books on my mind: Smak Słowa
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Smak Słowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Smak Słowa. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 września 2015

Jørn Lier Horst "Poza sezonem"


Komisarz William Wisting powraca. 
Chłód wygania z nadmorskich miejscowości większość turystów. Pozostają miłośnicy przyrody, ciszy i morza. Jednak tym razem oaza spokoju zamienia się w miejsce zbrodni. Policja wezwana przez jednego z właścicieli domku letniskowego w Stavern do włamania, odnajduje zwłoki zamaskowanego mężczyzny. Prowadzący śledztwo komisarz Wisting ma trudne zadanie. Sprawy komplikują się. Nie ma podejrzanych, dowody znikają, a dodatkowo do Stavern przyjeżdża córka komisarza - dziennikarka lokalnej gazety - Line. Próbując przemyśleć i zmienić swoje życie, zamieszkuje sama w domku letniskowym. Szybko okazuje się, że odziedziczyła po ojcu talent detektywistyczny.  Pomaga ojcu w odkryciu kolejnych dowodów i świadków. Czy uda się schwytać mordercę?
"Poza sezonem" to kolejna (siódma) wydana w Polsce część serii o Williamie Wistingu. Cykl ten wydawnictwo Smak Słowa wydaje w odwróconej kolejności, tak więc akcja tej powieści chronologicznie ma miejce przez znanymi już "Jaskiniowcem" i "Psami gończymi". Ma to niewielki wpływ na odbiór książki. Śledztwa są niezależne, jedynie życie prywatne Wistinga i Line stanowi ciągłość.
Bohaterowie są tu typowi dla powieści tego gatunku - Wisting jest mądry, prawy i sprawiedliwy. Line jest dociekliwa, momentami zachowuje sie irracjonalnie i bardzo lubią ją kłopoty. Wiele uwagi autor poświęca także postaciom drugoplanowym. Są dobrze, chociaż niezbyt obszernie, zarysowane. Intryga kryminalna jest skomplikowana i jej rozwiązanie nie jest oczywiste. Autor prowadzi nas różnymi tropami, podrzuca podpowiedzi, wprowadza nowe postacie i wątki, zwodzi. Jørn Lier Horst pracował jako szef wydziału śledczego policji Okręgu Policji w Vestfold i realia pracy dochodzeniowej zna od podszewki. W jego powieściach od razu widać, że autor wie o czym pisze. Dodatkowo chętnie porusza on problemy społeczne - samotność, nierówności społeczne. Nic nie jest tu czarno-białe. Czasem do przestępstwa skłaniają ludzi okoliczności.
Książki z serii o Williamie Westingu to świetna lektura na długie, jesienne wieczory. Zadowoli miłośników zagadek kryminalnych, ale również osób lubiących czytać o problemach społecznych. Jørn Lier Horst wiele w życiu widział, poznał naturę ludzką i zapewne szukał odpowiedzi na wiele pytań. W jego książkach czuje się duszę. 

Jørn Lier Horst "Poza sezonem", Smak Słowa, Sopot, 2015, s. 352

środa, 20 maja 2015

Jørn Lier Horst "Psy gończe"



Jestem fanką skandynawskich serii kryminalnych. Niestety, w zalewie nowych tytułów, coraz trudnej wyłowić perełki. Każdy autor reklamowany jest jako prawdziwe objawienie, a jego powieść jako dzieło w swoim gatunku. Często zapowiedzi te są mocno na wyrost. Tym bardziej cieszy mnie, kiedy uda mi się trafić na serię, która mi się podoba. Tak właśnie jest z książkami Jørna Liera Horsta z cyklu "William Wisting". 
Przeszłość wraca i uderza w Williama Wistinga z wielka siłą. Kilka lat temu dowodził on śledztwem w sprawie zaginięcia i morderstwa młodziutkiej Cecilii Linde. Zabójcę złapano i osądzono. Jednak teraz oskarża on policjanta o sfałszowanie dowodów. Niestety wszystko wskazuje a to, że były więzień ma mocne dowody na potwierdzenie swoich słów. Czy to koniec kariery Williama Wistinga? Wszystko na to wskazuje. Jednak zawieszony w obowiązkach policjant nie zamierza się poddać. Zamierza zrobić wszystko, żeby udowodnić swoją niewinność. Może liczyć na wsparcie swojej córki Line - dziennikarki lokalnej gazety.
"Psy gończe" są drugą, po "Jaskiniowcu" wydaną w Polsce książką z tego cyklu. O "Jaskiniowcu" pisałam TUTAJ. "Psy gończe" są wcześniejszym tomem tej serii, więc wydarzenia w nich zawarte chronologicznie miejsce mają przed zdarzeniami z "Jaskiniowca". To może stanowić problem dla osób, które zwracają uwagę na chronologię w seriach. Jednak w mojej ocenie, nie stanowi to dużego problemu i czytelnik bez problemu może odnaleźć się w świecie Williama Wistinga.
Muszę przyznać, że "Psy gończe" podobały mi się bardziej, niż "Jaskiniowiec. Zagadka kryminalna jest tu bardzo interesująca i odpowiednio skomplikowana. Trudno odgadnąć jej rozwiązanie, tym bardziej, że ciągle pojawiają się nowe wątki i tropy. Policjant szuka nie tylko mordercy, ale również osoby, która jest odpowiedzialna za sfałszowanie dowodów w sprawie Cecilii Linde.
Akcja toczy się wartko i trzyma czytelnika w nieustannym napięciu. Bardzo łatwo dać się porwać autorowi i z zapartym tchem śledzić losy bohaterów. Trudno oderwać się od lektury i łatwo zarwać przez nią noc. Bohaterowie są zbudowani w dość stereotypowy sposób - mamy policjanta, który jest uosobieniem sprawiedliwości, mamy bystrą dziennikarkę, która bez namysłu skłonna jest narazić się na niebezpieczeństwo. Są tu również sprawiedliwi fachowcy i pełnokrwiste czarne charaktery.
Jørn Lier Horst daje nam wszystko to, czego oczekujemy po dobrym kryminale. Dlatego tez, jeśli szukamy pewniaka, to spokojnie możemy sięgnąć po książki tego autora. Mam nadzieję, że wydawca zdecyduje się na wydanie pozostałych części cyklu i z całą pewnością po nie sięgnę. 



