books on my mind: Mira Jakowienko "Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej"

środa, 3 września 2014

Mira Jakowienko "Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej"


Nie istnieje idealny system polityczny, lecz moment, w którym upada znany nam, od lat ustalony porządek świata jest bardzo dramatyczny. Najczęściej wiąże się z walkami, kradzieżami, śmiercią i ludzkimi tragediami. To, co wydarzyło się w Rosji na początku XX wieku było prawdziwym piekłem. Stary świat umarł, nowym światem rządziły nieznane zasady. A wszystko to pod sztandarem równości społecznej i rządów ludu. 
Agnessa urodziła się dla miłości. Od najmłodszych lat wiedziała, jak ma wyglądać jej życie. Niestety jej romantyczne upodobania nijak się miały do szarej rzeczywistości. Jednak kobieta wiedziała, jak spełnić marzenia. Rozkochiwała w sobie okolicznych mężczyzn, jednak za mąż wyszła za czerwonego oficera Iwana Aleksandrowicza Zarnickiego. Mąż jej był osobą prawą i szybko popadł w niełaskę władz. Małżeństwo z nim już nie było dla Agnessy ekscytujące. Wkrótce los stawia na jej drodze prawdziwego bohatera Siergieja Mironowa. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Agnessa bez wahania porzuca męża i podąża za swoim księciem. Szczęście im sprzyja. Mają wszystko - pałace, samochody, służbę. Panie z towarzystwa prześcigają się w wystawności wydawanych przez siebie przyjęć, a za cenę ich toalet wieczorowych można byłoby nakarmić umierających z głodu współobywateli. No właśnie, zaślepiona dostatkiem kobieta nie widzi tego, co się wokół niej dzieje. Głód jest tak wielki, że zdarzają się przypadki kanibalizmu. Ludzie znikają, są torturowani i mordowani. A odpowiedzialność za to ponosi również jej ukochany. Sam o sobie mówi, że jest psem Stalina. Wie coś, o czym nie mówi swojej pięknej żonie. Zawarł pakt z diabłem. Ich wystawne życie ma swoją cenę. Jest nią ciągły strach o to, kiedy stanie się niewygodny i wyląduje na miejscu swoich ofiar - aresztowany bez prawa do korespondencji, w pokoju przesłuchań i w końcu w grobie. Mironow panicznie boi się, że zaskoczą go we śnie. W domu tworzył wymyślne przeszkody, które miały go w razie konieczności ostrzec. W końcu nadszedł i jego koniec. Został pojmany i po roku rozstrzelany. Agnessa, jako żona skazanego na śmierć oficera również zostaje aresztowana. Nie chroni jej nawet fakt, że po raz kolejny wyszła za mąż. Kobieta z luksusowych pałaców ląduje w łagrze. 
Od dawna trwa dyskusja o moralnej odpowiedzialności za ludobójstwo i inne zbrodnicze działania. Zazwyczaj mówi się o tym w kontekście niemieckich oficjeli oraz oficerów i ich żon. Czy żyjąc z kimś, kto w pracy torturuje i morduje można pozostać całkiem tego faktu nieświadomym? Mironow miał zasadę, że nie rozmawiał z żoną o swojej pracy, jednak była ona kobietą inteligentną i mogła wyciągnąć wnioski. Mogła, ale czy chciała? W swym konformizmie i woli wygodnego życia Agnessa starannie oddzielała to, co widziała za oknem, od swojego życia. Starała się nie dopuścić do siebie myśli, że ten koszmar jest efektem działań jej ukochanego i jego współpracowników. Jej siostra pisała do niej w listach o potwornym głodzie, a ona długo udawała, że to nie są prośby o jedzenie, że siostrze brakuje zbytków. Nie jestem w stanie uwierzyć w to, że można pozostawać w takiej nieświadomości. Prędzej uwierzę w efekt wyparcia. Łatwo jest przywyknąć do luksusu i aby go zachować niektórzy są w stanie przymknąć oczy na wiele rzeczy. 
Inną frapującą mnie sprawą jest hipokryzja cechująca rewolucjonistów. Rewolucja była wynikiem ogromnych różnic materialnych pomiędzy bogatą i wykształconą arystokracją, a biedną resztą społeczeństwa. Na sztandarach niesiono hasła równości i sprawiedliwości. Rozkradane majątki bogaczy miały stać się dobrem wspólnym. Szybko jednak okazało się, że wytworzyły się nowe elity. Ludzie, których niegdyś kuł w oczy wystawny tryb życia klas wyższych, teraz sami chcieli zatrudniać służbę, wydawać wystawne przyjęcia, mieszkać w pałacach. Człowiek, jest tylko człowiekiem i chociażby na sztandarach nosił najpiękniejsze hasła, to rzadko, kto postawiony przed nieograniczonymi możliwościami potrafi zachować człowieczeństwo. Władza i pieniądze rzadko uszlachetniają, znacznie częściej demoralizują. 
Spowiedź Agnessy Mironowej to rozrachunek przeszłością. Kobieta nie szuka usprawiedliwień, nie czuje wyrzutów sumienia. Zapłaciła ogromną cenę za swoje luksusowe życie. Nie chce też potępiać Siergieja Mironowa. To miłość jej życia, kochała go aż do śmierci. O swoim życiu opowiedziała Mirze Jakowienko. Nie było dyktafonów, ani notatników. Jakowienko opisała życie Agnessy z pamięci. Można mieć wiele uwag do jej historycznej wartości, jednak zyskujemy coś innego, przepełnioną uczuciami opowieść o życiu w niezwykłych czasach. Należy ją czytać - ku przestrodze. 

Mira Jakowienko, Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej, Znak, 2014, s. 448
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl

1 komentarz: