books on my mind: Ketchum Jack
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ketchum Jack. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ketchum Jack. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 marca 2014

Jack Ketchum "Czas zamykania"


Wielkie to wyzwanie dla pisarza podołać tytułowi, jaki nadali mu czytelnicy. Z takim zadaniem właśnie przychodzi mierzyć się Jackowi Ketchumowi. Okrzyknięty mistrzem grozy pisarz po raz kolejny udowadnia swój kunszt - "Czas zamykania" to zbiór 19 opowiadań grozy. Czy Ketchum podołał wyzwaniu?
Opowiadania zamieszczone w antologii "Czas zamykania" są różne. Niektóre z nich mają po 2-3 strony, inne podzielone swą na podrozdziały. Powstawały w różnym czasie i w różnych okolicznościach. Inspiracją do nich napisania czasem była opowieść przyjaciela, czasem krótka wiadomość w gazecie. Każde z opowań ma swój klimat i mówi o czymś innym. Czy są przerażające? Nie zawsze. Czasem niosą nadzieję lub mówią o czymś silniejszym niż śmierć i groza - o miłości czy nadziei. 
Duża jest nierówność pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami. Niektóre z nich trudno zakwalifikować jako grozę. Jeszcze inne, mimo iż teoretycznie zawierają pewne typowe dla horroru elementy, tak na prawdę są pełną nadziei opowieścią z morałem. Tu przykładem może być opowiadanie "Na słowo honoru", które traktuje o tym, że warto być uczciwym. 
W innych opowieściach autor rozlicza się z frustrującymi go w życiu codziennym rzeczami. Przykładem może być wprowadzony przez burmistrza Nowego Jorku zakaz palenia w lokalach. Temat ten jest bardzo bliski każdemu palaczowi. Niektóre z opowiadań są osobistym rozliczeniem z własnymi traumami - śmiercią ukochanego kota, lękiem przedwłasną śmiercią czy strachem przed utratą ukochanej osoby. Ketchum opowiada też o tym, co w człowieku najpierwotniejsze - o upodobaniach seksualnych i bólu, . Mamy też dość oryginalną historię opowiedzianą z perspektywy kota. Niestety ta opowieść zupełnie do mnie nie trafiła. 
Jack Ketchum każde z opowiadań opatrzył komentarzem. Dowiedzieć się możemy, co stało się dla pisarza inspiracją, w jakich okolicznościach poszczególne historie powstawały, co autor chciał nam w nich przekazać. Forma ta jest wygodna dla czytelnika, pozwala poznać kontekst opowieści i zrozumieć, co kierowało Ketchumem przy ich tworzeniu. 
Przyznam za to, że trochę brakowało mi jakiegoś klucza, według którego dobierano opowiadania. Stanowią one zlepek opowieści stworzonych do innych antologii. Przez takie nieco przypadkowe zestawienie, "Czas zamykania" jest zbiorem nierównym i o zróżnicowanym poziomie. Chyba jednak wolałabym coś przemyślanego i skomponowanego od początku do końca. Przeskakiwanie pomiędzy tak różnymi opowieściami ma oczywiście swoje plusy - dobre opowiadania wydają się jeszcze lepsze. Niestety ta zasada działa i w drugą stronę, podkreślając słabe strony niektórych "zapachajdziur". 
Czy Jack Ketchum jest mistrzem grozy? Niewątpliwie wiele osób tak uważa. Niestety ja do nich nie należę. Nie sposób nie docenić sprawnego pióra i oryginalnych pomysłów, jednak są pisarze bieglejsi w tych konkurencjach. No przynajmniej dla mnie. 

Jack Ketchum, Czas zamykania, Replika, 2014, s. 296
Recenzja dla SzczecinCzyta.pl

poniedziałek, 20 lutego 2012

Jack Ketchum "Dziewczyna z sąsiedztwa"


 
Biorąc do ręki „Dziewczynę z sąsiedztwa” Jacka Ketchuma wiedziałam czego się spodziewać. Najpierw obejrzałam film o tym samym tytule, potem obejrzałam „Amerykańską zbrodnię”. Filmy te tak mną wstrząsnęły, że zaczęłam szukać w sieci informacji o Sylvii Linkens i Gertrude Baniszewski. Mimo, że wiedziałam, co mnie czeka, to i tak byłam tą książką wstrząśnięta. To, że książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach czyni ją jeszcze bardziej przerażającą.
Historia ta miała miejsce w latach 50. Na skutek nieszczęśliwych wydarzeń dwie nastoletnie dziewczynki zamieszkują z ciotką – Ruth. Początkowo nic nie zapowiada nieszczęścia, jednak stopniowo zmienia się nastawienie domowników wobec „gości”. Ponieważ młodsza z dziewczynek jest niepełnosprawna, cała niechęć skupia się na starszej – Meg. Spirala nienawiści nakręca się. Nie wystarczają szykany słowne, zaczyna dochodzić do rękoczynów, a w rezultacie do maltretowania dziewczyny przez ciotkę i jej dzieci. A przemoc wciąż eskaluje i eskaluje. Dzieci wzajemnie dopingują się do wymyślania coraz wymyślniejszych tortur. Najgorsza ze wszystkich jest jednak Ruth...
Nie mogłam zrozumieć tak bezsensownej agresji i przemocy, dlatego szukałam i próbowałam zrozumieć co kierowało Ruth/Gertrude. Kiedy ta zmęczona życiem samotna matka przeistoczyła się w sadystycznego zabójcę? Co powodowało nią, że w tortury angażowała także swoje dzieci? Nie potrafię zrozumieć co ją złamało, popchnęło do tak strasznych czynów.
Trudno jest ocenić książkę tego typu w kategoriach "dobra-średnia-słaba".
Nie chcę oceniać walorów literackich tej książki – myślę, że w tym przypadku powinniśmy skupić się na samej genezie zła. Nic nie wróci życia tej dziewczynce. Meg/Sylvia przeżyła piekło. Pamięć o niej i o tym co ją spotkało powinny zostać w nas - czytelnikach. Tej historii nie można zapomnieć, bo to ostrzeżenie dla wszystkich - zło może kryć się wszędzie -  w niepozornych ludziach i w normalnych domach.



Jack Ketchum, Dziewczyna z sąsiedztwa, Papierowy księżyc, 2009