Dziś wpis nietypowy, bo prywatny. Dziś mój syn kończy 5 lat. Lata, które razem przeżyliśmy, to oczywiście czasem zmęczenie i łzy, ale przede wszystkim to radość, miłość, czułość i szczęście. Ten mały człowiek, to miłość w czystej postaci. Zmienił w moim życiu wszystko, nadał sprawom odpowiednie ramy, zupełnie zmienił priorytety w moim życiu. To strasznie dużo roboty, jak na takiego małego człowieka :)
Wczoraj powiedział do mnie: Mamu, obiecuję ci, że codziennie będę cię przytulał. Wierzę mu i wiem, że tak będzie.
A żeby nie było tak całkiem nietematycznie, to dodam, że synu uwielbia książki. Jeszcze sam nie czyta, ale uwielbia nasze cowieczorne wspólne czytanie. Bardzo zdziwiło mnie ostatnio pytanie mamy jednego z urodzinowych gości: Ale jakie dziecko ucieszy się z książki? Z radością mogę odpowiedzieć: MOJE!
Wśród sprezentowanych memu synu lego i innych samochodów na szczęście znalazły się też książki. Położył je koło swojego łóżka i powiedział, ze już nie może się doczekać wspólnego czytania :)