Ciężkie jest życie 7-latka. Mamusia ma tatę, starszy brat trzyma ze starszą siostrą, a co ma ze sobą zrobić Braciszek? Gdyby chociaż miał psa.. Jakie było zdumienie chłopca, kiedy pewnego dnia usłyszał na oknem bzyczenie silniczka. Chwilę później Braciszek ujrzał przedziwnego jegomościa, który przedstawił się jako mężczyzna w najlepszych latach (a każdy wie, że najlepsze lata u mężczyzny, to wszystkie lata), niewysoki, dość tęgi i oczywiście inteligentny i przystojny. Każdy tatuś chciałby poznać taką personę, a każda mamusia byłaby zachwycona takim gościem. Najdziwniejsze w nim było umieszczone na plecach śmigiełko, dzięki któremu Karlsson (bo tak przedstawił się ów jegomość) przemieszczał się bez trudu dokąd tylko chciał. Mieszkał zaś w domku na dachu, w którym miał kilka tysięcy maszyn parowych oraz obrazków z kurkami oraz psów. W sumie miał tam kilka tysięcy wszystkiego. Był też najlepszym na świecie specjalistą od .... kompletnie wszystkiego. Jako, że usposobienie Karlsson miał wesołe i skore do żarcików i figli, to wkrótce stał się nieodłącznym towarzyszem zabaw Braciszka.
Opowieści o przygodach Braciszka i Karlssona słuchaliśmy z moim synu z audiobooka, który nagrała Edyta Jungowska. Już wcześniej mieliśmy przyjemność zapoznać się z jej wersjami "Dzieci z Bullerbyn oraz "Pippi", ale muszę przyznać, że Karlsson w jej wydaniu jest rewelacyjny, jeśli nie powiedzieć genialny. Zaśmiewaliśmy się do łez, kiedy słyszeliśmy słynne karlssonowe "Grunt to spokój", a powitalno-pożegnalne "Hejsan Hoppsan" weszło na stałe do naszego słownika. Ku memu zdziwieniu synu w domu nie chciał oglądać telewizyjnych bajek, a ciągle domagał się włączenia Karlssona. Wadą tego audiobooka jest tylko to, że zbyt szybko się kończy. Jakie szczęście, że Audeo.pl poratowało nas kolejną częścią przygód latającego jegomościa.
Nie wiem, jak to się stało, że w dzieciństwie przegapiłam Karlssona. Uwielbiałam książki Astrid Lindgren i czytałam je wielokrotnie. Ta niestety jakoś się "przegapiła". Na szczęście nie ma tego złego, co by na dobre nie i wyszło i teraz poznaję przygody latającego oryginała z równą ciekawością, jak moje dziecko. Jestem pewna, że jeszcze wielokrotnie będziemy słuchali tego audiobooka. Śmieszny Karlsson wniósł wiele radości w życie Braciszka, ale także nasze. Bardzo go polubiliśmy.
Ps. Widziałam, że Edyta Jungowska niedawno nagrała także swoją wersję "Braci Lwie Serce". Już nie mogę się doczekać, żeby jej posłuchać.
Ps. Widziałam, że Edyta Jungowska niedawno nagrała także swoją wersję "Braci Lwie Serce". Już nie mogę się doczekać, żeby jej posłuchać.
Za możliwość posłuchania audiobooka dziękuję sklepowi Audeo.plhttps://audeo.pl/
Astrid Lindgren, Karlosson z dachu", czyta Edyta Jungowska, Wydawnictwo Jung-Off-Ska, 2011
Tez jakos przegapilam, ale z pewnoscia nadrobie, jak maly dorosnie do Karlssona :-)).
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Uwielbiamy Karlssona :)
UsuńNiestety, a może stety nie mam komu czytać, ani puszczać takich książek :-)
OdpowiedzUsuńJak to nie ma komu? Sobie! :D
UsuńKarlssona jeszcze nie znam, ale "Dzieci z Bullerbyn" i "Pippi" w interpretacji Edyty Jungowskiej uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń