Ostatnio na wielu blogach pojawiały się relacje z Targów Książki. Dotyczyły one nie tylko samej imprezy, ale również spotkania blogerów i dyskusji o kondycji blogosfery. Skłoniło mnie to do przemyślenia powodów, dla których ja bloguję. Lubię swój blog. Wielką przyjemność sprawia mi pisanie o przeczytanych książkach. Cieszę się, że są osoby, które do mnie zglądają, a czasem i komentują. To nasz wspólny kawałek sieci. Nie mam potrzebny nieustannego sprawdzania statystyk, wrzucania wiadomości ze świata książek czy wywiadów z autorami. Miejsce na takie ciekawostki jest na blogowym facebooku. Na blogu są opinie o książkach. Taka forma jest mi najbliższa. Rozumiem, że inni blogerzy mogą widzieć to inaczej. Każdy pisze tak jak chce i lubi, w zgodzie ze sobą. Szanujmy swoją odmienność. Cieszmy się, że jest tylu miłośników książek. Myślę, że to jest najważniejsze.
Muszę przyznać, że październik był bardzo udany - również książkowo. Część mojej biblioteczki trafiła do mojej siostry i na półkach zrobiło się trochę luźniej. Złożyło się idealnie - bez problemu znalazłam miejsce na nowe książki. Szkoda, że w komplecie do nich nie dostałam pakietu czasu na czytanie :)
Pamiętam, jak gdzieś kiedyś czytałam fragmenty książki Swietłany Aleksijewicz "Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości". Bardzo mnie to poruszyło. Wprawdzie jestem z pokolenia, które piło płyn Lugola, jednak nie zdawałam sobie sprawy z ogromu tragedii, jaka wydarzyła się w reaktorze atomowym i jego okolicach. Dlatego chcę przeczytać całą książkę Aleksijewicz. Korzystając z promocji Wydawnictwa Czarnego wzięłam również "Ostatnich świadków. Utwory solowe na głos dziecięcy" tej samej autorki.
Do "Sońki" Ignacego Karpowicza przekonał mnie Marlow. Książka ta była w promocji w Lidlu, jednak po aferze Karpowicz-Dunin została błyskawicznie wyprzedana. Na moje szczęście udało mi się ją kupić w atrakcyjnej cenie. Natomiast w Biedronce, w ramach promocji prozy polskiej kupiłam inną powieść tego autora "Ości", a przy okazji książkę szczecińskiej autorki Brygidy Helbig "Niebko". Kolejnym nabytkiem z biedronkowych promocji 3 za 2 są dwie książki Sławomira Kopra i powieść autora "Chłopca w pasiastej piżamie" Johna Boyne'a "W cieniu pałacu zimowego".
Ostatnio usłyszałam, że mam zbyt idealistyczną wizję Holandii. No cóż, bardzo mi się podoba ten kraj i z ciekawością sprawdzę, czy jak to faktycznie jest, Stąd w mojej biblioteczce książka Marka Orzechowskiego "Holandia. Presja depresji".
"Co zdarzyło się w Lake Falls" Artura K. Dormanna to zdobycz z ostatniego szczecińskiego Kiermaszu Ksiązki Przeczytanej - "Co zdarzyło się w Lake Falls".
No i na koniec mój skarb - książka Johna Tolanda "Hitler. Reportaż biograficzny". Jestem przeszczęśliwa, ze ją mam!
Życzę Wam w listopadzie wielu przyjemnych chwil spędzonych z książką i radosnego uśmiechu nawet w najpochmurniejsze dni :)
Temat, który wyniknął po spotkaniu targowym rzeczywiście jest kontrowersyjny, ale zgadzam się z Tobą całkowicie, że każdy swojego bloga powinien prowadzić według własnego uznania.
OdpowiedzUsuńFajne nabytki, sama w tym miesiącu również nabyłam: "W cieniu pałacu zimowego" :)
Blogowanie to hobby, ma przede wszystkim sprawiać przyjemność - tak nam, jak i czytelnikom :)
UsuńWitam,słuszna opinia w kwestii prowadzenia bloga.Każdy z Nas jest inny,więc i blogi różnorodne,a jeśli się komuś nie podoba to niech nie czyta;-) "W cieniu Pałacu Zimowego czytałam zeszłej jesieni,od tej pory jest to moja ulubiona książka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ta różnorodność. Dzięki temu kazdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńTa ksiązka serio jest taka ciekawa? Nie spodziewałam się :)
I ja również się zgadzam. Nie dałabym sobie dyktować, jak mam pisać, ani też nie przyszłoby mi do głowy dyktować komuś, jak ma prowadzić bloga. Blogi zawsze kojarzyły mi sie z czymś dla przyjemności, nie traktuję tego zawodowo i nie mam chęci rywalizować. Czytam to co lubię i też się do tego nikomu mieszać nie daję :)
OdpowiedzUsuńA w kwestii stosika: chciałabym przeczytać Sońkę i chciałabym przeczytać W cieniu Pałacu Zimowego. A "co zdarzyło się w Lake Falls" brzmi intrygująco, więc chyba też :)
Ano właśnie. Nie rozumiem tego odgórnego martwienia się o czytelników innych blogerów. Może to tez rodzaj hobby ;)
UsuńKontrowersyjny temat o spotkaniu blogerów i kondycji przeminie jak wszystko... Na szczęście mamy te swoje kąciki, w których możemy podzielić się swoimi pasjami:)
OdpowiedzUsuńW Biedronce skusiłam się na "Wiele demonów" Pilcha... Czego to się w Biedronce nie dostanie:)
Cieszy mnie to, że mamy miejsce dla siebie :)
UsuńBiedronka zdumiewa i zachwyca!
W pełni zgadzam się z opinią w kwestii prowadzenia bloga. Każdy ma prawo prowadzić go według własnego uznania. A jak komuś się nie podoba, to przecież nie musi na niego zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńPo to mamy nasze listy czytelnicze, a w nich ukochane blogi :)
UsuńUważam, że niektórzy ludzie sami sobie stwarzają problemy. Niech każdy zajmie się sobą i będzie dobrze. Bardzo bogaty stosik, mam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektur!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Cieszmy się z tego, co mamy :)
UsuńBędę wypatrywać recenzji.
OdpowiedzUsuńPrzy tempie, w jakim przybywają do mnie nowe książki, to moze chwilę potrwać :)
UsuńChyba i u mnie gdzieś w domowej biblioteczce leży "W cieniu pałacu zimowego". bardzo mnie to cieszy, bo może książka będzie dobra? Czekam na Twoją opinię! :)
OdpowiedzUsuńA ja na Twoją :)
UsuńPiękny stosik
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChętnie przeczytałabym Hitler. Reportaż biograficzny
OdpowiedzUsuńIle super książek :) Aż mi żal, że jeszcze żadnej z nich nie czytałam ;(
OdpowiedzUsuńCiekawie zapowiada się Sławomir Koper... Jeszcze nie czytałem. Co do targów i blogowania... Zachęcam jednak do wyjścia poza recenzje. Może nie od razu do prowadzenia wywiadów z pisarzami, ale do bezpośredniego odbioru tychże chociażby podczas wieczorów autorskich. Ja dzięki takim wieczorom zacząłem inaczej i pełniej odbierać poezję Brylla, Różewicza, Miłosza czy Szymborskiej. Mogę też godzinami słuchać Wiesława Myśliwskiego. Polecam :)
OdpowiedzUsuń