books on my mind: Olga Tokarczuk "Księgi Jakubowe"

wtorek, 30 grudnia 2014

Olga Tokarczuk "Księgi Jakubowe"


Zdarzają się książki wyjątkowe. Zakochujemy się w nich od pierwszego wejrzenia. Mają w sobie coś, co sprawia, że od razu wiemy, że chcemy je przeczytać. Zachwycają objętością, okładką, formą graficzną. Już samo kartkowanie ich jest niezwykłą przyjemnością. Pełni nadziei zaczytamy czytać. Mamy nadzieję, że nie będzie rozczarowania, że forma nie przerosła treści. Pierwsze zdanie, potem kolejne. I już wiemy, że mamy do czynienia z książką niezwykłą i wyjątkową. To jedna z powieści, która zostanie z nami na lata. Takie właśnie są "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. 
Społeczność żydowska jeszcze nie okrzepła po objawieniu się wśród niej drugiego z zapowiadanych mesjaszy - Sabataja Cwi. Jego przeciwnicy uważali go za bluźniercę, zaś zwolennicy oczekiwali nadejścia trzeciego mesjasza - ostatecznego zbawiciela. Właśnie wtedy grupa głęboko wierzących sabtajczyków Nachman Lewi z Buska, rabin Mosze z Podhajców i Elisza Szor z Rohatyna odkrywają charyzmatycznego i przystojnego syna rabina Jehudy Lejba z Czerniowców - Jankiela Lejbowicza nazywanego Jakubem Frankiem. Wierząc, że to on właśnie ma poprowadzić naród do Boga. Dlatego namawiają go, aby porzucił Smyrnę i wyruszył w wielką podróż do Polski.
W Jakubie jest coś tajemniczego i niepokojącego. Część społeczności żydowskiej uważa go za heretyka, a część za zbawcę. Jego charyzma jest niezwykła. Takie też są głoszone przez niego idee. Wprowadzane przez niego w społeczności jego zwolenników zwyczaje, rytuały i zasady moralne gorszą, zaś słowa są bluźnierstwem. Kiedy zapowiada, że droga do Boga prowadzi przez trzy religie i aby osiągnąć zbawienie niezbędne jest przyjęcie chrztu, to zyskuje sobie poparcie polskiego kościoła katolickiego i znajduje możnych i silnych protektorów. Czy Jakub jest zbawcą? Czy może poprowadzić swoich wyznawców do zbawienia i lepszego życia? Czy odrzucenie praw Talmudu jest słuszną drogą? Jak Jakub Frank zapisze się w historii?
Książka Olgi Tokarczuk powstawała przez sześć lat. Kiedy autorka zaczynała pracę nad nią, historia Jakuba Franka było stosunkowo mało znana. Trudno było dotrzeć do źródeł. Do wielu z nich nigdy autorce dotrzeć się nie udało. Przykładem mogą być archiwa klasztoru na Jasnej Górze. Zaczynając pracę nad powieścią Olga Tokarczuk rozpoczęła naukę języka hebrajskiego. Jej podręczna biblioteczka tematyczna zawierała ok. stu pozycji. Tworząc postacie korzystała z wielu najróżniejszych źródeł. Często budowała charaktery i osobowości postaci historycznych na autentycznych listach przez nie pisanych. Skrupulatnie składając fakty Tokarczuk uzupełniała powstałe luki za pomocą wyobraźni - kolorowała powstałe ramy.
Olga Tokarczuk jest wspaniałą gawędziarką. Jej opowieść wciąga, jest gęsta, nasycona i metafizyczna. Całość składa się z sześciu ksiąg, w których poznajemy historię Jakuba Franka. Każda z ksiąg podzielona jest na opowieści i przypowieści. Część z nich jest wytworem wyobraźni autorki, ale część jest prawdziwa. Bardzo interesujące są dysputy o naturze religijnej i mowy wygłaszane przez samozwańczego zbawiciela. Oprawa graficzna okładki nawiązuje do dawnych dzieł, w tym przywoływanego w tekście "Nowych Aten" pierwszej polskiej encyklopedii autorstwa księdza Benedykta Chmielowskiego. Bardzo podoba mi się koncepcja numerowania stron w hebrajskim porządku. Świetnym pomysłem jest umieszczanie na początku strony ostatniego słowa ze strony poprzedniej, a na końcu pierwszego słowa ze strony kolejnej. Autorka mówi, że taki zabieg stosowano w czasach, kiedy czytano książki tak wolno, iż zdarzało się czytelnikom zapomnieć, co było na poprzedniej stronie.
Olga Tokarczuk jest mistrzynią malowania słowem. Jej opisy miast, budynków i pomieszczeń są pełne szczegółów i wspaniale oddają klimat opisywanych czasów. Bohaterowie powieści są postaciami historycznymi, jednak ich charaktery, różne oblicza ich osobowości są dziełem autorki. Każdy z bohaterów jest prawdziwy i wielowymiarowy. Tokarczuk opowiada historię z punktu widzenia różnych postaci. Sama mówi, że zabrakłoby jej odpowiedniej perspektywy w opisywaniu wydarzeń, dlatego zdecydowała się na wprowadzenie narratora czwartoosobowego - nieumarłej Jenty. Ona widzi wszystko i wie wszystko. Czas i przestrzeń nie mają dla niej znaczenia. Obserwuje wydarzenia, lecz w nich nie uczestniczy i nie ma na nie wpływu.
Można "Księgom Jakubowym" wiele zarzucać. Niektórzy twierdzą, że język bohaterów nie zawsze jest adekwatny do czasów, w jakich żyli. Inni krytycy mówią o płaskości języka. Jeszcze inni narzekają na zbytnią rozwlekłość tekstu i wprowadzanie do niego wątków zupełnie zbędnych. Jednak myślę, że to złe podejście. Ta książka jest taka, jak opowieści w dawnych czasach. Długa, pełna wątków pobocznych, luźno związanych z wątkiem głównym, ciekawa. Ona ma czytelnika wciągnąć i zafascynować. Powinniśmy smakować każdy fragment, zamiast współczesnym sposobem pędzić na skróty do końca. Czytając ją poznajemy nie tylko niezwykłe losy żydowskiego mesjasza, ale również całe tło społeczne i polityczne, które towarzyszyło jego działalności.
"Księgi Jakubowe" mnie zachwyciły. Czytałam je powoli, smakując słowa. Dla niecierpliwego współczesnego czytelnika mam radę, aby czytał powieść Olgi Tokarczuk równolegle z jakąś inną książką. Może wtedy lepiej doceni to, co proponuje nam autorka. Bardzo mi się ta książka podobała i polecam ją wszystkim. Po poznaniu historii Jakuba Franka zawalić się może światopogląd kilku prawdziwym patriotom, którzy mają skłonność do antysemityzmu.

Olga Tokarczuk, Księgi Jakubowe, Wydawnictwo Literackie, 2014, s. 912
Dla SzczecinCzyta.pl

12 komentarzy:

  1. Zakochałam się absolutnie - cudowna powieść i jedna z najlepszych tego roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, ach, ach, muszę ją dorwać. Same pozytywne recenzje. Ta książka musi być po prostu genialna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam, je i czytam, w połowie zostawiłem, tak że będę musiał zacząć od nowa, bo gdzieś mi uciekł wątek Franka i nie pamiętam jak to się stało, że zyskał na Podolu taką popularność bo przecież w powieści jakoś blisko mu do hochsztaplera. Wątek epistolarnej przyjaźni Drużbackiej i Chmielowskiego wydaje mi się psychologicznie ciekawszy nawet niż historia głównego bohatera. Nie wiem czy Tokarczuk byłaby z takiej kwalifikacji zadowolona ale wygląda na to, że wyszła jej naprawdę dobra powieść przygodowo-historyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek Drużbackiej i Chmielowskiego jest nieco z boku całej opowieści. Nie wiadomo czy się znali z Chmielowskim, chociaż autorka twierdzi, ze to całkiem prawdopodobne. Wątek poetki Elżbiety Drużbackiej jest ważny również z tego powodu, ze to prababką Aleksandra Fredry :)

      Usuń
    2. Mnie podobała się przemiana zachodząca w Chmielowskim pod wpływem korespondencji z Drużbacką, trochę to mało prawdopodobne psychologicznie ale urokliwe :-), no i Tokarczuk zaplusowała za to, że nie dała się ponieść pierwszemu odruchowi i nie przyłożyła księdzu kanonikowi, choć tymi swoimi Nowymi Atenami aż się o to prosił :-)

      Usuń
  4. Mam w planach koniecznie. Ostatnio czytałam ,,Szafę" Tokarczuk i ta książka spowodowała wzmożoną moją chęć na kolejne dzieła autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie znam innych książek Olgi Tokarczuk i chętnie to nadrobię :)

      Usuń
  5. Na pewno przeczytam i na pewno nie zniechęcę się malkontenckimi głosami krytyków :-) Swoją drogą, ciekawa rzecz, ale wątek żydowskiego mesjasza Sabataja Cwi pojawił się też w niedawno przeczytanej przeze mnie książce, którą uznałam za nalepszą niemieckojęzyczną powieść minionego roku. Postać ta zapoczątkowała mało znany epizod w historii Żydów sefardyjskich, będący kanwą niezwykłego thrillera. Ciekawe, jak to się wszystko zazębia... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to z mesjaszami bywało ;) Wątek Jakuba Franka też nie był specjalnie znany. Sabataj Cwi jest tu wspominany, chociaż gdyby nie jego nauki, to z pewnością nie narodziłby się fenomen frankistów .A o jakiej książce piszesz? Poczekam na tłumaczenie i chętnie przeczytam :)

      Usuń
    2. Mowa o "Lebt" Orkuna Erterera... Autor urodził się w Stambule, mieszka w Niemczech - dwujęzyczny, wielokulturowy - tacy tworzą najciekawiej. Czy się ukaże w Polsce, nie wiadomo, ale będę polecać :-)

      Usuń