Bardzo lubię kryminały retro. Jako nastolatka uwielbiałam opowieści o Sherlocku Holmesie, później pasjami zaczytywałam się książkami Marka Krajewskiego. Ba! Jako jedyna z moich znajomych przebrnęłam przez dzieła Matthew Pearla. Lubię takich dawnych detektywów, którym technologia nie pomagała w śledztwach. Musieli zdawać się na własną logikę i umiejętność dedukcji. Taka też jest stworzona przez kanadyjską pisarkę Maureen Jennnings seria książek o detektywie Murdochu.
William Murdoch jest detektywem w toronckiej policji. Właśnie spotkała go straszna osobista tragedia - zmarła jego ukochana siostra Susanna. Po powrocie z pogrzebu dostaje wiadomość, że jeden z więźniów chciałby się z nim zobaczyć. Okazuje się, że ojciec detektywa - Harry Murdoch - został skazany za morderstwo na karę śmierci. Syn od lat nie kontaktował się z ojcem, który nadużywał alkoholu i znęcał się nad rodziną. Teraz, w obliczu egzekucji, szuka pomocy u syna. Mówi, że w noc morderstwa był kompletnie pijany i nie pamięta wydarzenia. za które został skazany. Możliwe, że je popełnił, ale chce mieć co do tego pewność. Korzystając z urlopu okolicznościowego w policji Will decyduje się pomóc Harry'emu. Wymaga to zagłębienia się w brutalnym świecie psich walk, kłamstw i tajemnic.
"Spuśćmy psy" to kolejny tom serii o nieśmiałym detektywie Murdochu. Stanowi samodzielną całość, chociaż widać, że niektóre z wątków są nawiązaniem do faktów z poprzednich tomów (część dotycząca Susanny, czy np zmarłej ukochanej Murdocha - Elizy). Postać Willa jest ciepła i sympatyczna, rozczulająca jest jego nieśmiałe podejście do tematów damsko-męskich. Zagadka kryminalna jest wystarczająco zagmatwana i ciekawa. Do końca nie udało mi się właściwie wytypować sprawcy.
"Spuśćmy psy" nie jest dziełem literackim, ale jest solidną pisarską pracą. Język jest poprawny i całość czyta się z przyjemnością. Autorka jest świetnym rzemieślnikiem, który solidnie wykonuje swoją pracę. Do tego wszystkiego na pochwałę zasługuje bardzo wiernie oddane tło historyczne. Podczas lektury poznać możemy, nie tylko mnóstwo detali z tamtej epoki, ale również dobrze zarysowane tło obyczajowe. Sama autorka twierdzi, że Toronto nadal ma w sobie coś wiktoriańskiego i dlatego lubi umieszczać akcję swoich książek w tamtych czasach. Przy tworzeniu książek czyta dawną prasę, czyta zapisy ówczesnych dochodzeń, ogląda mnóstwo zdjęć z epoki. Podobno pierwowzorem Murdocha był nieznany mężczyzna ze starego zdjęcia.
William Murdoch jest detektywem w toronckiej policji. Właśnie spotkała go straszna osobista tragedia - zmarła jego ukochana siostra Susanna. Po powrocie z pogrzebu dostaje wiadomość, że jeden z więźniów chciałby się z nim zobaczyć. Okazuje się, że ojciec detektywa - Harry Murdoch - został skazany za morderstwo na karę śmierci. Syn od lat nie kontaktował się z ojcem, który nadużywał alkoholu i znęcał się nad rodziną. Teraz, w obliczu egzekucji, szuka pomocy u syna. Mówi, że w noc morderstwa był kompletnie pijany i nie pamięta wydarzenia. za które został skazany. Możliwe, że je popełnił, ale chce mieć co do tego pewność. Korzystając z urlopu okolicznościowego w policji Will decyduje się pomóc Harry'emu. Wymaga to zagłębienia się w brutalnym świecie psich walk, kłamstw i tajemnic.
"Spuśćmy psy" to kolejny tom serii o nieśmiałym detektywie Murdochu. Stanowi samodzielną całość, chociaż widać, że niektóre z wątków są nawiązaniem do faktów z poprzednich tomów (część dotycząca Susanny, czy np zmarłej ukochanej Murdocha - Elizy). Postać Willa jest ciepła i sympatyczna, rozczulająca jest jego nieśmiałe podejście do tematów damsko-męskich. Zagadka kryminalna jest wystarczająco zagmatwana i ciekawa. Do końca nie udało mi się właściwie wytypować sprawcy.
"Spuśćmy psy" nie jest dziełem literackim, ale jest solidną pisarską pracą. Język jest poprawny i całość czyta się z przyjemnością. Autorka jest świetnym rzemieślnikiem, który solidnie wykonuje swoją pracę. Do tego wszystkiego na pochwałę zasługuje bardzo wiernie oddane tło historyczne. Podczas lektury poznać możemy, nie tylko mnóstwo detali z tamtej epoki, ale również dobrze zarysowane tło obyczajowe. Sama autorka twierdzi, że Toronto nadal ma w sobie coś wiktoriańskiego i dlatego lubi umieszczać akcję swoich książek w tamtych czasach. Przy tworzeniu książek czyta dawną prasę, czyta zapisy ówczesnych dochodzeń, ogląda mnóstwo zdjęć z epoki. Podobno pierwowzorem Murdocha był nieznany mężczyzna ze starego zdjęcia.
A oto i sama autorka, która w stroju z epoki oprowadza po Toronto wycieczkę śladami Murdocha.
"Spuśćmy psy" jest dobrym kryminałem na zimne wieczory. Z ogromną przyjemnością przeczytam pozostałe części opowieści o sympatycznym detektywie. Do tego książki te doczekały się ekranizacji i chętnie zobaczę także ich filmowe adaptacje. Polecam ją wszystkim.
Maureen Jennings, Detektyw Murdoch.Spuśćmy psy, Oficynka, 2013"Spuśćmy psy" jest dobrym kryminałem na zimne wieczory. Z ogromną przyjemnością przeczytam pozostałe części opowieści o sympatycznym detektywie. Do tego książki te doczekały się ekranizacji i chętnie zobaczę także ich filmowe adaptacje. Polecam ją wszystkim.
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl
Źródło zdjęć: zbrodniawbibliotece.pl
Nie wiedziałam, że Murdoch jest postacią książkową. Jak do tej pory kojarzyłam go tylko z całkiem znośnym serialem. Będę musiała przeczytać coś Jennings z tym bohaterem.
OdpowiedzUsuńA widzisz, a ja nie słyszałam o serialu :) Polecam książkę :)
UsuńMAM! Ha, w końcu coś co mam i mam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz, jak Ci się podobało :)
UsuńTrochę się bałam czy faktycznie będzie to klimatyczny kryminał ale widzę, że jednak warto zaryzykować :-)
OdpowiedzUsuńZawsze warto :)
UsuńMam tej autorki Biednego Toma, i z chęcią zaopatrzę się i w tą książkę!
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę czytała kolejne części :)
UsuńHa, nie znam tej serii, na pewno siegne, bo wydaje sie bardzo w moich klimatach :-).
OdpowiedzUsuńMoże Ci się spodobać. Chociaż w naszym przypadku nigdy nie wiadomo ;)
UsuńCzytałam już o tej książce. A ponieważ jestem fanką kryminałów i również zaczytywałam się w Sherlocku Holmesie, koniecznie muszę przeczytać i ten.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna. Polecam :)
Usuń