Bardzo lubię karty tarota. Kiedy też często z nich wróżyłam, teraz raczej ograniczam się do samego obcowania z kartami, a wróżeniem zajmuję się okazjonalnie. Każdy, kto miał do czynienia z kartami wie, jak piękne potrafią one być. Oczywiście sama uroda nie jest w tarocie najważniejsza, ale nie można zaprzeczyć, że obrazki na kartach mogą wspomóc wyobraźnię tarocisty i pomóc w interpretacji. Jeśli chodzi o wróżenie, to jestem zwolenniczką tradycyjnych, najprostszych obrazów na kartach tarota marsylskiego. W sumie same obrazki nie są mi już niezbędne, ale przyznam, że lubię na nie patrzeć. Jeśli zaś chodzi o podziwianie kart tarota, to bardzo chętnie powiększyłabym moją skromną kolekcję o kolejne talie. Uwielbiam karty dość mroczne, ale to nie jest reguła. Od lat zakochana jestem w tali Victorian Romantic Tarot, która pewnie w końcu pojawi się w mojej "magicznej" skrzyni.
Talia "Boski tarot", stworzona przez brytyjskiego grafika Ciro Marchetti jest wyjątkowo piękna. Karty mają głębię, idealnie pobudzają wyobraźnię i intuicję. Utrzymane są w konsekwentnej ciemnej kolorystyce oraz stylistyce i stanowią spójną całość. Tu każda karta pasuje do reszty, żadna nie zaburza całości. Praca z nimi to prawdziwa przyjemność. Dodatkowej urody dodają im złocone boki karty. Uwielbiam takie złocenie, chociaż podczas pierwszych rozłożeń mam złote palce :)
W pudełku "Boskiego tarota", oprócz samych kart, znalazłam również woreczek do kart - to ogromne ułatwienie, odpada szukanie odpowiedniego woreczka. W zestawie była również książka autorstwa Ciro Marchettiego "Boski tarot. Dziedzictwo Zaginionej Cywilizacji". Pierwsza część książki to fantastyczna opowieść o tym, skąd wziął się tarot. Genezą tej historii jest sen autora, który sprawił, że poczuł on potrzebę stworzenia własnej talii tarota. Pan Marchetti tworzy swoim kartom legendę.
W drugiej części książki omówione są poszczególne karty. Tu autor zaprosił do współpracy znawców tarota. Każdy z nich mógł dodać do każdej z kart swoje uwagi, czy odpowiednie cytaty. Ta część ujmuje mnie świeżym spojrzeniem na karty. Nie mówi o typowych interpretacjach, jakie spotkać możemy w wielu podręcznikach. Nie pozwala iść na skróty. Specjaliści dołożyli tu starań, żeby zmobilizować czytelnika do własnych poszukiwań znaczeń kart i ich kontekstu.
Ostatnia część książki to praktyczne porady dotyczące samego wróżenia. Omówiono tam sposoby zadawania pytań, układy kart, przygotowanie do pracy z kartami, czy interpretację.
Bardzo podoba mi się "Boski tarot". Z prawdziwą przyjemnością spędzam z nim czas. Jedynym zastrzeżeniem, jakie mam do tej talii, to fakt, że oparta jest na talii RW, a ja jestem konserwatywna i pracuję na tarocie marsylskim :)
Cieszę się, że "Boski tarot" pojawił się w moim domu.
Za karty dziękuję Studiu Astropsychologii
Jest w nich cos szalonego... ale podobaja mi sie :-).
OdpowiedzUsuńTakie senne :)
UsuńMam tę talię :) I przyznaję, jest piękna, dopracowana w każdym szczególe :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
UsuńWedług mnie tarot to kompletna głupota, z pewnością nie zaopatrzę się w owe karty :)
OdpowiedzUsuńNie namawiam :)
UsuńWłąśnie zamowilam te karty,mam nadzieje ze beda mi dobrze sluzyc:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam miłej współpracy :)
Usuń