Niedawno czytałam książkę Stefana Dardy "Dom na Wyrębach". Bardzo mi się ta książka podobała, dlatego ucieszyłam się, że w mojej bibliotece dostępne są dwie części "Czarnego Wygonu" tego autora. Pierwszy tom nosi tytuł "Słoneczna dolina". Wbrew tej nazwie, w książce mało jest słońca.
Adam Nawrot, warszawski dziennikarz, zgłasza na policji zaginięcie swojego redakcyjnego kolegi Witolda Uchmanna. Witek dostał nowy, bardzo interesujący temat na artykuł i wyjechał na kilka dni do Roztocza. Kiedy minął termin, w którym Witek miał wrócić do Warszawy, tajemniczy człowiek przynosi do redakcji adresowaną na Adama kopertę. W środku znajdują się zapiski Witka dotyczące wydarzeń, które miały miejsce w Guciowie, gdzie Witek spotkał się ze swoim informatorem - Krzysztofem Piaseckim.
Witek zatrzymał się w niezbyt chętnie odwiedzanym przez gości zajeździe Janka Stanisławskiego. Gospodarz zaproponował Witkowi wspólną degustację alkoholu. Podczas picia opowiedział dziennikarzowi historię sąsiedniej wsi o nazwie Starzyzna. Pewnego dnia cała wieś, wraz z mieszkańcami po prostu zniknęła. Miejsce, na którym niegdyś stała wieś cieszy się ponurą sławą wśród miejscowych. Do tego we wsi pojawił się "upiór z Guciowa" - dziwny osobnik, atakujący zwierzęta i ludzi.
Następnego dnia Witek spotykał się ze swoim informatorem. Krzysztof jest bardzo dziwny. Nie udziela Witkowi żadnych informacji. Wręcza mu stary brulion i mówi, ze porozmawiają, kiedy dziennikarz zapozna się z jego treścią. Wkrótce zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a absurdalne wydarzenia opisane w notatniku Krzysztofa przeplatają się z teraźniejszością.
Początek "Starzyzny" jest dość skomplikowany. Mamy tu człowieka, który czyta w notatkach o człowieku, który czyta w notatkach. To zamieszanie powoduje, ze przez wstęp brnęło mi się średnio. Kiedy już w końcu autor rozwinął akcję, nie mogłam się od tej książki oderwać. Wielkim plusem "Słonecznej Doliny" jest przemyślana od początku do końca fabuła i tajemnica. Nie ma tu już rażących w "Domu na Wyrębach" nagłych zmian koncepcji. Wszystko jest na swoim miejscu i od początku do końca tworzy spójną całość. Minusem tej książki w stosunku do "Domu na Wyrębach" jest wtórność. Mamy tu podobnego bohatera, który ma podobnego przyjaciela.Chłopaki tak samo znikają/umierają, zostawiając po sobie obszerne notatki i wyjaśnienia. Oczywiście zagadka w obu przypadkach jest inna, ale np. sposób komunikacji ze zjawami zostaje dość podobny. Do tego wszystkiego "Słoneczna Dolina" pozbawiona jest tego, co w "Domu na Wyrębach" ujęło mnie najbardziej - detali, szczegółów, drobiazgów. Bohater "Domu" - Marek Leśniewski chwycił mnie za serce, poczułam z nim bliskość. Niestety ta sztuka nie udała się ani z Witkiem, ani z Rafałem. "Słonecznej Dolinie" brakuje klimatu i uroku tej debiutanckiej powieści Dardy. Przyznaję, że "Dom na Wyrębach" podobał mi się bardziej.
Mimo minusów książka "Czarny Wygon. Słoneczna Dolina" podobała mi się. Mam do przeczytania jeszcze drugą część i z pewnością zaraz po nią sięgnę. Mam nadzieję, że Stefan Darda połączył w niej przemyślaną fabułę "Słonecznej Doliny", z klimatem i urokiem "Domu na Wyrębach". Jeśli tak się stało, to Stefan Darda zostanie jednym z moich ulubionych polskich pisarzy. Mam nadzieję, że tak będzie.
Coś czuję, że zacznę się rozglądać za książkami tego autora:)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńJa czekam z niecierpliwością na przesuwaną ciągle premierę 3 części Wygonu :)
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka jeszcze "Strzyzna" :)
UsuńCzytałam "Dom na Wyrębach" oraz wydane do tej pory części z serii "Czarny Wygon". Nie mogę ich zaliczyć do wielkich arcydzieł, ale podobały mi się i z chęcią sięgnę po "Bisy".
OdpowiedzUsuńPóki co, Dom na Wyrębach jest u mnie na prowadzeniu :)
UsuńJak dla mnie to już sama okładka jest za straszna ;)
OdpowiedzUsuńNo nic na siłę :)
UsuńMoże kiedyś sięgnę. Jak na razie wolę jedno częściowe książki. :)
OdpowiedzUsuńTu akurat każdą z części można czytać, jako samodzielną całość :)
Usuń