Na okładce „Żydówki Noemi”
widzimy orientalnej urody kobietę na tle ruin. Ta okładka przyciągnęła mój
wzrok. Niezbyt uważnie rzuciłam okiem na opis książki – powieść o charakterze
kryminalnym, z gettem w tle – może być ciekawie. Potem zaczęłam tę książkę
czytać…
Jest styczeń 1942 roku. W
okupowanej Warszawie żyje się bardzo ciężko. Pewnego dnia Leszek Groniowski na
strychu domu, w którym mieszka znajduje Żydówkę, która ma właśnie atak
epilepsji. Leszek i jego rodzina decydują się na przenocowanie dziwnej
dziewczyny. Decyzja ta ma zaważyć na losach całej rodziny.
„Żydówka Noemi” opowiada
zagmatwaną historię, w której występuje wielka miłość Leszka do pięknej
Żydówki, tajemnica, likwidacja getta, ruch oporu, a to wszystko na tle życia codziennego
wojennej Warszawy. W książce tej intryga
jest tak zagmatwana, że aż nieprawdopodobna. Oczywiście rozumiem, że łatwiej
jest dostrzegać tylko martyrologiczną stronę getta, ale oczywiste jest, że żyli
tam też ludzie, którzy bogacili się na nieszczęściu swoich pobratymców. Getto
sprzyjało wszelkiego rodzaju nadużyciom, oszustwom. Tak ekstremalna sytuacja
powodowała, że w ludziach budziły się najgorsze instynkty. Żydzi, którzy
chcieli przeżyć za wszelką cenę byli wykorzystywani przez żądnych zysków
oszustów żydowskich i polskich. W gettcie roiło się od kolaborantów, szpiclów i
donosicieli. Utworzone na rozkaz Niemców rady żydowskie Judenraty i policja żydowska czynnie
uczestniczyły w rejestrowaniu i wysyłaniu Żydów do obozów.
A czy Polacy byli lepsi?
Oczywiście lubimy myśleć o sobie, jako o bohaterach, dzielnie ratujących
skazanych na zagładę i kryjących ich w swoich domach. Rzeczywistość była jednak
bardziej szara. Pomijam tu Polaków, którzy denuncjowali ukrywających się uciekinierów
z getta, czy okradających ich i mordujących (pomijam ich świadomie, gdyż w
czasach książek Tomasza Grossa wiele mówi się na ten temat). Wielu Polaków najzwyczajniej
na świecie bało się o życie swoje i swoich rodzin. Nie chcieli ryzykować.
A jak to ma się do „Żydówki Noemi”?
Kiedy okazało się, że książka ta jest po prostu słaba, zaczęłam uważnie czytać
to, co napisano z tyłu okładki. Wyczytałam tam, że autor wielokrotnie
podejmował próby wydania swoich książek, ale nie wydawnictwa nie były
zainteresowane dziełami pana Stegnera. No to w sumie wiele tłumaczy... Fani
autora wypisują, że poprzedni system bał się kontrowersyjności przedstawionego
w „Żydówce Noemi” obrazu getta. Moim zdaniem wydawnictwa poznały się na
talencie pisarskim Stegnera. No bo co dostajemy w jego książce? Papierowe
postacie, bez wyrazu i charakteru, fatalne dialogi, wydumaną i pozbawioną sensu
intrygę. Pierwsza część książki jest najzwyczajniej na świecie nudna. Gdzieś w
okolicach 220 strony autor przypomniał sobie, że to ma być kryminał, akcja zaczyna się zagęszczać i prowadzi nas mozolną drogą
do niezbyt ciekawego finału.
Oczywiście cenię ludzi z pasją i
cieszę się, że pan Stegner takąż posiadał. Niestety moją pasją nie jest czytanie
tego, co pan ten napisał – zmarnowałam czas.
Jerzy Stegner, Żydówka Noemi, Maszopernia Literacka i Gdański Kantor Wydawniczy, 2010
Bardzo dobra strona , zagladam bo potrzeba mi kogos kto poleci mi jakies ksiazki, zwlaszcza polskich autorow.
OdpowiedzUsuńTej ksiazki mozen nie kupie, nastepnym razem jak bede w Pl ale dzieki Tobie mam juz kilka tytulow ktorych bede szukac w ksiagarniach - pozdrawiam ...
Bardzo mi miło i cieszę się, że mogłam pomóc :)
UsuńW takim razie moja pasja tez czytanie pana Stegnera chyba nie bedzie... ;-)).
OdpowiedzUsuńZawsze z chęcią sięgam po książki traktujące o Holocauście, więc dzięki za ostrzeżenie. Dam sobie spokój z tym tytułem, nie chcę się rozczarować.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Szkoda czasu..
UsuńZmarnowany czas? Dla mnie książka była świetna. Wciąga od pierwszej strony. Autor książki w czasie wojny często bywał w getcie i swoje obserwacje opisał w książce. W latach 80tych nie chciano jej wydać z powodu niepoprawności politycznej. Dla mnie ogromna wartość opowiedzianej historii, warto przeczytać zeby dowiedzieć się jak wyglądało życie w getcie. Jest mnóstwo dobrych opinii w internecie o książce i ja także gorąco polecam.
OdpowiedzUsuń