Miałam dość mętne pojęcie o tym, czym zajmują się antropolodzy sądowi. Opierało się ono głównie na serialu o przygodach genialnej Temperance Brennan. Ta urocza kobieta, całkowicie pozbawiona zdolności socjalnych, potrafi na podstawie jednego małego ułamka kosteczki opowiedzieć wszystko o jej prawowitym właścicielu. Wiadomo, że nie jest to zbyt realne. Bardzo ciekawa byłam, jak wygląda prawdziwa praca antropologa sądowego.
Emily Craig, autorka "Tajemnic wydartych zmarłym" jest jedną z najlepszych na świecie antropologów. Nie każda mała dziewczynka marzy o karierze antropologa. Ta konkretna - Emily wiedziała co ją fascynuje, tylko nie wiedziała, jak to przełożyć na przyszłą karierę zawodową. Trochę czasu zajęło jej odnalezienie swojej drogi. Ale kiedy już zrozumiała, nic nie mogło jej powstrzymać. Była uczennicą Williama Bassa - założyciela pierwszej trupiej farmy. Docenił on talent swojej niezbyt młodej studentki i szybko rzucił ją na głęboką wodę - wyznaczył ją do pracy przy identyfikacji ofiar tragedii w Waco. To był początek błyskotliwej kariery dr Emily Craig.
Nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego jak trudna i niezbędna jest praca antropologów sądowych. Nie przyszło mi do głowy, że ich obecność jest tak potrzebna przy wszelkich katastrofach, zbrodniach masowych, czy konfliktach zbrojnych. Podziwiam ich za cierpliwość i za wykonywanie tak żmudnej pracy jaką jest przesiewanie gigantycznych ilości ziemi w celu znalezienia malutkiego kawałka kości. Nie są oni cudotwórcami, mały fragment kości nie opowiada im wszystkiego o swoim właścicielu, ale oni nie poddają się tak łatwo.
"Tajemnice wydarte zmarłym" czyta się, jak pasjonującą powieść. Czasem zabawną, czasem porywającą, a czasem smutną. Szczególnie trudny dla autorki był fragment opowiadający o pracy w ruinach Word Trade Center. Ten jej smutek udziela się czytelnikom. Mnie zmusił do zadumy.
Warto przeczytać tę książkę. Gorąco polecam i zapewniam, że i osoby o większej wrażliwości spokojnie sobie z nią poradzą.
zachęciłaś mnie
OdpowiedzUsuńa że interesuje mnie w ogóle ten temat, to tym bardziej sięgnęłabym po tę książkę mając ku temu okazję
pozdrawiam!
Zainteresuję się :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja na rynku wydawniczym. Muszę zajrzeć do tej książki :)
OdpowiedzUsuńCzuje klimat "Bones" .... ;o aż mi ciary poszły po tym porównaniu.
OdpowiedzUsuńAntropologiem być bym nie mogła, za to uwielbiam o nich czytać, a ta serie książek mam ostatnio na oku !
OdpowiedzUsuńRównież lubiłam oglądać Kości, więc książkę już zapisuje do listy zwłaszcza, że jest z mojego gatunku. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Polecam wszystkim fanom Bones. To jest serio niezła książka
OdpowiedzUsuń