books on my mind: Katarzyna Puzyńska "Więcej czerwieni"

poniedziałek, 27 października 2014

Katarzyna Puzyńska "Więcej czerwieni"


Czasem każdy mieszkaniec miasta ma ochotę zostawić za sobą miejski zgiełk i zaszyć się na cichej, spokojnej wsi. W naszej świadomości jest to miejsce spokojne, nieco leniwe i ciche. Jednak w Lipowie jest inaczej. To miejsce, jak magnez przyciąga morderców i trup ściele się tam gęsto. Ledwo opadły emocje po zimowym zabójstwie zakonnicy, a w pół roku później miejscowi policjanci znowu szukać będą mordercy. Do akcji po raz kolejny wkracza ekscentryczna Klementyna Kopp.
Ostatniego dnia lipca na drodze prowadzącej z Lipowa do kolonii Żabie Doły znaleziono okaleczone zwłoki miejscowej dziewczyny. Na miejsce został wezwany młodszy aspirant Daniel Podgórski oraz aspirant Grzegorz Mazur z Żabich Dołów. Policja kryminalna w Brodnicy do prowadzenia sprawy wyznaczyła Wiktora Cybulskiego i genialna Klementynę Kopp. Wszystko wskazuje na to, że morderstwo mogło być dziełem seryjnego zabójcy. Hipotezę tę potwierdza fakt, że wkrótce znaleziona zostaje kolejna ofiara.
"Więcej  czerwieni" to druga część opowieści o Klementynie Kopp i Danielu Podgórskim. Nie czytałam "Motylka", jednak nie przeszkadzało mi to w lekturze. Autorka nawiązuje do poprzedniej zagadki kryminalnej, jednak robi to w taki sposób, że nie zdradza szczegółów i nie odbiera przyjemności czytelnikom, którzy nie czytają jej książek w odpowiedniej kolejności.
Postacie w powieści są przerysowane - biało-czarne. Mamy nieco naiwnego, prostego Daniela, nazbyt wyrafinowanego Cybulskiego, śmiesznego aktywistę Żuka. Panie w tym kryminale są nieco bezbarwne, bez wyrazu. Wyjątkiem jest Klementyna Kopp. Wytatuowana policjantka ma być ekscentryczna i wybitna. Niestety, jej oryginalność mnie nie przekonuje i niestety nie widzę jej niezwykłości. Podrozdziały jej poświęcone ukazują nam dorosłą, humorzastą kobietę o mentalności dziecka. Nie kupuję jej.
Książka Katarzyny Puzyńskiej to przyjemny, lekki, nieco naiwny kryminał, napisany zgodnie z zasadami sztuki. Autorka jest niezłym, początkującym rzemieślnikiem i jestem przekonana, że z każdą powieścią będzie coraz lepiej. Wydawca na okładce porównał ją z Camillą Lackberg i tu muszę się zgodzić. Nie jestem fanką twórczości Szwedki, uważam ją za nieco szkolną. I podobnie jest w przypadku pani Puzyńskiej. Oprócz opanowania podstaw warsztatu w kryminale potrzebne jest coś nieuchwytnego, coś, co czyni powieść wyjątkową. Jednak ten rodzaj literatury ma szerokie grono zwolenników i jestem przekonana, że wiele osób zachwyci się książką "Więcej czerwieni". Warto wyrobić sobie swoje zdanie. 

Katarzyna Puzyńska, Więcej czerwieni, Prószyński i S-ka, 2014, s.559
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl

10 komentarzy:

  1. Jak na początkującą autorkę - kryminał, który ma przeszło 500 stron, to ambitne zadanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak jakiś czas temu zobaczyłam zapowiedź tej ksiażki, to wiedziałam, że muszę ją przeczytać...Chociaż twoja recenzja raczej nie zachęca, to jednak będę poszukiwać tej książki :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Motylka" i muszę powiedzieć, że postać Klementyny tak mnie wkurzała, że miałam ochotę w pewnym momencie odłożyć książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff.. Już bałam się, że tylko ja tak mam. W sieci wszyscy zachwycają się infantylą i drażniącą panią Kopp. Niestety, orientacja seksualna i tatuaże, to za mało, żeby zrobić z kogoś ekscentrycznego geniusza :)

      Usuń
  4. Szkoda, że powieść nie skradła Twojego serca. Ja jeszcze nie mogę ustosunkować się do twórczości Puzyńskiej, bo nie przeczytałam jeszcze żadnej powieści, która wyszła spod jej pióra. Jednak mam to w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij od "Motylka" i koniecznie podziel się wrażeniami :)

      Usuń
  5. Recenzji nie czytam, bo czekam na własną książkę :) Jak przeczytam, to wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kryminał czytam rzadko, więc musi być dobry. Za ten tytuł podziękuję.

    OdpowiedzUsuń