Ojczyzną profilowania kryminalnego są Stany Zjednoczone. Metoda ta jest tak skuteczna w odnajdowaniu sprawców niewyjaśnionych morderstw, że szybko przyjęła się na całym świecie. Axel Petermann, autor książki "Na tropie zła. Raporty profilera" przez 30 lat pracował jako komisarz kryminalny w wydziale do spraw morderstw bremenskiej policji. Od lat 90 interesuje się rozwijającym się w USA profilowaniem kryminalnym i skutecznie przeszczepia je na niemiecki grunt. Często zadaje sobie pytanie o to, czym jest zło. Czy da się scharakteryzować, czy łatwiej sprowadzić je do prostego zdania: "Dobre jest to, że to co złe znajduje się w kodeksie karnym".
W swojej książce Axel Petermann opowiada nam o swojej pracy. Skupia się na najczęściej popełnianych zbrodniach i każdy z nim poparty jest przykładem - przypadkiem z kariery pana komisarza. Te opowieści nie są porywającą, zapierającą dech w piersiach historią o cudach, jakich dokonuje się za pomocą profilowania. Petermann przedstawia nam przede wszystkim żmudną, dokładną i niezbyt widowiskową pracę całego zespołu. Czasem zespół ten odnosi sukcesy, czasem rozwiązanie zagadki jest kwestią wypadku, bądź dobrej woli sprawcy. Czasem też śledztwo kończy się porażką. Autor nie odżegnuje się od swoich błędów i pomyłek. Przeciwnie, omawia je i analizuje. Cenię go za to, że nie próbuje tłumaczyć się i usprawiedliwiać. Przyjmuje je jako część swojej pracy.
"Na tropie zła" to książka ciekawa. Nie jest barwną, epicką opowieścią, ale szczerym, realistycznym zapisem pracy policji. Dodatkowo zauważalny jest kontrast pomiędzy serwowanym nam w serialach metodami pracy, a rzeczywistością. Niemiecka policja zmaga się z ograniczeniami finansowymi, czy prawnymi. Niemiecki kodeks karny (jak każdy europejski) różni się od amerykańskiego systemu prawnego. Tu morderca, który zgwałcił, bestialsko zamordował i poćwiartował ciało swojej ofiary może dostać 12 lat więzienia. Do tego kary się nie łączą, morderca nie może dostać potrójnego dożywocia. W Europie sąd ustala kategorię czynów, w USA kategoria jest wynikiem targu pomiędzy prokuratorem, a adwokatem. Mimo wszystko amerykański system prawny podoba mi się bardziej.
Czy warto przeczytać "Na tropie zła"? Jeśli ktoś interesuje się pracą policji i profilowaniem kryminalnym, to warto. Jeśli jednak oczekujemy porywającego kryminału, to spokojnie możemy sobie tę książkę darować.
nie do końca książka dla mnie, zatem odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńWcześniej o tym nie słyszałem, ale tematyka wydaje mi się zachęcająca, Twoja recenzja też, więc może kiedyś spróbuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Również jakoś nie jestem przekonana, więc odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, na pewno kiedys przeczytam :-).
OdpowiedzUsuń