Jesienią zeszłego roku wpadłam po uszy w amerykański serial "The Killing". Do ostatniego odcinka oglądałam go z zapartym tchem. To jeden z najlepszych seriali, jakie widziałam. Powstał na podstawie duńskiego serialu "Forbrydelsen". Podobno duńska wersja jest jeszcze lepsza. Piszę podobno, ponieważ zaczęłam wersję duńską zaraz po amerykańskiej i była dość zbieżna z tym, co już widziałam, a do tego brakowało jej wielkiego atutu wersji amerykańskiej - Joela Kinnamana.
Policjantka Sarah Lund właśnie jest na życiowym zakręcie. Złożyła wypowiedzenie i wraz z synem przenosi się do Szwecji. Ma tam rozpocząć biurową pracę i szczęśliwe życie przy boku narzeczonego. Dzień, w którym ją poznajemy, jest jej ostatnim dniem w duńskiej policji. Spakowała już swoje rzeczy, a do jej biura wprowadza się Jan Meyer. Tego właśnie dnia odnaleziono zwłoki młodziutkiej Nanny Birk Larsen. Śledztwo ma rozpocząć Lund, ale później poprowadzi je Meyer. Sprawa komplikuje się, kiedy wszystkie tropy prowadzą do kandydata na burmistrza - Troelsa Hartmanna.
W tym śledztwie nic nie jest jasne. Kolejne tropy pojawiają się, zmieniając tok śledztwa, wprowadzając w błąd i zaskakując. Współpraca z politykami też nie należy do łatwych. Zamiast o dobro dochodzenia, dbają oni jedynie o kampanie wyborczą. W tej książce wszyscy kłamią, mataczą, ukrywają dowody. Jak mówi Lund: Wiemy, że ktoś kłamie, nie wiemy o czym. Ta sprawa wciąga Lund, wydaje się, że jest ona jedyną osobą, której zależy na Nannie. Nie na polityce, nie na karierze, nie na własnym żalu i wzajemnych oskarżeniach, ale na wyjaśnieniu tego, co stało się z dziewczyną. Lund żyje tą sprawą, odrzucając na bok własne życie i potrzeby. Zaniedbuje syna, wyjazd do Szwecji odkłada w nieskończoność. Jednak jedno trzeba jej przyznać - dzięki swojej dociekliwości i niezwykłej intuicji może przejść przez skomplikowany labirynt kłamstw. Jan Meyer podąża za nią, szanuje ją i uczy się od niej. Wspiera ekscentryczną indywidualistkę, jaką jest Lund. Razem są w stanie odkryć prawdę.
Książka Davida Hewsona powstała na podstawie scenariusza serialu. Trochę się tego bałam, ponieważ mam złe doświadczenia z tego typu twórczością. Początkowo miałam też wrażenie, że krótkie, proste zdania bardziej przypominają wskazówki, niż powieść. Później jednak przestałam się nad tym zastanawiać, a dałam się autorowi porwać. Początek historii oczywiście znałam, później fabuła znacznie różniła się od amerykańskiej wersji serialu. Nie wiem, jak z duńską (amerykański i duński serial mają różne zakończenia), ale ze słów autora wynika, że wprowadził sporo zmian, w tym kolejną wersję rozwiązania zagadki. Mimo, iż książka jest dość obszerna, ma 800 stron, czyta się ją błyskawicznie. Postacie są bardzo wyraziste, barwne i żywe. To, czego trochę brakowało mi w książce, to ukazania trudnych relacji Lund z synem.
"Dochodzenie" Davida Hewsona jest świetnym kryminałem. To powieść z tych, przez które może nam się zdarzyć zarwać noc. Nic w niej nie jest oczywiste i jasne. Nie sposób od razu odkryć kim był zabójca Nanny. Autor zwodzi nas do ostatniej strony. Z czystym sumieniem polecam ją wszystkim miłośnikom tego gatunku.
David Hewson, Dochodzenie, Wydawnictwo Marginesy, 2013W tym śledztwie nic nie jest jasne. Kolejne tropy pojawiają się, zmieniając tok śledztwa, wprowadzając w błąd i zaskakując. Współpraca z politykami też nie należy do łatwych. Zamiast o dobro dochodzenia, dbają oni jedynie o kampanie wyborczą. W tej książce wszyscy kłamią, mataczą, ukrywają dowody. Jak mówi Lund: Wiemy, że ktoś kłamie, nie wiemy o czym. Ta sprawa wciąga Lund, wydaje się, że jest ona jedyną osobą, której zależy na Nannie. Nie na polityce, nie na karierze, nie na własnym żalu i wzajemnych oskarżeniach, ale na wyjaśnieniu tego, co stało się z dziewczyną. Lund żyje tą sprawą, odrzucając na bok własne życie i potrzeby. Zaniedbuje syna, wyjazd do Szwecji odkłada w nieskończoność. Jednak jedno trzeba jej przyznać - dzięki swojej dociekliwości i niezwykłej intuicji może przejść przez skomplikowany labirynt kłamstw. Jan Meyer podąża za nią, szanuje ją i uczy się od niej. Wspiera ekscentryczną indywidualistkę, jaką jest Lund. Razem są w stanie odkryć prawdę.
Książka Davida Hewsona powstała na podstawie scenariusza serialu. Trochę się tego bałam, ponieważ mam złe doświadczenia z tego typu twórczością. Początkowo miałam też wrażenie, że krótkie, proste zdania bardziej przypominają wskazówki, niż powieść. Później jednak przestałam się nad tym zastanawiać, a dałam się autorowi porwać. Początek historii oczywiście znałam, później fabuła znacznie różniła się od amerykańskiej wersji serialu. Nie wiem, jak z duńską (amerykański i duński serial mają różne zakończenia), ale ze słów autora wynika, że wprowadził sporo zmian, w tym kolejną wersję rozwiązania zagadki. Mimo, iż książka jest dość obszerna, ma 800 stron, czyta się ją błyskawicznie. Postacie są bardzo wyraziste, barwne i żywe. To, czego trochę brakowało mi w książce, to ukazania trudnych relacji Lund z synem.
"Dochodzenie" Davida Hewsona jest świetnym kryminałem. To powieść z tych, przez które może nam się zdarzyć zarwać noc. Nic w niej nie jest oczywiste i jasne. Nie sposób od razu odkryć kim był zabójca Nanny. Autor zwodzi nas do ostatniej strony. Z czystym sumieniem polecam ją wszystkim miłośnikom tego gatunku.
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl