Z tarotem jest jak z dentystą, fryzjerem, wróżką, czy księgowym - każdy musi trafić na swojego. Moim zdaniem osoby, które dopiero się z tarotem poznają powinny zaczynać od klasyki - tarota marsylskiego. Tylko wtedy mamy szansę poznać symbolikę tych kart. Wszelkie przepiękne, wymyślne talie są tylko wariacjami - mniej lub bardziej luźnymi na temat symboliki zawartej w kartach. A przecież to ta symbolika jest w kartach najważniejsza.
Bardzo lubię karty tarota i mam kilka talii. Gustuję raczej w mrocznych, gotyckich klimatach, chociaż mam kilka bardziej radosnych egzemplarzy. Nie lubię współczesnych wymyślnych talii, gdzie z pobudek artystycznych i dla oryginalności całkiem już zgubiono klasyczną symbolikę kart. Takie karty zupełnie nie chcą ze mną rozmawiać (a ja to jednak wolę takie rozmowniejsze).
Talia Roberta Lichodziejewskiego opiera się na popularnym tarocie Rider Waite. Nie jestem fanką zamiany kart Sprawiedliwość z Mocą. Moim zdaniem klasyczny układ kart jest lepszy. Spotykałam się jednak także z zagorzałymi fanami zamienionego układu. Prawdopodobnie wynika to z przyzwyczajeń z początków nauki tarota. Jeśli czasem zdarza mi się korzystać z talii opartych na RW, to uparcie przeliczam je według "marsylskich" wartości kart. Raczej średnio wpływa to na jakość mojej pracy z kartami.
Tarot Lichodziejewskiego stworzony został według autorskich wizji autora. Nie jest zbytnio wydumany, co jest wielkim plusem, ponieważ spokojnie mogą korzystać z niego także osoby początkujące. Karty są przyjemnie duże (lubię duże karty), ale ciut za miękkie. Ich rewersy ozdobione są przyjemną dla oka, łagodną mandalą. Autor pomieszał scenerie na kartach - niektóre są mroczne, inne współczesne. Szkoda, że nie są w jednej konwencji. To jednak nie zmienia faktu, że karty te są bardzo ładne. Dość szybko przyzwyczaiłam się do nich i zaczęły ze mną "rozmawiać".
Po "okresie próbnym" mam pewność, że ten tarot mi się podoba. Jest dobry tak dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych. Tak więc, jeśli zastanawiacie się nad zakupem karty - weźcie tę talię pod uwagę.
Za karty dziękuję Wydawnictwu Studio Astropsychologii.
Talia Roberta Lichodziejewskiego opiera się na popularnym tarocie Rider Waite. Nie jestem fanką zamiany kart Sprawiedliwość z Mocą. Moim zdaniem klasyczny układ kart jest lepszy. Spotykałam się jednak także z zagorzałymi fanami zamienionego układu. Prawdopodobnie wynika to z przyzwyczajeń z początków nauki tarota. Jeśli czasem zdarza mi się korzystać z talii opartych na RW, to uparcie przeliczam je według "marsylskich" wartości kart. Raczej średnio wpływa to na jakość mojej pracy z kartami.
Tarot Lichodziejewskiego stworzony został według autorskich wizji autora. Nie jest zbytnio wydumany, co jest wielkim plusem, ponieważ spokojnie mogą korzystać z niego także osoby początkujące. Karty są przyjemnie duże (lubię duże karty), ale ciut za miękkie. Ich rewersy ozdobione są przyjemną dla oka, łagodną mandalą. Autor pomieszał scenerie na kartach - niektóre są mroczne, inne współczesne. Szkoda, że nie są w jednej konwencji. To jednak nie zmienia faktu, że karty te są bardzo ładne. Dość szybko przyzwyczaiłam się do nich i zaczęły ze mną "rozmawiać".
Po "okresie próbnym" mam pewność, że ten tarot mi się podoba. Jest dobry tak dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych. Tak więc, jeśli zastanawiacie się nad zakupem karty - weźcie tę talię pod uwagę.
Uwielbiam taką tematykę. Chętnie bym się z tym tarotem zapoznała.
OdpowiedzUsuńz chęcią przyjrzę się tej talii bliżej :) zachęcająco piszesz, więc nie mogło być inaczej :)
OdpowiedzUsuńNo, nie wiem, mnie sie jakos nie podobaja... ;-)).
OdpowiedzUsuńja ostatnio czytałam z tego wydawnictwa książkę o wróżenia ale z kart klasycznych. podobała mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuń