Pewnego sierpniowego dnia trójka dzieciaków wchodzi do lasu. Z tej wyprawy wraca tylko jeden z nich - Adam. Jest on w ogromnym szoku, cały podrapany i poraniony, jego buty są pełne krwi. Najgorsze jest to, że zupełnie nie pamięta tego, co zdarzyło się jemu i jego przyjaciołom. Mimo wysiłków policji, rodziców i psychologów chłopak nigdy nie przypomniał sobie wydarzeń sierpniowej nocy, a ciał jego przyjaciół nie odnaleziono.
Mija 20 lat. Adam próbuje znaleźć swoje miejsce w życiu. W końcu decyduje się zostać policjantem. Aby uwolnić się od prześladujących go dziennikarzy i aby odciąć się od przeszłości zmienia imię na Rob. Ale przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Dorosły już Rob, obecnie detektyw w dublińskim wydziale zabójstw (autorka dodaje w podziękowaniach, że w rzeczywistości wydział taki nie istnieje), dostaje do rozwiązania sprawę śmierci małej Katy Devlin. Dziewczynkę znaleziono na wykopaliskach archeologicznych, pod lasem, w którym niegdyś zginęli przyjaciele Adama. Wszystko wskazuje na to, że sprawy coś łączy. Rob wraz ze swoją partnerka Cassie musi zmierzyć się, nie tylko z prowadzonym śledztwem, ale z demonami przeszłości.
"Zdążyć przed zmrokiem" jest książką dla mnie dość zdumiewającą, napisaną w bardzo ciekawym stylu i wielowątkową. Z jednej strony mamy sprawę morderstwa Katy, w której pojawia się mnóstwo rożnych wątków, a z drugiej skomplikowany portret człowieka z traumą. Kogoś, kto nie umie tworzyć dobrych relacji z ludźmi, kto boi się własnych wspomnień, ciągle obwiniając się o to, że przeżył. Ze wszystkich sił nie chce przypomnień sobie wydarzeń sierpniowego dnia, a z drugiej dręczy się nimi.
Tana French stworzyła bardzo barwne postacie, które są ze wszech miar ludzkie, żywe i wielowymiarowe. Mało tego, mimo iż zachowują się irracjonalnie, to jednak możemy zrozumieć motywy ich postępowania. Postacie są spójne i prowadzone bardzo konsekwentnie. Złożoność bohaterów czyni ich bliższymi nam. Nie powiem, że jest to dzieło wybitne, ale z całą pewnością jest to dobra, solidna książka kryminalna, z porządnie zarysowanym tłem. Autorka celowo zaburza nasze postrzeganie postaci, nie ma tych złych i tych dobrych. Każdy jest ludzki. Ilość szczegółów i drobiazgowość w opisywaniu wydarzeń i postaci jest imponująca. Jednak spowalniała ona czytanie. Wątek kryminalny nie przebiegał wartko, a snuł się powoli, w tempie prowadzonego śledztwa. Takie tempo narracji może nużyć.
"Zdążyć przed zmrokiem" jest pierwszą książką Tany French. Jest to debiut bardzo udany. Ma w sobie coś nieuchwytnego, coś co stać się może znakiem rozpoznawczym tej autorki. Mimo, że pisana jest z perspektywy Roba, to jednak całość książki ma w sobie coś zdecydowanie kobiecego. Do tego autorka zadbała w niej o każdy szczegół. "Zdążyć przed zmrokiem podobało mi się i z pewnością sięgnę po kolejne powieści pani French.
Tana French, Zdążyć przed zmrokiem, Wydawnictwo Albatros, 2009
Bardzo, bardzo jestem ciekawa, czy nastepna czesc jest rownie udana...
OdpowiedzUsuńPodobno kolejna część jest o Cassie. Poszukam w bibliotece :)
Usuńczytałam już gdzieś recenzję tej książki i coraz bardziej utwierdzam się w fakcie, że chyba warto zapamiętać tytuł
OdpowiedzUsuńswoją drogą widziałam ją z inną okładką, ale ta tutaj wydaje mi się lepsza
Tak, okładka też mi się podoba. Jedyny feler tej książki, to to, że wydrukowano ją drobnym maczkiem. Taka mała czcionka i moje oczy nie lubią się :)
UsuńNie jest łatwo o dobry kryminał, więc zanotuję sobie ten recenzowany przez ciebie. Przyda się :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto
UsuńTana French pisze naprawdę mocne, przemyślane kryminały. Wzięłam jeden na wakacje, najnowszy, który ukazał się po niemiecku (oryg. Broken Harbour), ale na razie wsiąkłam w inna książkę. Bardzo jestem jej ciekawa:-)
OdpowiedzUsuńNie jest to mój ulubiony gatunek, ale bardzo mnie zainteresowała Twoja recenzja. Postaram się zapoznać bliżej z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń