Wakacje, wakacje i po wakacjach. Za oknem hulają deszcz i wiatr. Lubię jesień, ale przyznaję, że głównie tę piękną, złotą. Deszcz też ma swoje dobre strony - niezwykle przyjemnie siedzi się wtedy pod kocem, popija aromatyczną herbatę i czyta. No niestety, nie samymi przyjemnościami człowiek żyje, a prowadzanie dziecka do szkoły, chodzenie do pracy czy inne codzienne czynności w takiej pogodzie nie są już takie fajne. No nic - nie narzekam, tylko szykuję sobie lekturę na jesienne wieczory :)
Największą część stosiku wrześniowego stanowi prezent urodzinowy, który dostałam od Martyny. To obszerna biografia Himmlera autorstwa niemieckiego historyka Petera Longericha. Mam nadzieję, że znajdę czas, żeby przeczytać ją od deski do deski. Dalej jest trochę lżej - kryminał skamdynawski Jorna Liera Horsta "Jaskiniowiec". Wydawca szumnie obwołuje tego autora nowym Jo Nesbo. Wierzę, że każdy zasługuje na to, żeby być sobą, dlatego chętnie wyrobię sobię opinię o tej powieści. Kolejna na stosie jest książka "Trupia farma" Billa Bassa. Długo polowałam na tę książkę i cieszę się, że zdecydowano się na kolejne jej wydanie. Aby moje szczęście było zupełne, to wydawca zdecydował się sprzedawać ją w artakcyjnej cenie.
Myślę, że trudno znać się na wszystkim, a przeglądając księgarniane półki mam wrażenie, że Beata Pawlikowska jest specem od absolutnie wszystkiego. No nie mogę jednak zakładać, że pani Beata nie wie co robi, dlatego postanowiłam to sprawdzić. Z szerokiej gamy książek do nauki języków obcych "Blondynka na językach" wybrałam niderlandzki. Chętnie podzielę się wrażeniami :)
No i w końcu książka Marka Rosemana "Wansee. Willa, jezioro, spotkanie". Jest to prezent od Szpieguli, która miała wielkie szczęście wykupić ostatni egzemplarz w księgarni internetowej. Jako, że dobra z niej dziewczyna, to podzieliła się ze mną swoją zdobyczą.
Teraz pozostaje mi życzyć Wam pięknej, złotej jesieni, małej ilości obowiązków i wiele czasu na lekturę :)
Widzę że czeka Cię obszerna literatura wojenna i już zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Mam słabość do tego tego okresu w historii Niemiec :)
UsuńJa lubię jesień - nawet wtedy, gdy deszcz leje cały dzień. Wszystko ma swój urok :)
OdpowiedzUsuńStosik super :)
Deszcz ma swoje plusy. Jesień to moja ulubiona pora roku :)
UsuńA ja chętnie przeczytam recenzję "Blondynki na językach" :) Pozostałych książek nie znam ale życzę miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nowatorskiej metody Beaty Pwlikowskiej :)
UsuńMam podobne spostrzeżenia jeśli chodzi o Panią Pawlikowska. Jestem ciekawa recenzji biografii Himmlera - też ją mam niestety będzie musiała dłużej poczekać w kolejce- chętnie poznam Twoją opinię, miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńOj u mnie też pewnie poczeka. Chociaż różnie to może być :)
UsuńCiekawe pozycje na jesień. Sama nigdy nie mogę sobie takiej listy przygotować, bo zamiast motywacji bardzo mnie ona demotywuje ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Już dawno poddałam się i nie próbuję nawet przeczytać całego stosu w miesiąc. Książki w moim domu pojawiają się jak chcą i kiedy chcą. Trudno mi trzymać się planu ;)
UsuńBiografia Himlera wygląda i brzmi zabójczo. Jeśli lubisz ten rodzaj non-fiction, to koniecznie sięgnij kiedyś po "Inferno: The World at War, 1939-1945" Maxa Hastingsa - KAWAŁ historii - bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńMnie już Pawlikowska irytuje tymi zen-bzdurami i uśmieszkami na karteczkach a la Coelho. Języki może pół biedy. Moim zdaniem powinna trzymać się dobrych reportaży z podróży, a nie robić z siebie lekko półśrednią orkiestrę od wszystkiego i niczego jednocześnie (ale to moje zdanie zupełnie) :)
Zaintrygowała mnie "Trupia Farma" - czekam na wrażenia :)
Tyle, że ja z tej wojny wybieram dość wybiórczo - interesują mnie hitlerowskie Niemcy i Holocaust. Sama wojna jako całość już niekoniecznie :)
UsuńA co do pani Pawlikowskiej, to obawiam się, że nieco się zagubiła ;)
Zaimponowałaś mi tym Himmlerem... o, matko!
OdpowiedzUsuńOj tam. Kiedyś wybrałam się do Warszawy z biografią Goebbelsa w torebce. Była wielka i ciężka. To dopiero był wyczyn :D
UsuńZa Himmlera to by cię "zamordował" mój mąż. On kocha wszystko co z II wojną światową związane. Cegiełka niezła. Ile to to ma stron?
OdpowiedzUsuńA zauważyłam. Lubię recenzje Twojego męża :)
UsuńA co do Himmlera, to ma ok. 950 stron.
Zazdroszczę Ci "Trupiej farmy". Obecnie jestem w trakcie czytania "Kości zdrady" i bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że niedługo ta książeczka będzie gościem w mojej biblioteczce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO Trupiej farmie pisała też Mary Roach. To ona zainteresowała mnie książką Billa Bassa
Usuńdodam jeszcze, że blondynka na językach- to jest pierwsza rzecz pawlikowskiej, która mi się podoba.,
OdpowiedzUsuńKtóry język?
Usuńmam włoski i brytyjski angielski , oraz angielski amerykański. ale póki co- używam tych 2 pierwszych.
UsuńI jak wrażenia? Bardzo jestem ciekawa. Szkoda, ze nie brałaś rosyjskiego :)
UsuńChoć nie lubię porównańdo innych pisarzy i akurat Horst to nie Nesbo, to i tak bardzo polecam Ci "Jaskiniowca" - naprawdę kawał porządnego kryminału :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak podejrzewam. Nie podoba mi się to porównywanie :)
Usuńo, bo teraz widzę, że nie zapisał się mój pierwszy komentarz.
OdpowiedzUsuńhm, trupią farmę zaczęłam, ale nie mam kiedy skończyć, bo wskoczył mi na tapetę bookrage, a potem inne różności.
blondynka na językach jest fajna- ale w moim przekonaniu jest dobra dla ludzi, którzy już mieli jakąś styczność z językiem, bo inaczej trochę mylące mogą być te wszystkie odmiany.
No właśnie mam inne odczucia - blondynka jest fajna dla początkujacych - uczy pierwszych słów :)
UsuńZ przyjemnością sięgnęłabym po biografię Himmlera. Był okres, kiedy mocno fascynowały mnie sylwetki popleczników Hitlera, dlatego miło byłoby się czegoś więcej dowiedzieć. :) A co do książki do nauki języka, to mam podobną, bo napisaną przez tę autorkę, ale do nauki niemieckiego. :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia z nauki niemieckiego? Pomogła ta ksiązka? :)
UsuńSpory stos. Himmler niesamowicie mnie kusi...
OdpowiedzUsuńKusi, kusi. Świetny prezent :)
Usuńczytałam dziś bardzo dobrą recenzję Jaskiniowca, więc zacieram rączki :)
OdpowiedzUsuńO! Jeszcze nie widziałam żadnej recenzji. Muszę poczytać :)
Usuń