Wydawać by się mogło, że o Hitlerze napisano już wszystko. Wiemy, kiedy się urodził, jakie miał dzieciństwo, co go ukształtowało jako polityka, jak doszedł do władzy i w końcu, jak zmarł. Istnieje wiele książek poświęcony fenomenowi Fuhrera. Niemal w każdej dekadzie od 1933 roku wydawana była kolejna biografia. Kilka z nich, takie jak pierwsza, wydana w 1936 roku - urodzonego w Niemczech dziennikarza i historyka żydowskiego pochodzenia Konrada Heidena, przez powstałe już po wojnie opracowania Allana Bullocka, Joachima Festa czy Iana Kershawa, aż po za wydany w zeszłym roku reportaż biograficzny Johna Tolanda, uznawane są za klasyki gatunku - wyjątkowo dokładne, rzetelne i kompletne. Istnieje wiele innych, mniej lub bardziej znaczących tytułów - od dość ogólnie i szeroko omawiających czasy i postać, aż po wąsko wyspecjalizowane, łączące wodza z różnymi aspektami życia społecznego i politycznego, nauki czy paranauki. I tu pojawia się pytanie: czy możemy dowiedzieć się o Hitlerze czegoś nowego? Okazuje się, że tak.
Niemiecki historyk Volker Ullrich podjął się bardzo trudnego zadania. Zdając sobie sprawę z tego, jak dokładnie opisano życie Adolfa Hitlera podejmuje się pokazać go czytelnikom z innej strony - jako człowieka. Wprawdzie wcześniejsze biografie były bardzo rzetelne, lecz w gąszczu faktów gubiła się gdzieś magnetyczna osobowość Hitlera. Jak zrozumieć fenomen tej postaci, jak pojąć, co porywało ludzi z jego otoczenia oraz tłumy, jeśli nie poznamy fascynującej osobowości Fuhrera? Nie był geniuszem, nie był wybitnie inteligentny, ani nie miał szczególnych umiejętności społecznych, jednak miał w sobie coś, co kiedyś zaintrygowało Niemców, co sprawiło, że dla niego byli gotowi popełniać niewyobrażalne zbrodnie. Czy jego talent oratorski wystarczył, żeby zaczarować tłumy? Czy wypowiadane w ekstazie mowy wystarczyły, aby doprowadzić naród do zguby?
Volker Ullrich szuka klucza do osobowości Hitlera prawdziwego, nie tego wykreowanego na potrzeby mas. Próbuje zrozumieć, jak człowiek, który nie podróżował wiele, nie znał świata, ani języków obcych, mógł kształtować światopogląd milionów ludzi. Korzysta z publikowanych wcześniej materiałów, ale również z tych, które były wcześniej niedostępne, a także z prywatnych listów, notatek, komentarzy i wspomnień Niemców i korespondentów zagranicznych. Omawia krążące plotki i udowadnia, że nie ma w nich prawdy. Podejmuje wątki wspominane przez swoich poprzedników - biografów i rozwija je. Ustosunkowuje się również do innych źródeł, opracowań, a nawet filmów o Hitlerze.
Książkę Volkera Ullricha czyta się, jak pasjonującą powieść. Język, którym operuje jest przyjemny w odbiorze. Nie ma tu akademickiego żargonu, a momentami, niektóre sformułowania są wręcz potoczne. Generalnie ułatwia to lekturę, chociaż przyznaję, że może przeszkadzać miłośnikom literatury naukowej.
"Hitler. Narodziny zła. 1889-1939" to świetna książka. Z całą pewnością autor ma wielkie szanse na dołączenie do elitarnego grona szanowanych przez siebie najlepszych biografów Hitlera. To obowiązkowa lektura dla każdej osoby zainteresowanej postacią wodza oraz III Rzeszą. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom oraz na pozostałe pozycje z serii wydawniczej "Oblicza zła".
Volker Ullrich, Hitler. Narodziny zła. 1889-1939, Prószyński i S-ka, 2015, s. 1023Volker Ullrich szuka klucza do osobowości Hitlera prawdziwego, nie tego wykreowanego na potrzeby mas. Próbuje zrozumieć, jak człowiek, który nie podróżował wiele, nie znał świata, ani języków obcych, mógł kształtować światopogląd milionów ludzi. Korzysta z publikowanych wcześniej materiałów, ale również z tych, które były wcześniej niedostępne, a także z prywatnych listów, notatek, komentarzy i wspomnień Niemców i korespondentów zagranicznych. Omawia krążące plotki i udowadnia, że nie ma w nich prawdy. Podejmuje wątki wspominane przez swoich poprzedników - biografów i rozwija je. Ustosunkowuje się również do innych źródeł, opracowań, a nawet filmów o Hitlerze.
Książkę Volkera Ullricha czyta się, jak pasjonującą powieść. Język, którym operuje jest przyjemny w odbiorze. Nie ma tu akademickiego żargonu, a momentami, niektóre sformułowania są wręcz potoczne. Generalnie ułatwia to lekturę, chociaż przyznaję, że może przeszkadzać miłośnikom literatury naukowej.
"Hitler. Narodziny zła. 1889-1939" to świetna książka. Z całą pewnością autor ma wielkie szanse na dołączenie do elitarnego grona szanowanych przez siebie najlepszych biografów Hitlera. To obowiązkowa lektura dla każdej osoby zainteresowanej postacią wodza oraz III Rzeszą. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom oraz na pozostałe pozycje z serii wydawniczej "Oblicza zła".
tłum. Michał Antkowiak
Tekst dla SzczecinCzyta.pl
Choć klimaty nie moje mam na nią apetyt
OdpowiedzUsuńWarto. Czyta się świetnie :)
UsuńPostać Hitlera od lat fascynuje, to niesamowite jak jedna osoba zmieniła losy całego świata. Ten przerażający bieg historii bardzo mnie interesuje, książkę chętnie przeczytam, może dowiem się czegoś nowego o fuhrerze..
OdpowiedzUsuńNo nie tak całkiem jedna ;) Po prostu był symbolem. Warto przeczytać.
Usuń