Czasem każdy mieszkaniec miasta ma ochotę zostawić za sobą miejski zgiełk i zaszyć się na cichej, spokojnej wsi. W naszej świadomości jest to miejsce spokojne, nieco leniwe i ciche. Jednak w Lipowie jest inaczej. To miejsce, jak magnez przyciąga morderców i trup ściele się tam gęsto. Ledwo opadły emocje po zimowym zabójstwie zakonnicy, a w pół roku później miejscowi policjanci znowu szukać będą mordercy. Do akcji po raz kolejny wkracza ekscentryczna Klementyna Kopp.
Ostatniego dnia lipca na drodze prowadzącej z Lipowa do kolonii Żabie Doły znaleziono okaleczone zwłoki miejscowej dziewczyny. Na miejsce został wezwany młodszy aspirant Daniel Podgórski oraz aspirant Grzegorz Mazur z Żabich Dołów. Policja kryminalna w Brodnicy do prowadzenia sprawy wyznaczyła Wiktora Cybulskiego i genialna Klementynę Kopp. Wszystko wskazuje na to, że morderstwo mogło być dziełem seryjnego zabójcy. Hipotezę tę potwierdza fakt, że wkrótce znaleziona zostaje kolejna ofiara.
"Więcej czerwieni" to druga część opowieści o Klementynie Kopp i Danielu Podgórskim. Nie czytałam "Motylka", jednak nie przeszkadzało mi to w lekturze. Autorka nawiązuje do poprzedniej zagadki kryminalnej, jednak robi to w taki sposób, że nie zdradza szczegółów i nie odbiera przyjemności czytelnikom, którzy nie czytają jej książek w odpowiedniej kolejności.
Postacie w powieści są przerysowane - biało-czarne. Mamy nieco naiwnego, prostego Daniela, nazbyt wyrafinowanego Cybulskiego, śmiesznego aktywistę Żuka. Panie w tym kryminale są nieco bezbarwne, bez wyrazu. Wyjątkiem jest Klementyna Kopp. Wytatuowana policjantka ma być ekscentryczna i wybitna. Niestety, jej oryginalność mnie nie przekonuje i niestety nie widzę jej niezwykłości. Podrozdziały jej poświęcone ukazują nam dorosłą, humorzastą kobietę o mentalności dziecka. Nie kupuję jej.
Książka Katarzyny Puzyńskiej to przyjemny, lekki, nieco naiwny kryminał, napisany zgodnie z zasadami sztuki. Autorka jest niezłym, początkującym rzemieślnikiem i jestem przekonana, że z każdą powieścią będzie coraz lepiej. Wydawca na okładce porównał ją z Camillą Lackberg i tu muszę się zgodzić. Nie jestem fanką twórczości Szwedki, uważam ją za nieco szkolną. I podobnie jest w przypadku pani Puzyńskiej. Oprócz opanowania podstaw warsztatu w kryminale potrzebne jest coś nieuchwytnego, coś, co czyni powieść wyjątkową. Jednak ten rodzaj literatury ma szerokie grono zwolenników i jestem przekonana, że wiele osób zachwyci się książką "Więcej czerwieni". Warto wyrobić sobie swoje zdanie.
Ostatniego dnia lipca na drodze prowadzącej z Lipowa do kolonii Żabie Doły znaleziono okaleczone zwłoki miejscowej dziewczyny. Na miejsce został wezwany młodszy aspirant Daniel Podgórski oraz aspirant Grzegorz Mazur z Żabich Dołów. Policja kryminalna w Brodnicy do prowadzenia sprawy wyznaczyła Wiktora Cybulskiego i genialna Klementynę Kopp. Wszystko wskazuje na to, że morderstwo mogło być dziełem seryjnego zabójcy. Hipotezę tę potwierdza fakt, że wkrótce znaleziona zostaje kolejna ofiara.
"Więcej czerwieni" to druga część opowieści o Klementynie Kopp i Danielu Podgórskim. Nie czytałam "Motylka", jednak nie przeszkadzało mi to w lekturze. Autorka nawiązuje do poprzedniej zagadki kryminalnej, jednak robi to w taki sposób, że nie zdradza szczegółów i nie odbiera przyjemności czytelnikom, którzy nie czytają jej książek w odpowiedniej kolejności.
Postacie w powieści są przerysowane - biało-czarne. Mamy nieco naiwnego, prostego Daniela, nazbyt wyrafinowanego Cybulskiego, śmiesznego aktywistę Żuka. Panie w tym kryminale są nieco bezbarwne, bez wyrazu. Wyjątkiem jest Klementyna Kopp. Wytatuowana policjantka ma być ekscentryczna i wybitna. Niestety, jej oryginalność mnie nie przekonuje i niestety nie widzę jej niezwykłości. Podrozdziały jej poświęcone ukazują nam dorosłą, humorzastą kobietę o mentalności dziecka. Nie kupuję jej.
Książka Katarzyny Puzyńskiej to przyjemny, lekki, nieco naiwny kryminał, napisany zgodnie z zasadami sztuki. Autorka jest niezłym, początkującym rzemieślnikiem i jestem przekonana, że z każdą powieścią będzie coraz lepiej. Wydawca na okładce porównał ją z Camillą Lackberg i tu muszę się zgodzić. Nie jestem fanką twórczości Szwedki, uważam ją za nieco szkolną. I podobnie jest w przypadku pani Puzyńskiej. Oprócz opanowania podstaw warsztatu w kryminale potrzebne jest coś nieuchwytnego, coś, co czyni powieść wyjątkową. Jednak ten rodzaj literatury ma szerokie grono zwolenników i jestem przekonana, że wiele osób zachwyci się książką "Więcej czerwieni". Warto wyrobić sobie swoje zdanie.
Katarzyna Puzyńska, Więcej czerwieni, Prószyński i S-ka, 2014, s.559
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl
Jak na początkującą autorkę - kryminał, który ma przeszło 500 stron, to ambitne zadanie...
OdpowiedzUsuńTo fakt, ale zawsze można iść w zbędne ozdobniki ;)
UsuńJak jakiś czas temu zobaczyłam zapowiedź tej ksiażki, to wiedziałam, że muszę ją przeczytać...Chociaż twoja recenzja raczej nie zachęca, to jednak będę poszukiwać tej książki :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
A czytałaś "Motylka"? Ciekawa jestem wrażeń :)
UsuńCzytałam "Motylka" i muszę powiedzieć, że postać Klementyny tak mnie wkurzała, że miałam ochotę w pewnym momencie odłożyć książkę:)
OdpowiedzUsuńUff.. Już bałam się, że tylko ja tak mam. W sieci wszyscy zachwycają się infantylą i drażniącą panią Kopp. Niestety, orientacja seksualna i tatuaże, to za mało, żeby zrobić z kogoś ekscentrycznego geniusza :)
UsuńSzkoda, że powieść nie skradła Twojego serca. Ja jeszcze nie mogę ustosunkować się do twórczości Puzyńskiej, bo nie przeczytałam jeszcze żadnej powieści, która wyszła spod jej pióra. Jednak mam to w planach.
OdpowiedzUsuńZacznij od "Motylka" i koniecznie podziel się wrażeniami :)
UsuńRecenzji nie czytam, bo czekam na własną książkę :) Jak przeczytam, to wrócę :)
OdpowiedzUsuńKryminał czytam rzadko, więc musi być dobry. Za ten tytuł podziękuję.
OdpowiedzUsuń