books on my mind: życzenia
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą życzenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą życzenia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 grudnia 2017




Ostatnio moja holenderska szefowa zapytała mnie, czego, oprócz rodziny i przyjaciół, najbardziej brakuje mi w Holandii. Odpowiedź była prosta: polskich księgarni! Dlatego każda wizyta w Polsce jest dla mnie okazją do uzupełnienia mojej biblioteczki. Większość książek czytam na kindelku, jednak mam słabość do papieru :) 
A co u mnie pod choinką?
Jako dziecko uwielbiałam komiksy o Thorgalu. Teraz mam nadzieję, że synu odziedziczył po mnie słabość do opowieści o Wikingach. Książki z amerykańskiej serii Wydawnictwa Czarne biorę w ciemno. Jeszcze jedna interesująca mnie pozycja z tej serii będzie miała premierę w styczniu. Już wiem, co będę zamawiała podczas kolejnego urlopu :) "Sandlerowa" Anny Bikont ma wiele pozytywnych recenzji i chętnie ją przeczytać. Ostatnio na Netflixie odkryłam serial "Mindhunter" i obejrzałam go w jeden weekend. Świetny! To zdecydowanie moja tematyka, dlatego od razu zamówiłam książkę Johna Douglasa. No i nie mogło zabraknąć "Wymazanego". Po pierwsze, bardzo lubię poczucie humoru Michała Witkowskiego, a po drugie, jestem fanką codziennego czytania tej powieści przez autora na jego profilu na instagramie. Widzieliście już? :)
Mam nadzieję, że to był dla Was dobry rok i wierzę, że kolejny przyniesie Wam jeszcze więcej szczęścia :)

środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie roku 2014


Kolejny rok za nami. Cieszę się, że są osoby, które do mnie zaglądają. Bardzo cieszą mnie wszystkie komentarze, jakie zostawiacie. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną przez kolejne lata :)
Ten rok czytelniczo nie wypadł najlepiej. Nie osiagnęłam pułapu 52 książek, lecz pocieszam się, że przecież to nie o ilość chodzi. Uważam, że czasem zamiast pędzić od odkładki do okładki, warto zatrzymać się i pomyśleć nad tym, co się czyta. Przeczytałam 47 książek, łącznie 18.869 stron. Daje to średni wynik 401,5 stron na książkę i 51 stron na dzień. Nie było w tym roku urodzaju świetnej lektury, chociaż oczywiście są wyjątki. Te najlepsze książki to "Modlitwa czarnobylska" Swietłany Aleksijewicz, "Szczęśliwa ziemia" Łukasza Orbitowskiego i hit grudnia "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. Nie porzuciłam w tym roku chyba żadnej książki. Nie ma też żadnej, którą przy podsumowaniu rocznym musiałabym wymieniać jako wyjątkowo słabą. Chociaż wiadomo, poziom był zróżnicowany ;)
Na jutro oczywiście szykuję nowy stosik, a dziś życzę Wam wszystkim udanej zabawy sylwestrowej i pomyślnego początku nowego roku :)

wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013


To mój kolejny rok na blogu. Upłynął pod znakiem wielkich i przyjemnych tomisk. Przeczytałam 83 książki, łącznie 32 580 stron, co daje średnio 392,5 strony na książkę. Porzuciłam trzy książki: "Niemrę" Arkadiusza Pacholskiego, "Drooda" Dana Simmonsa i "Obok Julii" Eustachego Rylskiego. Do Drooda jeszcze wrócę, do dwóch pozostałych książek z pewnością już nie :) W tym roku jakoś tak wyszło, że nie słuchałam zbyt wielu audiobooków, ale jestem pewna, że w przyszłym roku to zmienię. W tym roku najbardziej zachwyciły mnie "Mr. Pebble i Gruda" oraz "Legion". Najsłabiej dla mnie wypadł "Testament Eleonory" i "Sieroty zła".
Na jutro już przygotowałam nowy stosik A teraz życzę Wam udanej zabawy sylwestrowej i braku kaca jutro. Życzenia na Nowy Rok złożę Wam jutro :)