Patrząc na rozgrywający się od stycznia medialny serial, w którym uczestnikami są rodzice małej Madzi z Sosnowca, trudno nie zastanawiać się, jaka matka może dopuścić się czynu tak strasznego, jak zabicie własnego dziecka. Taką właśnie matką była Diane Downs.
Późnym wieczorem 19 maja 1983
roku do szpitala McKenzie-Willamette w Springfield zszokowana Diane przywiozła
trójkę swoich ciężko rannych dzieci. Kiedy przyjechała, jedna z jej córek
Cheryl już nie żyła. Pozostała dwójka – Christie i Danny walczyli o życie. Kobieta
opowiedziała personelowi szpitala, że wybrała się z dziećmi na zwiedzanie okolicy,
kiedy nagle na jej drodze stanął dziwny nieznajomy. Diane zatrzymała się, żeby
zapytać, czy nie potrzebuje on pomocy. Nieznajomy wyciągnął broń i zażądał
kluczyków od samochodu. Kiedy Diane odmówiła, napastnik zaczął strzelać do
siedzących w samochodzie dzieci. Matka także została ranna, ale jej rana była
zupełnie niegroźna.
Tak personel szpitalny, jak i
policjanci, którzy przyjechali na miejsce zwrócili uwagę na zupełnie
nieadekwatne do sytuacji zachowanie Diane. Do tego fakty zupełnie nie pasowały
do opowiedzianej przez kobietę wersji wydarzeń. Policja podejrzewała, że to
matka strzelała do swoich dzieci.
Książka „Złożone w ofierze” Ann
Rule jest wyczerpującym opisem przeprowadzonego w tej sprawie śledztwa.
Dodatkowo bardzo dokładnie opisuje życiorys Diane Downs oraz wszystkich osób
biorących udział w tym śledztwie. Tak dokładne poznanie losów wszystkich
uczestników tej opowieści pozwala czytelnikom lepiej zrozumieć pobudki, jakie kierowały podejrzaną. Szczególnie przejmująca jest
opowieść kochanka i wielkiej miłości Diane – Lew Lewisona (w rzeczywistości pan
ten nazywa się Robert "Nick" Knickerbocker). Jego historia pokazuje
jaka w rzeczywistości jest Diane. Przy nim była najprawdziwsza i to dla niego postanowiła pozbyć się dzieci. To on później obawiał się o życie swoje
i swojej żony.
Od dawna bardzo chciałam przeczytać książki Ann Rule. Niestety do tej pory nie były one tłumaczone na polski. Ann Rule jest byłą policjantką, która obecnie zajmuje się pisaniem książek z nurtu nazywanego "true crime". Zasłynęła z książki o seryjnym mordercy Tedzie Bundym (który był jej znajomym). Okazało się, że przegapiłam fakt, iż, dotychczas przetłumaczono na polski trzy książki tej autorki.
Ann Rule nie ma wielkiego talentu pisarskiego. Skończyła kurs kreatywnego pisania i na tym kończą się jej umiejętności i "talenty". Jednak jej książki cechuje niezwykła drobiazgowość, szczegółowość i dokładność w przedstawianiu opisywanych wydarzeń. Do tego Rule ma lekkość pióra, co sprawia, że "Złożone w ofierze" czyta się jednym tchem. I dlatego mam pewność, że przeczytam też inne książki Ann Rule.
Ann Rule, Złożone w ofierze, Hachette Polska, 2010
Ann Rule nie ma wielkiego talentu pisarskiego. Skończyła kurs kreatywnego pisania i na tym kończą się jej umiejętności i "talenty". Jednak jej książki cechuje niezwykła drobiazgowość, szczegółowość i dokładność w przedstawianiu opisywanych wydarzeń. Do tego Rule ma lekkość pióra, co sprawia, że "Złożone w ofierze" czyta się jednym tchem. I dlatego mam pewność, że przeczytam też inne książki Ann Rule.
Ann Rule, Złożone w ofierze, Hachette Polska, 2010
Wprawdzie po "Bezdusznej" postanowilam sie trzymac z daleka od "Bestsellerow New York Timesa", ale dla Ann Rule zrobie wyjatek ;-)).
OdpowiedzUsuńhmm.. w sumie można trzymać się zasad :D
UsuńZ wielką chęcią przeczytam tę książkę. Historia niewiarygodna i wstrząsająca, ale właśnie dlatego tym większą mam ochotę na zapoznanie się z nią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzważywszy na sosnowiec to wcale nie taka niewiarygodna niestety.. :(
UsuńNie wiem czy mam ochotę na tę książkę. Chyba póki co wystarczy mi medialny cyrk jaki widzimy wokół pary z Sosnowca. Ale będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńprzeraża mnie ta sytuacja z parą z sosnowca. w tych czasach wyjątkowo łatwo zostać celebrytą
Usuń