books on my mind: stosik
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stosik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stosik. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 grudnia 2017




Ostatnio moja holenderska szefowa zapytała mnie, czego, oprócz rodziny i przyjaciół, najbardziej brakuje mi w Holandii. Odpowiedź była prosta: polskich księgarni! Dlatego każda wizyta w Polsce jest dla mnie okazją do uzupełnienia mojej biblioteczki. Większość książek czytam na kindelku, jednak mam słabość do papieru :) 
A co u mnie pod choinką?
Jako dziecko uwielbiałam komiksy o Thorgalu. Teraz mam nadzieję, że synu odziedziczył po mnie słabość do opowieści o Wikingach. Książki z amerykańskiej serii Wydawnictwa Czarne biorę w ciemno. Jeszcze jedna interesująca mnie pozycja z tej serii będzie miała premierę w styczniu. Już wiem, co będę zamawiała podczas kolejnego urlopu :) "Sandlerowa" Anny Bikont ma wiele pozytywnych recenzji i chętnie ją przeczytać. Ostatnio na Netflixie odkryłam serial "Mindhunter" i obejrzałam go w jeden weekend. Świetny! To zdecydowanie moja tematyka, dlatego od razu zamówiłam książkę Johna Douglasa. No i nie mogło zabraknąć "Wymazanego". Po pierwsze, bardzo lubię poczucie humoru Michała Witkowskiego, a po drugie, jestem fanką codziennego czytania tej powieści przez autora na jego profilu na instagramie. Widzieliście już? :)
Mam nadzieję, że to był dla Was dobry rok i wierzę, że kolejny przyniesie Wam jeszcze więcej szczęścia :)

niedziela, 29 listopada 2015

Stosik zimowy


Emigracja ma wiele zalet, ale również trochę wad. Jedną z nich - szczególnie dotkliwą - jest utrudniony dostęp do polskich książek. Nawet jeśli uda się coś znaleźć, to wybór jet bardzo ograniczony. W tej sytuacji rozwiązanie nasuwa się samo: trzeba nauczyć się języka tubylców, wtedy problem znika. Taki mam własnie plan, ale póki co, moje czytelnicze zapasy uzupełnione został przez moich chłopaków, kórzy w listopadzie odwiedzali Polskę. Bardzo mnie tym uszczęśliwili. 

A oto, co do mnie przybylo:
Wiele dobrego czytałam o "Półbracie". Podobno to niezwykła lektura. Mam nadzieję się o tym wkrótce przekonać.

Kocham poczucie humoruu Michała Witkowskiego. I chociaż uczucie to pozostaje bez wzajemności, nie przeszkadza mi to w czytaniu kolejnych powieści Michaśki 


Bardzo lubię literaturę faktu, dlatego nie mogło zabraknąć ksiażki tegorocznej noblistki Swietłany Aleksijewicz. Bardzo ciekawie zapowiada się również opowieść o Ku Klux Klanie. 


Jestem fanką Brandona Stantona. Tej książki nie mogło zabraknąć w mojej biblioteczce. Najpierw widziałam ksiażkę w wersji angielskojęzycznej, dopiero później dostałam w prezencie jej polską wersję. Uwielbiam ją :)

Niedawne wydarzenia przypomniają nam, że my, pokolenie wychowywane w Europie bez wojny, żyjemy w złudnej iluzji gwarancji bezpieczeństwa. Nic bardziej mylnego. Nie wyciągnęliśmy wniosków z przeszłość, a bez tego narażeni jesteśmy na powtarzenie stale tych samych błędów.  


Jak mogłabym nie kupić nowej ksiązki Harper Lee? Lektura obowiązkowa.



A teraz rodzinnie - ojciec i syn. Obu lubię i ich książki przeczytam z przyjemnością. Wprawdzie widzialam już film Rogi, ale to mi absolutnie nie przeszkadza.



Dziewczyna z pociągu latem biła rekordy sprzedaży w sklepie internetowym, w którym pracuję. Wierzę Holendrom, często oglądam polecane przez nich seriale i filmy. Mam nadzieję, że książka mnie również nie zawiedzie. 



Dwa polskie wspaniałe nazwiska. I mimo, iż czytała niezbyt entuzjastyczne opinie o Drachu, to i tak sprobuję. Do Łukasza Orbitowskiego mam ogromną słabość. 


Interesuje mnie proces pracy śledczych, a Anatomia zbrodni podobno jest bardzo dobrą pozycją w tym temacie. Przeczytamy - zobaczymy :)



No i trochę lekkich czytadeł do poduszki. W moim stosie nie mogło zabraknąć kryminałów :)



No i na koniec trzeci tom Mojej walki. Wiele zachwytów, wiele kontrowersji, świetne recenzje. Osobiście czytam teraz pierwszy tom. No i zapewne przeczytam wszystkie sześć :)



Pozostaje mi życzyc wam wiele czasu na lekturę i długich, spokojnych wieczorów :)

sobota, 1 sierpnia 2015

Stosik sierpniowy? Mała rewolucja :)


Wszystko się zmienia, świat pędzi do przodu. Zawsze byłam pewna, że wolę książki papierowe i żaden czytnik im nie dorówna. Nadal wolę papier, jednak TEN czytnik chodzi ze mną wszędzie. Miałam wcześniej inny czytnik, ale odbijał światło i oczy nie dawały rady. Przy tym nie ma problemu z oczami. Cudny jest :)
Sytuacja sprawiła, że kiepsko u mnie z papierowymi książkami. Pewnie to jakoś ogarnę, ale póki co, to doczytuję to, co mam, a nowości są w Kindelku. Zaraz na dobry początek dostałam cztery tytuły od wydawnictwa Książkowe Klimaty Zapowiadają się bardzo interesująco. Z pewnością niedługo będę o nich pisała. Dostałam również kolejny... hmm.. wcześniejszy tom z cyklu o Williamie Wistingu "Poza sezonem" autorstwa Jorna Liera Horsta. Czytam, czytam :)

A jak Wam mijają wakacje? :) 

środa, 1 lipca 2015

Stosik lipcowy


Powoli wracam do normalności. Aklimatyzuję się, ogarniam. Rozpakowałam już nawet część książek. Mam więcej czasu na czytanie, szkoda, że nie na pisanie ;) Pogoda jest bardzo letnia i mało czasu spędzam przy komputerze. 
Jednak tradycja musi byc tradycją, dlatego z przyjemnością pokażę Wam, jakie książki przybyly w tym miesiącu do mojej biblioteczki. Na samym dole "Pani Stefa" Magdaleny Kicińskiej. Kiedyś czytalam biografię Janusza Korczaka. Już wtedy zaintrygowała mnie postać Stefanii Wilczyńskiej - pani Stefy. Z ciekawością o niej poczytam. Następnie dwa tomy "Mojej walki" Karla Ove Knausgarda. Naczytałam się entuzjastycznych recenzji i mam wobec tej ekshibicjonistycznej książki spore oczekiwania. Wierzę, że się nie rozczaruję. Kolejnym nabytkiem jest "Magda Goebbels" Anji Klabunde. Tak, jak Stefa żyła w czasie wojny, obie zginęły z dziećmi, jednak jak różny był ich los.. Kolejna książka na stosie to "Seryjny morderca Thomas Quick" Hannesa Rastama. Hmm.. to może być następna fascynująca opowieść. Na samej górze "Germania" Haralda Gilbersa. Kryminał, który ma świetne rekomendacje. Poleca ją moja ulubiona redaktorka ;)

Z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku idę cieszyć się słońcem. Życzę Wam słonecznych dni i wiele radości z dobrej lektury :)

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Stosik czerwcowy


Kiedyś myślałam, że osoby, które nie pracują, mają mnóstwo wolnego czasu i mogą czytać do woli. Teraz okazuje się, że nic bardziej mylnego. Nigdy nie byłam tak zajęta, jak teraz. Na szczęście udaje mi się wygospodarować trochę czasu na lekturę. Tym bardziej, że teraz mogę poczytać również rano - to mój ulubiony czas powieści. 
A jakie książki w maju przybyły do mojej biblioteczki (i od razu do kartonów :) )? Od dołu: bardzo chwalona książka Magdaleny Grzebałkowskiej "1945. Wojna i pokój", dalej powieść, której biblioteczny egzemplarz już pozował w stosikach, czyli "Król Jezus" Roberta Gravesa. Następne są "Furie Hitlera" Wendy Lower. "Bez litości" Jamesa Scotta, to powieść, która zapowiada sie bardzo interesująco. Kolejną książką są "Korzenie totalitaryzmu" Hannah Arendt - mam nadzieję, na fascynującą lekturę. No i na samej górze "Uwikłanie" Zygmunta Miłoszewskiego. 

Teraz pozostaje mi życzyć Wam pięknego czerwca i udanej lektury. No i trzymajcie za mnie kciuki :)

piątek, 1 maja 2015

Stosik majowy



Który to już mój majowy stosik? Sprawdziłam - czwarty. Mam wrażenie, że czas mija coraz szybciej. Mimo, że dni są coraz dłuższe, to czasu mam coraz mniej. Zamiast czytać, pakuję. Przygotowania do przeprowadzki zajmują mi całe popołudnia i weekendy. W takim przypadku duża ilość książek w domowej biblioteczce stanowi dość spore wyzwanie. Spakowałam 25 kartonów samych książek. I problem nawet nie w ilości, ale w ich wadze. Jakie one są ciężkie! No cóż, trudno się z nimi rozstać. A do tego stale przybywają kolejne :)
Do zdjęcia pozoawały dzisiaj: "1914" Paula Hama, z Wydawnictwa Czarne "Imperium księżyca w pełni" S.C.Gwynne oraz "Czasy secondhand" Swietłany Alekijewicz, nastęnie Roman Sardou i jego "Fraulein France". W końcu udało mi się kupić "W ogrodzie bestii" Erika Larsona. Czytać też będę drugi tom "Jaskiniowca' czyli "Psy gończe" Jorna Lier Horsta. No i na samej górze Dawid Hewson i "Domek dla lalek". 
To teraz wracam do pakowania, a Wam życzę pięknej majówki i mnóstwa czasu na lekturę na świeżym powietrzu :)

środa, 1 kwietnia 2015

Stosik kwietniowy



Zimowy zastój mam już chyba z głowy. Mimo, że od wczoraj za oknem szaleją śnieżyce i wichury, to w sercu już wiosna. Odżyłam też książkowo. To od razu widać w moim stosie nabytków marcowych. Mam nadzieję, że niedługo i czytać będę więcej. Póki co gramatyka języka angielskiego. Alicja, która uczy mnie tego języka, jest zdania, że pownnam czytać głównie to. No, ale przecież tak się nie da. Dla roztywki przeplatam angielskie czasy biografią Hitlera. Od razu lepiej ;)
A co w stosidle? Najbardziej rzuca się w oczy właśnie ten Hilter. Volke Ullrich sam twierdzi, że nie wnosi nic nowego, jeśli chodzi o historię, ale też i jego cel jest inny. Chce on pokazać Fuhrera jako człowieka. Jego książka ma być obrazem złożonej osobowości, którą uwiódł Niemców. Czy mu się to udało? Przeczytamy, zobaczymy. Następnie mamy dwie książki z Wydawnictwa Czarne: "Droga do wyzwolenia" Lawrenca Wrighta oraz "Detroit" Charlie'ego Leduffa. Pierwsza z nich opowiada o scjentologach, druga zaś o upadku miasta, słynącego z przemysłu motoryzacyjnego. Kolejną książką w stosie jest "Ziarno prawdy" Zygmunta Miłoszewskiego. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora i chciałabym sama przekonać się, czy faktycznie są tak dobre. Niestety nie wiedziałam, że nie jest to pierwszy tom z serii o Teodorze Szackim. No trudno :) Dalej mamy dwie książki Alice Munro; "Dziewczeta i kobiety" i "Jawne tajemnice". Nawet jeśli niektórzy uważają, że książki nie powinny być sprzedawane z pietruszką, to akurat ja lubię kupić niespodziewanie książkę podczas zwykłych, codziennych zakupów. Ile to radości :)
Na koniec trzy ksiażki ze szczecińskiej pólki wymianowej; Roman Bratny "Kolumbowie rocznik 20", Wiesław Rogowski "Biały punkt" i Mika Waltari "Egipcjanin Sinuhe". 

Pozostaje mi życzyć Wam pięknych, wiosennych świąt i mnóstwa czasu na lekturę :)

niedziela, 1 marca 2015

Stosik marcowy


Luty dobiegł końca, co oznacza, że wiosna już tuż-tuż. Wprawdzie tegoroczna zima nie była zbyt ostra, ale i tak tęsknię za słońce, ciepłym wiatrem i śpiewem ptaków. I mimo tego, że ostatnio nie mam czasu zupełnie na nic, to zauważyłam jednak, że ostatnio coraz więcej jest słonecznych, ciepłych dni. 
W tym miesiącu tempo przybywania książek na moich półkach wróciło do normy. Jak widać pojawiły się głównie powieści z pogranicza thrillera i kryminału - "Trupiarz" Iana Weira, "Galeveston" Nica Pizzolatto, "Ene, due, śmierć" M. J. Arlidge i "Wilkołak" Johna Sandforda. Wszystkie są mroczne, tajemnicze i mają świetne rekomendacje. Oprócz tego w mojej biblioteczne znalazła się w końcu "Jasność" Stephena Kinga. Ciekawa jestem jak wypada to tłumaczenie. No i oczywiście coś, co czytamy wieczorami z Synu, czyli "Darth Paper kontratakuje" Toma Anglebergera. Jest to drugi tom przygód symatycznych uczniów gimnazjum McQuarriego. To tam właśnie pewnie uczeń zrobił figurkę papierowego Yody, który umiał przewidywać przyszłość. Jeśli więc Wasze dzieci są fanami Gwiezdnych wojen, to warto spóbować podsunąć im tę książkę. W przypadku młodszych dzieci, warto wziąć pod uwagę, że czytajac będziemy zmuszeni momentami cenzurować język gimnazjalistów. 

Teraz pozostaje mi życzyć Wam pięknych, słonecznych, wiosennych dni oraz  mnóstwa czasu na lekturę :)

niedziela, 1 lutego 2015

Stosik lutowy


Styczeń to był bardzo trudny miesiąc. W moim życiu zawodowym zachodzą ogromne i niezbyt przyjemne zmiany. Do tego Synu miał ferie i spędziliśmy je na końcu świata - w małej wsi, w której ani telefony, ani internety nie miały zasięgu. Takie odcięcie od przykrej ostatnio codzienności świetnie nam wszystkim zrobiło. Wspaniale spędziliśmy czas i bardzo wypoczęliśmy. Teraz można stawiać czoła rzeczywistości. 
Ostatnie kłopoty sprawiły, że ze zdumieniem odkryłam, że w tym miesiącu niewiele przybyło książek w mojej biblioteczce. Mojego honoru czytelniczego bronią dwie pozycje: "Pęknięte miasto Biesłan" Zbigniewa Pawlaka i Jerzego A. Wlazło oraz "Anagramy z Warszawy. Opowieść kabalistyczna" Richarda Zimlera. Mam nadzieję, że będą bronić godnie :)

Teraz pozostaje mi życzyć Wam przyjemnego miesiąca, samych dobrych wiadomości i wielu nowych książek w biblioteczce. A Was proszę, trzymacie kciuki za to, żebym w całości, z dumą i szczęśliwie przeszła przez czekającą mnie rewolucję :)

czwartek, 1 stycznia 2015

Stosik styczniowy


Szaleństwa sylwestrowe za nami. Teraz czas dobrze rozpocząć nowy rok. Życzę wszystkim, by był lepszy niż poprzedni. Żebyśmy mieli więcej szczęścia, spokoju, czasu i dobrej lektury. Żebyśmy w kolejnego Sylwestra, wspominając mijający rok westchnęli z zadowoleniem. Tego życzę i Wam i sobie :)
A co w stosiku? Na dole "Ameryka po kawałku" Marka Wałkuskiego. Mam nadzieję, że jest w niej mniej statystyki, niż w "Wałkowaniu Ameryki". Dalej moja wymarzona "Miniaturystka" Jesse Burton. Czuję, że to będzie świetna lektura. Następnie "Na granicy zmysłów" Przemka Kossakowskiego. Książkę tę poleciła mi Ewa, która współtworzy ze mną profil mojego bloga na facebooku. Ewa twierdzi, że książka jest rewelacyjna. Wierzę jej. Następna jest "Kwestja krwi" Marcina Wrońskiego. Wprawdzie nie czytałam poprzednich części, ale powiem Wam, że już ją podczytuję i nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. No i na samej górze zdobyte  z półki wymianowej "Ziele na kraterze" Melchiora Wańkowicza. 

To teraz tradycyjnie już życzę Wam śmiechu i  miłej lektury :)

środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie roku 2014


Kolejny rok za nami. Cieszę się, że są osoby, które do mnie zaglądają. Bardzo cieszą mnie wszystkie komentarze, jakie zostawiacie. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną przez kolejne lata :)
Ten rok czytelniczo nie wypadł najlepiej. Nie osiagnęłam pułapu 52 książek, lecz pocieszam się, że przecież to nie o ilość chodzi. Uważam, że czasem zamiast pędzić od odkładki do okładki, warto zatrzymać się i pomyśleć nad tym, co się czyta. Przeczytałam 47 książek, łącznie 18.869 stron. Daje to średni wynik 401,5 stron na książkę i 51 stron na dzień. Nie było w tym roku urodzaju świetnej lektury, chociaż oczywiście są wyjątki. Te najlepsze książki to "Modlitwa czarnobylska" Swietłany Aleksijewicz, "Szczęśliwa ziemia" Łukasza Orbitowskiego i hit grudnia "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. Nie porzuciłam w tym roku chyba żadnej książki. Nie ma też żadnej, którą przy podsumowaniu rocznym musiałabym wymieniać jako wyjątkowo słabą. Chociaż wiadomo, poziom był zróżnicowany ;)
Na jutro oczywiście szykuję nowy stosik, a dziś życzę Wam wszystkim udanej zabawy sylwestrowej i pomyślnego początku nowego roku :)

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Stosik grudniowy



Kolejny miesiąc za nami. Skończył się ponury listopad i teraz, w radosnym nastroju mogę się już czekać na święta. Temperatura nie zachęca do wychodzenia z domu. Dziś rano termometr wskazywał -6. O 7.00 rano jest to oczywiście spory problem, na szczęście w weekendy nie muszę opuszczać ciepłego mieszkania. Chciałabym napisać, że głównie czytam, jednak to nie byłaby prawda. Na przykład wczoraj, razem z moim Synu, po raz kolejny obejrzeliśmy "Krainę lodu" :)
A co w stosiku? Na dole "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. Czytam je obecnie, ale większa część została mi na grudzień, stąd ich obecność w tym stosiku. Następną książką jest "Jasnowidz w salonie" Pauliny Sołowianiuk. Przeczytałam o niej na jednym z blogów i zainteresowała mnie. Tematyka jest mi bardzo bliska. "Santo" Marcina Szczygielskiego ma tajemniczą i pociagającą okładkę. Wzięłam ją w ciemno w bibliotece. Każdy z nas ma swoje ulubione tytuły. I nie mówię to o treści książki, a o samym tytule. Moim ulubieńcem jest "Północ w ogrodzie dobra i zła". Widziałam film, teraz przyszedł czas na powieść. Nie znam jeszcze twórczości Alice Munro i naszą znajomość postanowiłam rozpocząć od "Za kogo ty się uważasz?". Po lekturze "Czarnobylskiej modlitwy" czuję potrzebę poznania również innych reportaży Swietłany Aleksijewicz. Stąd w stosiku "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Na koniec "Miedzianka" Filipa Springera. Być może nie zdecydowałabym się na tę książkę, gdyby nie artykuł o Miedziance w jednej z gazet. Myślę, że to będzie bardzo interesująca lektura. 

Jeśli chodzi o stosik, to na tyle. Pozostaje mi życzyć Wam ciepłych koców, wielu wolnych dni i mnóstwa czasu na lekturę :)

sobota, 1 listopada 2014

Stosik listopadowy




Ostatnio na wielu blogach pojawiały się relacje z Targów Książki. Dotyczyły one nie tylko samej imprezy, ale również spotkania blogerów i dyskusji o kondycji blogosfery. Skłoniło mnie to do przemyślenia powodów, dla których ja bloguję. Lubię swój blog. Wielką przyjemność sprawia mi pisanie o przeczytanych książkach. Cieszę się, że są osoby, które do mnie zglądają, a czasem i komentują. To nasz wspólny kawałek sieci. Nie mam potrzebny nieustannego sprawdzania statystyk, wrzucania wiadomości ze świata książek czy wywiadów z autorami. Miejsce na takie ciekawostki jest na blogowym facebooku. Na blogu są opinie o książkach. Taka forma jest mi najbliższa. Rozumiem, że inni blogerzy mogą widzieć to inaczej. Każdy pisze tak jak chce i lubi, w zgodzie ze sobą. Szanujmy swoją odmienność. Cieszmy się, że jest tylu miłośników książek. Myślę, że to jest najważniejsze. 

Muszę przyznać, że październik był bardzo udany - również książkowo. Część mojej biblioteczki trafiła do mojej siostry i na półkach zrobiło się trochę luźniej. Złożyło się idealnie - bez problemu znalazłam miejsce na nowe książki. Szkoda, że w komplecie do nich nie dostałam pakietu czasu na czytanie :)
Pamiętam, jak gdzieś kiedyś czytałam fragmenty książki Swietłany Aleksijewicz "Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości". Bardzo mnie to poruszyło. Wprawdzie jestem z pokolenia, które piło płyn Lugola, jednak nie zdawałam sobie sprawy z ogromu tragedii, jaka wydarzyła się w reaktorze atomowym i jego okolicach. Dlatego chcę przeczytać całą książkę Aleksijewicz. Korzystając z promocji Wydawnictwa Czarnego wzięłam również "Ostatnich świadków. Utwory solowe na głos dziecięcy" tej samej autorki. 
Do "Sońki" Ignacego Karpowicza przekonał mnie Marlow. Książka ta była w promocji w Lidlu, jednak po aferze Karpowicz-Dunin została błyskawicznie wyprzedana. Na moje szczęście udało mi się ją kupić w atrakcyjnej cenie. Natomiast w Biedronce, w ramach promocji prozy polskiej kupiłam inną powieść tego autora "Ości", a przy okazji książkę szczecińskiej autorki Brygidy Helbig "Niebko". Kolejnym nabytkiem z biedronkowych promocji 3 za 2  są dwie książki Sławomira Kopra i powieść autora "Chłopca w pasiastej piżamie" Johna Boyne'a "W cieniu pałacu zimowego"
Ostatnio usłyszałam, że mam zbyt idealistyczną wizję Holandii. No cóż, bardzo mi się podoba ten kraj i z ciekawością sprawdzę, czy jak to faktycznie jest, Stąd w mojej biblioteczce książka Marka Orzechowskiego "Holandia. Presja depresji"
"Co zdarzyło się w Lake Falls" Artura K. Dormanna to zdobycz z ostatniego szczecińskiego Kiermaszu Ksiązki Przeczytanej - "Co zdarzyło się w Lake Falls".
No i na koniec mój skarb - książka Johna Tolanda "Hitler. Reportaż biograficzny". Jestem przeszczęśliwa, ze ją mam!

Życzę Wam w listopadzie wielu przyjemnych chwil spędzonych z książką i radosnego uśmiechu nawet w najpochmurniejsze dni :)

środa, 1 października 2014

Stosik październikowy


Okazuje się, że ilość obowiązków, jakie przyniósł mi wrzesień nieco mnie przerosła. Kiedy w końcu mam wolną chwilę i próbuję poczytać, to błyskawicznie zamykają mi się oczy. Dopadło mnie także jesienne przeziębienie. Lecz mimo zimna, deszczu i krótszych dni kocham jesień. To moja ulubiona pora roku. Ma w sobie coś nostalgicznego i pięknego, No i w końcu mogłam wyjąć z szafy moją ulubioną dynię :D
Stosy książek do czytania na moim parapecie rosną. Od góry "Więcej czerwieni" Katarzyny Puzyńskiej. Zapowiada się niezły polski kryminał. Dalej "Pruska zagadka" Piotra Schmandta. Czytałam dość rozbieżne opinie na temat tej książki. Chciałabym wyrobić sobie własne zdanie. Podobała mi się powieść "Nos4a2" kingowego potomka Joe Hilla. Dlatego też chętnie przeczytam "Pudełko w kształcie serca". "Ptaszydło" Maxa Bentowa i "On" Łukasza Henela  zebrały niezłe recenzje. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. 
Urodziłam się w Szczecinie, lecz uważam, że ukształtował mnie nie Szczecin, a Głębokie - dzielnica, w której się wychowywałam. Chętnie przeczytam książkę Marka Łuczaka "Szczecin. Warszewo, Osów, Głębokie" opowiadające o historii tych dzielnic. Jako, że dorosłe życie spędzam na Niebuszewie, dlatego wzięłam do kompletu "Szczecin. Niebuszewo, Niemierzyn".
No i na koniec moje dalsze zmagania z językiem niderlandzkim, czyli "Niderlandzki. Gramatyka" Katarzyny Wiercińskiej. Chciałabym znaleźć sposób, żeby treści zawarte w tej książce jakimś magicznym sposobem same znalazły się w mojej głowie. Jakieś rady. pomysły? :D

A żeby tradycji pierwszego dnia miesiąca na moim blogu stało się zadość, to życzę Wam wszystkim cudownej jesieni i wielu ciekawych książek do przeczytania :)

poniedziałek, 1 września 2014

Stosik wrześniowy


Wakacje, wakacje i po wakacjach. Za oknem hulają deszcz i wiatr. Lubię jesień, ale przyznaję, że głównie tę piękną, złotą. Deszcz też ma swoje dobre strony - niezwykle przyjemnie siedzi się wtedy pod kocem, popija aromatyczną herbatę i czyta. No niestety, nie samymi przyjemnościami człowiek żyje, a prowadzanie dziecka do szkoły, chodzenie do pracy czy inne codzienne czynności w takiej pogodzie nie są już takie fajne. No nic - nie narzekam, tylko szykuję sobie lekturę na jesienne wieczory :)
Największą część stosiku wrześniowego stanowi prezent urodzinowy, który dostałam od Martyny. To obszerna biografia Himmlera autorstwa niemieckiego historyka Petera Longericha. Mam nadzieję, że znajdę czas, żeby przeczytać ją od deski do deski. Dalej jest trochę lżej - kryminał skamdynawski Jorna Liera Horsta "Jaskiniowiec". Wydawca szumnie obwołuje tego autora nowym Jo Nesbo. Wierzę, że każdy zasługuje na to, żeby być sobą, dlatego chętnie wyrobię sobię opinię o tej powieści. Kolejna na stosie jest książka "Trupia farma" Billa Bassa. Długo polowałam na tę książkę i cieszę się, że zdecydowano się na kolejne jej wydanie. Aby moje szczęście było zupełne, to wydawca zdecydował się sprzedawać ją w artakcyjnej cenie. 
Myślę, że trudno znać się na wszystkim, a przeglądając księgarniane półki mam wrażenie, że Beata Pawlikowska jest specem od absolutnie wszystkiego. No nie mogę jednak zakładać, że pani Beata nie wie co robi, dlatego postanowiłam to sprawdzić. Z szerokiej gamy książek do nauki języków obcych "Blondynka na językach" wybrałam niderlandzki. Chętnie podzielę się wrażeniami :)
No i w końcu książka Marka Rosemana "Wansee. Willa, jezioro, spotkanie". Jest to prezent od Szpieguli, która miała wielkie szczęście wykupić ostatni egzemplarz w księgarni internetowej. Jako, że dobra z niej dziewczyna, to podzieliła się ze mną swoją zdobyczą. 
Teraz pozostaje mi życzyć Wam pięknej, złotej jesieni, małej ilości obowiązków i wiele czasu na lekturę :)

piątek, 1 sierpnia 2014

Stosik sierpniowy


Wyjątkowo piękny mieliśmy lipiec w tym roku. Dawno już nie było tylu upalnych dni na raz. Niestety nie dane mi korzystać z tego dobrodziejstwa przyrody, ponieważ pracuję. Mam nadzieję, że pozostałe pory roku będą równie piękne :)
Pocieszeniem jest fakt, że w księgarniach panuje właśnie okres wyprzedażowy i można znaleźć ciekawe ksiażki w rozsądnych cenach. Wielką radość sprawił mi zakup "Zimowej opowieści" z 50%-owym rabatem. Podobną okazją był zakup książki "Mein Kampf. Biografia książki". Ostatnimi czasy świetnym źródłem zaopatrzenia bibliofila stał się sklep Biedronka. Nie mają tam dużego wyboru tytułów, ale z reguły można znaleźć coś interesującego, w świetnej cenie. Z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego mieli w ofercie dwa tytuły Władysława Bartoszewskiego. Jednak ja zdecydowałam się na Rafała Ziemkiewicza "Jakie piękne samobójstwo". Bardzo zainteresowała mnie "Sztuka życia według stoików" Piotra Stankiewicza. Najpierw podczytywałam fragmenty, w końcu uznałam, że pora przeczytać całość. No i King. Czytam go od niedawna, ale przyznam, że wpadłam, jak śliwka w kompot. Stąd "Rose Madder" i "Martwa strefa". 
Dobrze, to co mi pozostaje? Życzę urlopowiczom, żeby sierpień był równie ciepły jak lipiec. A wszystkim życzę udanej lektury :)

wtorek, 1 lipca 2014

Stosik lipcowy


Okazuje się, że czerwiec niewiele różnił się od maja. Ale nie martwi mnie to zbyt bardzo. Nie wiem, czy jest sens oszukiwać sie, że lipiec będzie lepszy. Chociaż w sumie może być, bo w stosiku mam same gorące nowości. Przyznaję, że nie mogę doczekać się lektury. Jedną ze stosikowych książek już zdążyłam przeczytać :)
Ten wpis jest krótki. Takie jego wakacyjne prawo. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
Życzę udanego lipca i pięknej pogody do czytania :)

niedziela, 1 czerwca 2014

Stosik czerwcowy


No cóż.. plany były ambitne. Planując urlop widziałam słońce, śpiewające ptasiory, trawę lub plażę  i ksiażki, książki, książki. Rzeczywistość okazała się inna i na urlopie zdążyłam przeczytać tylko półtorej książki. Wynik nie jest powalający. Do tego, zaraz po powrocie, zabrałam się za nadrabianie zaległości pourlopowych i czytanie zeszło na dalszy plan. Takie właśnie bywa życie - nijak ma się do naszych planów. 
W tym miesiącu nawet nie próbuję się oszukiwać. Stosik owszem jest, bo nowe książki cały czas pojawiają się na mojej półce. I tu muszę dodać, że nawet nie podejrzewam, że ktoś je podrzuca. Żart bierze się z faktu, że ostatnio moi rodzice zadzwonili do mnie z poważnym oskarżeniem - podejrzewali, że podrzucam im książki do biblioteczki. No skąd ten pomysł? :D
A jakie mam nowości w maju? Pierwsza od góry jest "Trucicielka" Erica-Emmanuela Schmitta. Dostałam ją w ramach wymiany na szczecińskiej grupie wymianowej. Następne są dwie pozycje z serii Gorzka czekolada Media Rodzina - "Jeszcze tylko jeden nieboszczyk" Ramiro Pinilli oraz "Kto sieje wiatr" Nele Neuhaus. Obie są ładnie wydane i idealnie komponują się z kolorami w moim domu. "Pakt z diabłem" Fabrizio Calviego i "Proces Eichmanna" Deborah Lipstadt kupiłam w mega promocji na Fabryka.pl. Zamówiłam jeszcze książkę o spotkaniu w Wannsee, jednak okazało się, że zabrakło jej już w magazynie. Wielka szkoda. "Przetrwałam" Evy Mozes Kor i Lisy Rojany Buccierii oraz "Nadzieja po Dachau" Joeala Sacka to również zdobycz ze szczecińskiej wymiany. Wiele dobrego czytałam o "Diable w wielkim mieście" Erika Larsona. Bardzo ucieszyłam się, kiedy okazało się, że najlepsza-z-bibliotek ma ją na stanie. Mam słabość do Joyce Carol Oates. Trudno uznać jej książki za lekkie i przyjemne, jednak z całą pewnością są dobre. "Moja siostra, moja miłość" to kolejna zdobycz wymianowa. Tym razem z grupy ogólnopolskiej. No i ostatnia zdobycz to książka Doroty Simonides "Dlaczego drzewa przestały mówić?". 
Nie łudzę się nawet, że dam radę w czerwcu przeczytać wszystkie te książki. Jednak mam nadzieję, że czerwiec będzie wydajniejszy niż maj. Chociaż z drugiej strony coś za coś, a ten maj był wyjątkowo piękny :)
Pozostaje mi życzyć Wam wspaniałego czerwca, słońca, trawy, śpiewu ptaków i wiele, wiele czasu na lekturę :)