Jørn Lier Horst, Psy gończe, Smak Słowa, Sopot 2015, s. 387

czwartek, 11 września 2014

Jørn Lier Horst "Jaskiniowiec"


Człowiek jest z natury istotą społeczną i potrzebuje do życia innych ludzi. Nawet osoby, które mówią o sobie, że są aspołeczne, zazwyczaj mają kogoś bliskiego, z kim mogą porozmawiać czy nawet wspólnie pomilczeć. Niektórzy wiodą życie w sieci, inni zaś ograniczają się do wąskiego grona rodziny czy przyjaciół. Czasem jednak samotność osiąga niespotykane rozmiary. Wypełnia człowiekowi całe życie, odcina od innych, sprawia, że osoba ta nie istnieje nawet w świadomości sąsiadów. Takiej właśnie samotności doświadczył Viggo Hansen.
Policja w Larvik otrzymuje zgłoszenie o odnalezieniu zwłok pana Hansena. Zmarł on pewnego sierpniowego dnia, w swoim fotelu, podczas oglądania w telewizji programu o pracy FBI. Przez cztery miesiące nikt nie zainteresował się jego losem. Przyczyna śmierci nie budzi wątpliwości i sprawa szybko zostaje zamknięta. Wkrótce uwagę śledczych przyciągają tajemnicze zwłoki znalezione pod choinką, na jednej z podmiejskich farm. Wszystko wskazuje na to, że tym razem detektyw William Wistwig i jego współpracownicy mają do czynienia z morderstwem. 
Kiedy wydaje się, że nikt już nie pamięta o Viggo, z Oslo przyjeżdża córka detektywa Wistwiga - dziennikarka Line. Ona i jej ojciec byli sąsiadami zmarłego, jednak zupełnie go nie znali. Ba! Nie wiedzieli nawet jak wyglądał. W hołdzie dla Viggo Line chce napisać reportaż o jego samotności. Świetny temat do bożonarodzeniowego magazynu w jej gazecie. Szybko okazuje się, że sprawy obu tych śmierci są bardziej skomplikowane, niż się początkowo wydawało. Ojciec i córka prowadzą równolegle swoje śledztwa, nie wiedząc, że połączą się one w dramatycznym finale. 
"Jaskiniowiec" jest dziewiątym spotkaniem z detektywem Williamem Wistwigiem. Niestety jest to pierwszy tom tej serii wydany w Polsce. Jednak autor nie wymaga od czytelnika znajomości poprzednich części. Gładko wprowadza nas w akcję, a drobne szczegóły nawiązujące do wcześniejszych losów Wistwiga nie utrudniają odbioru tej części. 
Wydawca reklamuje Jørna Liera Horsta jako nowego Nesbo. Rozumiem ten chwyt marketingowy, jednak autor broni się sam. "Jaskiniowiec" jest kryminałem napisanym zgodnie ze wszelkimi prawidłami tego gatunku. Są tajemnicze zwłoki, jest odpowiednio zagmatwane śledztwo, autor odpowiednio zwodzi czytelnika, żeby w końcu, w dynamicznym finale podać mu rozwiązanie zagadki. Wprawdzie dość szybko można odgadnąć, kto jest mordercą, jednak autorowi nie brakuje pomysłów na zaskoczenie nas. Postacie, nawet te o mniejszym znaczeniu dla akcji, są dobrze zarysowane. Tempo akcji, początkowo niespieszne, nabiera szybkości i prowadzi nas do wybuchowego finału. Autor ma lekkie pióro i książkę czyta się z przyjemnością.
Trochę żałuję, że przygodę z detektywem Wistwigiem zaczęłam od dziewiątej części. Chętnie przeczytam inne tomy tej serii. "Jaskiniowiec" to świetny kryminał na jesienne wieczory. Jestem przekonana, że spodoba się nie tylko miłośnikom tego gatunku. 

Jørn Lier Horst, Jaskiniowiec, Smak Słowa, 2014, s. 336