books on my mind: Hammesfahr Petra
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hammesfahr Petra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hammesfahr Petra. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 sierpnia 2012

Petra Hammesfahr "Grabarz lalek"


W pewnej niemieckiej wsi giną młode dziewczęta. Policyjne śledztwo nie przynosi rezultatów. Mieszkańcy wsi żyją w bardzo skomplikowanych układach rodzinno-społecznych, lecz mimo wzajemnych animozji solidarnie kryją swoje brudy przed obcymi. Największą tajemnicą wsi jest Ben - 22-letni ogromny chłopak, o umyśle 2-latka. Mimo, iż  pierwsze morderstwo zdarzyło się jeszcze w czasie wojny, na długo przed urodzeniem Bena, to teraz jednak wszystko wskazuje, że to on właśnie zabija. Sytuacja komplikuje się, kiedy w niewinność Bena zaczynają wątpić także jego rodzice. 
Kiedy zaczynałam czytać "Grabarza lalek" byłam pewna, że to kryminał. Jednak pomyliłam się. Wątek kryminalny w tej książce jest tylko tłem dla przedstawienia bardzo skomplikowanych relacji, jakie przez lata wytworzyły się w tej społeczności wiejskiej. Przez wiele pokoleń wśród mieszkańców wytworzyły się relacje, zależności i uprzedzenia, które ciężko zrozumieć komuś z zewnątrz. Ale żeby móc rozwiązać tajemnicę "grabarza lalek" pani komisarz musi te relacje zgłębić i je zrozumieć. 
Można oczywiście mówić, że "Grabarz lalek" to książka o nietolerancji wobec osób upośledzonych. Można, ale ja tak tego nie postrzegam. Nawet najbardziej wrogo nastawieni wobec Bena mieszkańcy wsi, solidarnie z resztą bronią go przed światem zewnętrznym. Mimo swojej choroby jest on jednym z nich, częścią ich społeczności.  Nikt tu nie jest lepszy od innych, każdy z nich ma coś na sumieniu. Każdy patrzy każdemu na ręce i każdy podejrzewa każdego. Jednak mimo tego, nawet w obliczu tajemniczych zniknięć ostatnie o czym myślą, to wezwanie policji. 
Bardzo trudno czyta się "Grabarza lalek". Książka ta jest spojrzeniem w najczarniejsze, najbardziej ukrywane zakamarki duszy ludzkiej. Oprócz relacji w społeczności, pokazuje różne oblicza miłości rodzicielskiej. Sytuacja, z jaką przyszło zmierzyć się rodzicom Bena - Trude i Jacobowi - jest trudna. Przecież miłość nie jest "darem od boga", ona rodzi  się w nas. Tak jest także z miłością rodzicielską. Łatwo kochać zdrowe, mądre, piękne dzieci. A jak jest z tymi niepełnosprawnymi? Ile bólu sprawia ta miłość, ile niesie ze sobą strachu, czy frustracji. Trude i Jacob kochali swego syna, jednak każde z nich kochało inaczej. Trude poświęciła dla Bena wszystko, łącznie ze swymi pozostałymi dziećmi. Jacob kochał wizerunek syna, jaki sobie stworzył. Im bardziej Ben różnił się od tego obrazu, tym bardziej sfrustrowany był Jacob.
"Grabarz lalek" nie jest książką łatwą. Nie jeden raz miałam ochotę ją porzucić. Jednak coś cały czas kazało mi czytać dalej. Nie żałuję ani minuty spędzonej z tą książką. Było warto.
Petra Hammesfahr, Grabarz lalek, Abenka: Redakcja Literacka Bellony, 2005