czwartek, 1 maja 2014

Stosik majowy


Coś nie idzie mi ostatnio czytanie. Za to świetnie idą mi wymiany na facebookowych grupach. Dzięki nim moja biblioteczka znacznie się powiększyła. Jednym, szczęśliwym trafem zdobyłam całe mnóstwo powieści Hansa Hellmuta Kirsta. Mam do niego słabość i bardzo się z tych nabytków cieszę. Oprócz tego na mojej półce pojawiło się obszerne "Stulecie detektywów" Jurgena Thorwalda. Kolejną pozycją z wymiany jest książka Guntera Schwarberga "Dzieciobójca. Eksperymenty lekarza SS w Neuengamme". Dalej mamy "Żonę dyplomaty" Pam Jenoff. Nie zwróciłam uwagi, że jest to kontynuacja powieści "Dziewczyna komendanta". Pierwszy tom jest trudno dostępny, więc jeśli ktoś ma go na zbyciu, to dajcie proszę znać :) "Lśniące dziewczyny" Lauren Beukes zbierają dość mieszane recenzje, ale podoba mi się opis fabuły i chętnie wyrobię sobie własne zdanie. No i na koniec coś o mistrzu, czyli książka Roberta Ziębińskiego "Stephen King.Sprzedawca strachu".
Jak widać dużo u mnie Niemców, morderców i horroru. To idealna mieszanka na ciepłe, majowe dni. Mam nadzieję, że ruszę trochę z lekturą. Czasem taki przestój jest potrzebny :)
Pozostaje mi życzyć Wam udanej majówki i mnóstwa ciekawych książek do czytania :)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Stosik kwietniowy




W marcu w mojej biblioteczce zapanowało wiosenne ożywienie. Bardzo mnie to cieszy, chociaż przyznaję, że kończy mi się miejsce na półkach. Problem dość poważny, chociaż czy może spędzić sen z powiek? Raczej nie :)
A co w stosie? Zacznę od dołu:
Robert Graves "Król Jezus". Zapowiada się bardzo interesująco, jedank nie wiem czy dam radę przeczytać tę książkę. Powód? Litery w tekście są tak małe, że nie dają im rady moje okulary. No ale nie poddam się bez walki :)
Eshkol Nevo "Neuland". Nowość. Podobno przełomowa książka w literturze izraelskiej. Nie znam się na literaturze izraelskiej i mam nadzieję, że się w niej odnajdę :)
Clarissa Pinkola Estes "Biegnąca z wilkami". Do tej książki przymierzałam się już od pewnego czasu. Wraz z wiekiem przyszła do mnie świadomość, jak ważna jest kobieca wewnętrzna siła. To na niej właśnie opiera się świat :)
Ignacy Karpowicz "Balladyny i romanse". Prezent od Basi Pelc. To będzie moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Mam nadzieję, że udane. A przy okazji dostałam piękną zakładkę z logo bloga Basi. Dziękuję kochana :*
Łukasz Orbitowski "Nadchodzi". Zakochałam się w "Szczęśliwej ziemi". Bardzo jestem ciekawa innych książek pana Łukasza. Wprawdzie nie przepadam za opowiadaniami, ale w tym przypadku wyjątek jest bardzo uzasadniony :)
Małgorzata i Michał Kuźmińscy "Sekret Kroke". Kryminał umiejscowiony w przedwojennym Krakowie. Tłum tajemniczych postaci i trochę alchemii. Lubię takie mieszanki. 
Janusz Koryl "Urojenie". Książka przyniesiona z biblioteki. Ma mroźną okładę i bardzo interesujący opis. Zobaczymy. 
Barbara Mutch "Kolor jej serca". Nie umiem powiedzieć, co przekonało mnie do tej książki. Mam nadzieję, że intuicja mnie nie zawiodła. 
Kerstin Ekman "Oszustki". Nabytek z Nordic Cross Point. Wiem, że książka ma średnie recenzje, że coś mi mówi, że może mi się spodobać. Może to zwykła przekora. Nie wiem, zobaczymy :)
Jennifer Teege "Mój dziadek by mnie zastrzelił". Jennifer jest wnuczką komendanta obozu w Płaszowie Amona Goetha i idealnym przykładem na istnienie karmy. Jej historia jest fascynująca i bardzo chciałam przeczytać tę książkę. 
Jack Kerouac "Podziemni" i "Pic". Kolejny autor, którego bardzo chciałam przeczytać. Nie zaczynam od klasyków. Może to i dobrze :)
Robert Foryś "Każdy musi płacić". Polski odpowiednik "Gry o tron". Trzymam kciuki za autora i mam nadzieję, że dał radę udźwignąć takie hasło marketingowe. 

Sporo mam do przeczytania i bardzo się z tego powodu cieszę. Mam nadzieję, że Wasze stosiki również wybujały na wiosnę. Bo przecież nie ma nic przyjemniejszego, niż czytanie na świeżym powietrzu. Wprawdzie w Szczecinie nie jest łatwo o niezaludniony kawałek parku czy lasu, ale nie ustaję w poszukiwaniach :)
Życzę Wam wiele słońca i miłej lektury :)