books on my mind: Elżbieta Cherezińska "Legion"

czwartek, 19 grudnia 2013

Elżbieta Cherezińska "Legion"


Jestem z pokolenia, które na apelach szkolnych zobowiązane było nosić czerwoną kokardę na głowie i machać białym gołąbkiem, które na filmy wożono do jednostki wojskowej, a na lekcjach historii uczono nas o wybawcy Polski - Związku Radzieckim. O żołnierzach z AK i innych antykomunistycznych oddziałów mówiono jako o bandytach lub nie mówiono wcale. A przecież to oni do końca wierzyli w polską niepodległość. To oni, zamiast wybrać "małą stabilizację", wybrali trudy życia w lesie i ciągłego zagrożenia. To oni byli torturowani, mordowani i chowani w nieznanych miejscach, tylko dlatego, że ośmielili się uwierzyć w wolną Ojczyznę.
Wojna to taki czas, kiedy słowa patriotyzm, honor i bohaterstwo nabierają innego znaczenia. Jedyne, co się liczy, to walka o wolność. Dla ludzi, którzy urodzili się żołnierzami, nie mają znaczenia polityczne przepychanki - chcą walczyć - bez względu pod jakim ideowym hasłem. Przeszkoleni żołnierze, młodzi mężczyźni z okupowanych miast i wsi, uciekinierzy z transportów dołączali do oddziałów partyzanckich, często nie patrząc na to pod sztandarem jakiego ugrupowania przyjdzie im walczyć. Tak było z bohaterami powieści Elżbiety Cherezińskiej "Legion". Leonard "Dor" (później Ząb) Zub Zdanowicz miał nadzieję, że dane mu będzie walczyć za ojczyznę. Jako tzw. "cichociemny" zeskoczył ze spadochronem, na tereny okupowanej Polski i działał w ramach AK. Jednak rozczarowany decyzjami dowódców dochodzi do wniosku, że jego zdolności lepiej wykorzysta skrajnie prawicowy NSZ. Władysław "Jaxa" Marcinkowski zmienia się z polityka, twórcy Związku Jaszczurczego, w zastępcę dowódcy Brygady Świętokrzyskiej. Zamieniając oderwane od rzeczywistości gabinety na trudne życie w lesie, zaczyna rozumieć na czym polega prawdziwy patriotyzm. Nieugięty "Żbik" uciekł z transportu do Auschwitz i chce dobrze wykorzystać swoją szansę. To postacie historyczne. Towarzyszą im postacie fikcyjne, w których odnaleźć można pomieszane losy wielu osób. Jest młody idealista Jakub - dawny nauczyciel. Wierzy, że nadchodzący ze Wschodu komunizm niesie szanse i możliwości. Jest nieszczęśliwa siostra Jakuba Pola - niespełniona aktorka, niespełniona kochanka, która nie radzi sobie z wojenna codziennością. Jest też wielka miłość Poli - Fenix - były bokser, gastronomik, nieco przypadkowy działacz podziemia Ak-owskiego i wielki paradoks historii - działacz antysemickiego NSZ.
Na kartach powieści Elżbiety Cherezińskiej na tle wydarzeń historycznych splatają się ludzkie losy. Każdy z bohaterów przeżywa swój dramat, wszystkich łączy walka o przyszłość. Widzą ją w różny sposób, jednak niewątpliwie chcą dobra Ojczyzny. Nawet dziś trudno jednoznacznie ocenić ich działalność. Obrońcy żołnierzy wyklętych podkreślają ich niezłomną postawę, walkę o niepodległość aż do końca. Ich przeciwnicy mówią, że walka ta była niepotrzebna i bezcelowa, podważała władzę i męczyła i tak wyniszczoną wojną ludność. Trudno jednak odmówić im waleczność, determinacji i poświęcenia. Mimo, iż mieli udział w wyzwoleniu Polski, to władza ludowa nie była dla nich łaskawa.
Powieść "Legion" czyta się świetnie. Wiele dobrego słyszałam o Elżbiecie Cherezińskiej, ale do tej pory nie miałam okazji się przekonać. Jednak teraz wiem, że przeczytam wszystkie książki tej autorki. Mimo, iż "Legion" liczy sobie 800 stron, to czas przy lekturze płynie błyskawicznie. Mocno odczuwalne są sympatie autorki, jednak zupełnie to nie przeszkadza. Postacie są świetnie zarysowane. W czasie lektury na bieżąco szukałam w Internecie zdjęć bohaterów. Pozwoliło mi się to bardziej z nimi utożsamiać. Dawno żadna lektura tak bardzo mnie nie poruszyła.
Czy warto przeczytać "Legion"? Jak najbardziej!

Elżbieta Cherezińska, Legion, Zysk i S-ka, 2013
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl

8 komentarzy:

  1. Jejku, naprawdę czuć w Twojej recenzji, ze jesteś zachwycona. Zazdroszczę Ci tej lektury, cieszę się, że jest dobra, ale jak zobaczyłam cenę w księgarni, to dałam sobie spokój. Może poszukam w bibliotece, bo bardzo mnie zaintrygowałaś. Cherezińska - tak o niej głośno, a jak nie znam nic z jej twórczości. Przydałoby się nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, też nie znałam. Bardzo się cieszę, że zawarłam tę znajomość :)

      Usuń
  2. Nie czytam, nie czytam, postanowiłam sobie, ze tej recenzji tej książki czytac nie będę... ale ciesze się, ze Ci się podobala, bo i co do siebie mam dobre przeczucia ;-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytaj! Recenzji oczywiście, książkę przeczytaj :)

      Usuń
  3. Miałam już tę "księgę" w rękach, ale pomyślałam sobie, że dobrze byłoby poczytać czyjąś recenzję. Dziękuję, upewniłaś mnie, że warto:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A w maju następna książka:) Autorka zdradziła, że o Łokietku. Nie mogę się doczekać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo płodna pisarka. To dobrze, będziemy mieli dużo czytania. Chociaż przyznaję, że bliżej mi do II wojny światowej niż Łokietka :)

      Usuń