books on my mind: Philippa Gregory "Czarownica"

środa, 5 grudnia 2012

Philippa Gregory "Czarownica"


Od dłuższego czasu przymierzałam się do książek Philippy Gregory. Słyszałam o nich wiele dobrego, a ekranizacja "Kochanic króla" bardzo mi się podobała. Jako tematycznie najbardziej dla mnie interesującą wybrałam "Czarownicę". Magia, inkwizycja, procesy, stosy - o, to coś dla mnie. 
Mała Alys jako niemowlę została podrzucona wiejskiej zielarce Morach. Do !4 roku życia dziewczę zdrowo się chowa. Poznaje miłość swojego życia i zaręcza się. Rodzice narzeczonego nie są zachwyceni synową podrzutkiem, dlatego podstępnie wysyłają Alys do pobliskiego zakonu. Tam dziewczyna znajduje swoje powołanie. Matka przełożona jest niczym jej rodzona matka. Dziewczę w końcu jest czyste i najedzone. Nic nie robi sobie z błagań i płaczów stojącego pod bramą zakonu narzeczonego. W krótkich słowa informuje go, że zrywa zaręczyny. 
Dziewczyna, która przyjmuje imię siostry Anny, szybko staje się ulubienicą siostrzyczek. Niczego jej nie brakuje. Uczy się czytać i pisać. W wyniku konfliktu pomiędzy królem Henrykiem VIII, a papieżem zakon staje się wyjęty spod prawa. Młody lord Hugo postanawia spalić to miejsce. W pożarze giną wszystkie zakonnice, no prawie wszystkie, bo Alys ucieka, nie udzieliwszy nikomu pomocy. Wraca do domu uzdrowicielki Morach i pomaga jej w leczeniu okolicznej ludności.
Sława Alys dociera do starego lorda Hugo. Cierpi on na okropne choroby, a jego lekarze nie umieją mu pomóc. Decyduje się on na sprowadzenie do zamku młodej zielarki. Od tego momentu Alys ma już tylko jedno marzenie - chce być panią tego zamku, chce nazwiska lorda i jego majątku.
Alys jest postacią okropną. Fałszywa, egoistyczna, niewdzięczna, wredna i głupia. Żeby zdobyć to, czego chce nie cofnie się przed niczym. Można powiedzieć, że po trupach dąży do celu. W jej pobudkach nie ma niczego ładnego, czy chociaż trochę dobrego. Myśli tylko o sobie, jest pyszałkowata i ślepa. Ma wielkie szczęście w życiu, że ma w okół siebie ludzi, którzy ją kochają i o nią dbają. Szczerze mówiąc "nie kupuję" zakończenia tej książki. Nawet na koniec Alys myślała głównie o sobie.
Żałuję, że moja przygodę z Philippą Gregory zaczęłam od "Czarownicy". Zdecydowanie za późno doczytałam, że to najsłabsza z książek tej autorki. Spodziewałam się niezwykłej opowieści o inkwizycji, a dostałam niezbyt mądre romansidło. Teraz potrzebuję długiej przerwy od książek pani Gregory. Mam tylko nadzieję, że kiedy w przyszłości zdecyduję się przeczytać którąś z jej książek  to będzie ona zdecydowanie lepsza od "Czarownicy". W sumie każda książka będzie lepsza od "Czarownicy".

Philippa Gregory, Czarownica, Książnica, 2007

8 komentarzy:

  1. Ja mam chyba z siedem książek Gregory na półce, ale czytałam tylko "Kochanice króla". Ale słyszałam, że autorka pisze dosyć nierówno, że większość jej książek jest świetna, ale zdarzają się także bardzo słabe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji czytać książek autorki, choć wiele dobrego słyszałam o jej twórczości. Dzięki Tobie będę pamiętać, aby na początek wybrać co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A już się tak cieszyłam, jak zobaczyłam nazwisko autorki i tytuł, ale i tak przeczytam, choć to nie najlepsza jej książka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytałaś inne? Ciekawa jestem, jak Czarownica ma się do reszty twórczości tej pani (tak ze znanego źródła) :)

      Usuń
  4. I tak mnie kusi (moze to ten brak instynktu samozachowawczego... ;PP).

    OdpowiedzUsuń