books on my mind: Dan Simmons "Drood"

wtorek, 3 września 2013

Dan Simmons "Drood"



Książka "Drood" Dana Simmonsa przez jakiś czas spoglądała na mnie zachęcająco z bibliotecznej półki.  Jej 900 stron wyglądało bardzo zachęcająco. Wprawdzie czytałam, że autor ten do tej pory specjalizował się w fantastyce, ale uznałam, że skoro zdecydował się napisać Charlesie Dickensie, to to nie może być zbyt wydumana powieść - mimo duchów w "Opowieści wigilijnej" szanowny bohater niezbyt kojarzył mi się z jakąś szczególną wymyślnością. Dopiero teraz doczytałam, że poprzednie powieści Simmonsa także za bohaterów miały pisarzy i poetów. Wydawało mi się, że to ciekawy pomysł, jednak muszę przyznać, że na 350 stronie "Drooda" poległam. Najpierw stwierdziłam, że zrobię sobie krótką przerwę na jaką inną powieść. Łudziłam się, że skończę czytać - nie lubię porzucać książek. Przerwa zwiększała się o kolejne powieści, aż w końcu biblioteka upomniała się o "Drooda". Oddałam go bez żalu, z lekkim tylko ukłuciem porażki. No trudno, nie wszystko w życiu da się doprowadzić do końca. 
"Drood" to opowieść o Charlesie Dickensie opowiedziana z perspektywy jego przyjaciela - pisarza Wilkiego Collinsa. To on właśnie zostawił potomnym relację z ostatnich lat życia swojego idola "Pana Niezrównanego" i jego obsesji na punkcie dziwnego osobnika, nazywanego Droodem. Historia Dickensa i Drooda rozpoczyna się pewnego czerwcowego dnia 1865 roku. W miejscowości Staplehurst wypadkowi ulega pociąg, którym podróżuje pisarz i jego młodziutka kochanka. Skutki katastrofy są straszne. Zszokowany pisarz krąży pomiędzy rannymi i zabitymi współpasażerami, usiłując nieść pomoc i ratunek. Jakie jest jego przerażenie, kiedy widzi dziwną, mroczną postać bez twarzy, która pochyla się nad kolejnymi rannymi i zdaje się wysysać z nich życie. W krótkiej rozmowie ciemna postać przedstawia się jako Drood. Od tej pory życiem pisarza zaczyna rządzić obsesja. Zrobi wszystko, żeby odnaleźć Drooda i dowiedzieć się kim jest. W poszukiwaniach towarzyszy mu przyjaciel - Wilkie. Razem schodzą w podziemia Londynu i przemierzają je. Jednak oko w oko z tajemniczym Droodem Dickens stanie sam. 
Opowieść Wilkiego jest bogata w szczegóły i opisy. Poznajemy nie tylko obu pisarzy, ale także ówczesny Londyn czy warunki obyczajowe i społeczne, w jakich obu panom przyszło żyć. Wilkie - wiecznie pod wpływem laudanum snuje opowieść pełną dygresji i ocen. Sam, negując instytucję małżeństwa, łamie kulturowe i obyczajowe konwenanse, jednak surowo ocenia swojego przyjaciela, który bezlitośnie i bez skrupułów pozbywa się z domu żony, matki jego dziesięciorga dzieci, żeby rozpocząć życie z kochanką (w tym przypadku zupełnie się w Wilkiem zgadzam - tym bardziej, że aby chronić kochankę, Dickens oczernił żonę w prasie). Wilkiego przepełnia zazdrość i podziw. Chciałby mieć chociaż część talentu swojego przyjaciela. W jego ocenie szacunek i podziw nie są sprzeczne ze zdradą. Dlatego też dość łatwo ulega szantażowi i szpieguje Dickensa. 
Powieść Simmonsa jest  niewątpliwie dobrze napisana i interesująca, jednak jej akcja nie toczy się zbyt szybko. Nie jest to z pewnością lektura lekka, łatwa i przyjemna. Wymaga ona od czytelnika nieco skupienia i uwagi. Dlatego też nie jest to dobra lektura na urlop, za to chętnie spróbuję się z nią jeszcze raz zmierzyć zimą, kiedy wieczory są dłuższe. Książka jest bardzo ładnie wydana i będzie swietnym prezentem dla każdego miłośnika książek.  Czy warto czytać "Drooda"? Z całą pewnością. 

Dan Simmons, Drood, Wydawnictwo Mag, 2012

16 komentarzy:

  1. o rany, a ja wydałam swoje wszystkie oszczędności na tę ksiązkę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to bardzo dobrze. To bardzo dobra powieść i warto ją przeczytać. Nie chciałabym być źle zrozumiana - ja tej książki nie krytykuję. Po prostu nie czas na nią, nie dla mnie. Dlatego poległam :)

      Usuń
    2. Jestem ogromną fanką Dickensa, dlatego ją kupiłam, ale powiem szczerze, że jeszcze nie miałam czasu do niej zajrzeć.

      Usuń
    3. No właśnie - dlatego dobrze jest czasem nie znać biografii twórcy - lubiłam Dickensa, jego powieści bardzo dobrze mi się kojarzyły. Teraz wiem o jego żonie i nie mogę go już szanować.

      Usuń
  2. I ja z całą pewnością ją przeczytam - swego czasu sprezentowałam przyjacielowi, teraz nadszedł moment, by samemu sobie taką książkę kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja, zakochalam sie juz w samej recenzji - na pewno przeczytam! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa... Zaintrygowałaś mnie :) Jestem jej bardzo ciekawa! :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie zapoznam się z tą cegiełką :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie przebrnęłam przez tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jaka cegła:) Okładka świetna, ale jakoś mnie ona nie przekonuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko radzę spórbować. To dobra lektura. A okładka jest świetna :)

      Usuń