books on my mind: Piotr Schmandt "Pruska zagadka"

wtorek, 3 marca 2015

Piotr Schmandt "Pruska zagadka"


Małe społeczności mają swoje tajemnice. Tu nic nie może się ukryć, a raz przyczepiona łatka zostaje z człowiekiem na długie lata, a czasem nawet przechodzi na kolejne pokolenia. Tu żaden dramat nie przejdzie niezauważony, a na ogół dobrotliwi sąsiedzi mogą niespodziewanie zamienić się w najgorszych wrogów. Wielkie miasta są niebezpieczne. W małych miasteczkach żyje się spokojniej i bezpieczniej. Czasem jednak i takimi społecznościami wstrząśnie niespodziewane, brutalne morderstwo. Najczęściej ofiara i sprawca są sąsiadami. Jak więc znaleźć zgniłe jabłko? Kto nienawidził tak bardzo, żeby zabić? Z takim właśnie pytaniem przyjdzie zmierzyć się bohaterowi powieśći Piotra Schmandta "Pruska zagadka". 
Jest rok 1901. W Wejherowie, w pobliżu młyna znaleziono pozbawiony głowy i kończyn męski tors. Wszystko wskazuje, że należy do zaginionego niedawno syna piekarza - Johanna Wendersa. Sprawca dość fachowo pociął ciało, a jego części porozrzucał w różnych miejscach. Podejrzenia padają na miejscowego rzeźnika, którego córka spotykała się z ofiarą. Według innych teorii chłopak miał być zamordowany przez miejscowych Żydów w odwecie za śmierć młodej Żydówki. Jeszcze inni myślą, że morderca ukarał Johanna za rzekome romanse. W obliczu tak potwornej zbrodni i wielu kontrowersji wokół ofiary miejscowi stróże prawa decydują się na wezwanie do pomocy berlińskiego detektywa inspektora Ignaza Brauna. 
Trudne to będzie śledztwo. Przesłuchiwani wejherowianie kłamią, mataczą i oszukują. Coraz więcej grzechów wychodzi na światło dzienne. Nie wiadomo, co jest prawdą, a co tylko plotkami i pomówieniami. Dokładny i rozsądny inspektor Braun przesłuchuje wszystkich, którzy mogli mieć coś wspólnego ze sprawą. Jednak w obliczu "obcego" społeczność zwiera szyki i chroni "swoich". Czy doświadczony detektyw znajdzie mordercę?
Powieść "Pruska zagadka" odwołuje się do klasyków kryminału. Mamy tu wnikliwego Brauna, który niczym Sherlock Homes dedukuje i wyciąga wnioski. Jest też i odpowiednik Watsona - pełen podziwu dla swojego mistrza młody posterunkowy Anton Myszk. Postacie policjantów są dobrze zarysowane, jednak klucz do rozwiązania zagadki tkwi w osobowości ofiary. Piotrowi Schamandtowi udało się stworzyć postać o bardzo złożonej osobowości, pełną sprzeczności, kontrowersyjną. Kolejnym plusem powieści jest sposób odmalowania małego miasteczka  i panujących pomiędzy jego mieszkańcami stosunków. Tak bohaterowie, jak i sposób prowadzenia śledztwa, jak i samo Wejherowo przypominają stylem powieści angielskich klasyków. Tempo opowieści jest niespieszne, mało tu spektakularnych zwrotów akcji, a większy nacisk autor kładzie na logikę i szczegóły prowadzonego dochodzenia. Wraz z Braunem poznajemy Johanna Wendersa oraz okoliczności jego śmierci. Ciekawostką dla czytelnika może być fakt, że opowieść Piotra Schmandta inspirowana jest prawdziwym morderstwem, którego ofiarą padł w 1900 roku chojnicki gimnazjalista Ernst Winter.
"Pruska zagadka" otwierać ma serię powieści o Ingnazu Braunie. To idealna lektura dla miłośników klasycznych kryminałów w stylu retro. 

Piotr Schmandt, Pruska zagadka, Oficynka, 2014, s. 581
SzczecinCzyta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz