Styczeń to był bardzo trudny miesiąc. W moim życiu zawodowym zachodzą ogromne i niezbyt przyjemne zmiany. Do tego Synu miał ferie i spędziliśmy je na końcu świata - w małej wsi, w której ani telefony, ani internety nie miały zasięgu. Takie odcięcie od przykrej ostatnio codzienności świetnie nam wszystkim zrobiło. Wspaniale spędziliśmy czas i bardzo wypoczęliśmy. Teraz można stawiać czoła rzeczywistości.
Ostatnie kłopoty sprawiły, że ze zdumieniem odkryłam, że w tym miesiącu niewiele przybyło książek w mojej biblioteczce. Mojego honoru czytelniczego bronią dwie pozycje: "Pęknięte miasto Biesłan" Zbigniewa Pawlaka i Jerzego A. Wlazło oraz "Anagramy z Warszawy. Opowieść kabalistyczna" Richarda Zimlera. Mam nadzieję, że będą bronić godnie :)
Teraz pozostaje mi życzyć Wam przyjemnego miesiąca, samych dobrych wiadomości i wielu nowych książek w biblioteczce. A Was proszę, trzymacie kciuki za to, żebym w całości, z dumą i szczęśliwie przeszła przez czekającą mnie rewolucję :)
Dziękuję za życzenia i oczywiście życzę powodzenia, wytrwałości i spokoju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przede wszystkim spokoju :)
Usuń"Pęknięte miasto Biesłan" to książka, którą bardzo chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :)
UsuńKciuki trzymane :-) Nie daj się ! :-)
OdpowiedzUsuńPróbuję :)
Usuń