpowiedzUsuńCzytałaś? Podobało się? :)
Usuń"Czas Zamykania" bym Ci podkradł bez wyrzutów sumienia! :-P A później po cichu oddał, rzecz jasna :-D
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytałam. Jutro podzielę się wrażeniami :)
Usuń"Czas zamykania" leży też u mnie, mam nadzieję, że Ketchum nas nie rozczaruje :)
OdpowiedzUsuńMnie w sumie nie rozczarował. Chociaż też nie chwycił za serce. Jutro opinia :)
UsuńJestem mocno zaskoczona, że będziesz czytać kolejną książkę Lisicikego. Jestem bardzo ciekawa Twojej recenzji jego nowej publikacji.
OdpowiedzUsuńTaka ze mnie masochistka. A tak serio, to zawsze ciekawe jest poznanie odmiennego punktu widzenia. Szczególnie solidnie uargumentowanego :)
UsuńCiekawy..! Chociaż żadna książka mnie nie porwała.. Ale kto wie czy po recenzji nie będę miała innego zdania? :D
OdpowiedzUsuńMiłej lektury!
Mam taką nadzieję ;)
UsuńPiękne zbiory! Miłego czytania życzę :)
OdpowiedzUsuńdo kirsta też mam sentyment.
OdpowiedzUsuńdzięki za przypomnienie!
się wezmę za odświeżenie ;-)