Bardzo, ale to bardzo nie lubię czytać poradników psychologicznych. Wysypki dostaję również na widok książek o pozytywnym myśleniu typu "Sekret". Książka "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" łączy w sobie wszystkie te, niestrawne dla mnie cechy.
Wraz z wiosną postanowiłam trochę nad sobą popracować. Z tej okazji w moim samochodowym odtwarzaczu wylądowało "dzieło" Dale'a Carnegie. No i się zaczęło... Najpierw postanowiłam odrzucić wszelkie uprzedzenia i poddać się temu, bardzo atrakcyjnie przygotowanemu audiobookowi. Przez pierwsze dwa dni postanowiłam nawet stosować się do tych magicznych porad - trenowałam uśmiechanie się. Tylko im dalej w las, tym więcej drzew. Porady stawały się coraz banalniejsze. Włączanie tego audiobooka powodowało u mnie nerwowy skurcz mięśni szczęki, który uniemożliwiał mi uśmiechanie się. Opowieści "ku pokrzepieniu serc" typu: Spowiedź taty (możliwe, że przekręciłam tytuł) wywoływały we mnie śmiech i poczucie zażenowania. Kiedy dotarłam do słów, jakimi autor uraczył młodzieńców palących ogniska w parku, byłam już całkiem pokonana i umocniona w mojej nienawiści do tego typu książek.
Autor powołuje się w tekście na pokrewne dzieło: "Jak zmienić ludzi w złoto". Tak, jestem pewna, że taki właśnie cel przyświecał tworzeniu "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" - ludzie zmienili się w złoto. Kupując to wątpliwej jakości dzieło, zapełnili kieszeń autora. Dzięki spisaniu banałów stał się bogatym człowiekiem.
Tak, jak do treści mam sporo zastrzeżeń, to pochwała należy się wydawnictwu za przygotowanie tego audiobooka. Głos lektora jest bardzo przyjemny, sposób narracji umożliwia łatwe przyswojenie sobie zawartych w nim "prawd objawionych". Może mam trochę zastrzeżeń, co do inscenizacji - a w sumie to nie do nich samych, a ich ilości, ale generalnie to bardzo sympatyczny audiobook. Podobał się nawet synu - kiedy rozładowało się mp3 z jego "Dziećmi z Bullerbyn", to chciał mojego audiobooka.
Jeśli ktoś lubi poradniki psychologiczne, to może spokojnie czytać, czy słuchać "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Jeśli jednak ktoś, tak jak ja nie toleruje tego typu wydawnictw, to lepiej niech omija tę książkę z daleka.
Już sam tytuł mnie odrzuca;> Kto sięga po takie książki? ;)
OdpowiedzUsuńja! :D
Usuńja też:) Mało tego tą czytałam kilkukrotnie:)
Usuńosobiście nienawidzę poradników...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Uwielbiam poradniki, na pewno przeczytam ;P.
OdpowiedzUsuńNi, nie. Ja podziękuję. Nienawidzę poradników, a ten odrzuca mnie samym tytułem. Nie dam się przekonać... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń