books on my mind: Arkadiusz Pacholski "Niemra"

wtorek, 12 lutego 2013

Arkadiusz Pacholski "Niemra"



Po książce Arkadiusza Pacholskiego "Niemra" spodziewałam się bardzo wiele. Wypożyczałam ją z biblioteki świeżo po obejrzeniu "Joanny" i szukałam czegoś o wojnie, czegoś niepokojącego i skłaniającego do refleksji. Tak okładka, jak i opis "Niemry" wydały mi się odpowiednie. 
Okupowany Kalisz. Czas bardzo trudny do życia, jednak nie dla wszystkich jednak. Młoda i przedsiębiorcza Dorota Paleń radzi sobie świetnie. Gdyby nie wojna, nawet nie wiedziałaby, że ma niezwykły talent do interesów. Pracuje u antykwariusza Karla Gregoriusa. Do jej obowiązków należy wyszukiwanie w okolicznych wsiach rzadkich zabytków, które odkupuje za grosze. Przy okazji skupuje także mięso z nielegalnych ubojów, które sprzedaje w mieście. Oprócz tego Dorotka działa w podziemiu. Na rozkaz przełożonych podpisuje volkslistę. 
Kłopoty Doroty zaczynają się w momencie, kiedy zaprzyjaźniony z nią profesor Łubin mówi jej o znalezieniu  na klatce schodowej ciała zamordowanej Żydówki. Profesor zmuszony był ciało to wrzucić do szamba. Kiedy okazuje się, że zmarłą była Romka Jodłowska - ekscentryczna koleżanka szkolna Doroty, ta czuje potrzebę wyjaśnienia tajemniczego morderstwa. Nie umie przejść nad nim do porządku dziennego. Nie chce, by pamięć o Romce rozpłynęła się profesorskim szambie. Okazuje się, że wyjaśnienie tajemnicy śmierci młodej Żydówki nie jest nikomu na rękę. 
Autor "Niemry" Arkadiusz Pacholski jest historykiem. W książce widać, że jest miłośnikiem dziejów swojego rodzinnego miasta Kalisza. "Niemra" jest dopracowania w drugoplanowych szczegółach, jej zaplecze historyczne jest imponujące. Dzięki temu poznać możemy mnóstwo ciekawostek historycznych, jak i tło społeczno-obyczajowe tamtych czasów. No, ale nie zwykłam czytać powieści dla ich tła, czy wiedzy. W powieści najważniejsza jest dobrze poprowadzona fabuła. Czytając "Niemrę" miałam wrażenie, że wszystko, co się tam dzieje, to dla autora tylko pretekst do zwiększania objętości tekstu wydarzeniami historycznymi. Przypomina mi to sytuację, kiedy na lekcji polskiego nauczycielka kazała jednej z moich koleżanek streścić poemat dygresyjny "Beniowski". Dziewczę wstało i wydukało: "Beniowski jechał na koniu, zatrzymał się zapalił ognisko, potem wsiadł na konia i odjechał. Reszta to tylko dygresja". Takie też wrażenie miałam przy lekturze "Niemry" - wszystko to tylko dygresja. Kolejne rozdziały, datowane w różnych językach, poświęcone były różnych bohaterom. Autor każdemu z nich pozwolił na swobodne gonitwy myślowe, upstrzone dodatkami historycznymi. Rozumiem, że w założeniu miała to być powieść głęboka, psychologiczna i wielowarstwowa. Postaci miały być skomplikowane i niejednoznaczne. No niestety - w mojej ocenie to się nie udało. Wyszła do niczego nie prowadząca gadanina. Żaden z bohaterów nie zdobyło mojej sympatii, nie wciągnęłam się w książkę, nie byłam ciekawa co będzie dalej. Jako, że powieść jest dość obszerna, złamałam swoje zasady i po pierwszej części, po 266 stronie uznałam, że nie muszę się dalej męczyć i z czystym sumieniem porzuciłam Dorotkę. 
"Niemra" jest świetnym dowodem na to, że nie każdy musi być prozaikiem. Jestem przekonana, że pan Pacholski może pisać książki historyczne, przybliżające nam czasy wojny. A jeśli ktoś chciałby przeczytać dobrą książkę, osadzoną w czasach II wojny światowej, to polecam "Morfinę" Twardocha. Tam dygresje czemuś służą, nie są sztuką samą w sobie. 

Arkadiusz Pacholski, Niemra, Prószyński i S-ka, 2011

10 komentarzy:

  1. Zupelnie mnie nie kusi, aczkolwiek pomysl, choc ciut oklepany, wydaje sie fajny :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się bardzo podobało. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest piękna, reszta średnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu... Twoja opinia nie zachęca do zajrzenia do tej książki. Cóż, te niejednoznaczne postacie skutecznie mnie odstraszają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie postacie nie były specjalnie niejednoznaczne :D

      Usuń
  5. no to już wiem, że przynajmniej jedna rzecz spadnie mi z listy do przeczytania ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, ze nie warto opierać się na cudzej opinii ;)

      Usuń