books on my mind: Abe Kōbō "Kobieta z wydm"

niedziela, 11 marca 2012

Abe Kōbō "Kobieta z wydm"



Nazwisko i imię: Niki Jumpei. Lat 31. Wzrost 158. Waga: 54 kg...
Pewnego sierpniowego dnia 31-letni nauczyciel, z zamiłowania entomolog, Niki Jumpei bierze trzydniowy urlop i wyrusza na poszukiwanie nowej odmiany owada. Terenem jego badań mają być położone nad morzem wydmy. Niki, w nadmorskiej wiosce nazywany po prostu Mężczyzną, przegapia ostatni autobus. Miejscowi proponują mu nocleg w zakopanej w pustynnym piasku chatce Kobiety. Kiedy Mężczyzna budzi się rano, okazuje się, że z tego miejsca nie ma ucieczki.
W „Kobiecie z wydm” głównym bohaterem jest piasek. Piasek jest wszędzie, ma określoną wielkość 0,8 mm, jest wszechobecny, determinuje życie mieszkańców wydm. Praca Kobiety polega na mozolnym oczyszczaniu domu z piasku. Piasek sypie się do oczu i gardła, piasek drażni skórę, piasek jest wszędzie i nigdy nie przestaje pożerać maleńkiej wioski. To jemu właśnie podporządkowane jest życie Kobiety, której zabrał męża i dziecko. To jemu od tej chwili ma być podporządkowane życie Mężczyzny. Zasady życia w tej małej społeczności są jasne i proste – trzeba odgarniać piasek. Każdy człowiek jest elementem machiny, każdy traktowany jest jak trybik: pracuje, dostaje wodę, jedzenie i papierosy,  raz w tygodniu dostaje sake. Społeczność bardzo dba o swoje „trybiki”, ale jednocześnie nie może pozwolić żadnemu z nich odejść – każdy jest niezbędny do ocalenia wsi przed piaskiem.
Mężczyzna buntuje się, chce wolności. Jednak jego postawa ewoluuje. Proste, jasny tryb dnia powoduje w nim przywiązanie i poczucie odpowiedzialności, tak za społeczność, jak i za Kobietę.
Atmosfera „Kobiety z wydm” jest bardzo męcząca, duszna, przytłaczająca. Niemal fizycznie czujemy wszechobecny piasek, czujemy go na skórze i w gardle. Do tego trudna metamorfoza Mężczyzny. Mężczyzna walczy. Proces "puszczania" kolejnych rzeczy z przeszłości, kolejnych wspomnień, marzeń, czy priorytetów jest bolesny. Każde przepoczwarzanie larwy w motyla jest trudne. Mężczyzna ze znudzonego, zmęczonego człowieka, któremu na niczym nie zależy, staje się odpowiedzialny za Kobietę i społeczność, w której jest zmuszony żyć. Traci wszystko, łącznie z nadzieją. Potem zostaje mu tylko błagalne spojrzenie Kobiety. Najpierw jest więźniem piasku, a potem tego spojrzenia.
Przyznaję, jestem tradycjonalistką, silnie zakorzenioną w kulturze europejskiej. Trudno mi się było odnaleźć w tych japońskich realiach. Nie umiałam wyobrazić sobie wsi pod wydmą. Nie rozumiem tego wszędobylskiego piasku. Relacje pomiędzy Kobietą a Mężczyzną nie są dla mnie w pełni czytelne. Mimo tego „Kobieta z wydm” wciągnęła mnie. Byłam ciekawa, jak zakończy się ta opowieść. Wydmowy piasek potrafi wygładzić i wyrównać każdą skałę, zasypuje ludzkie ślady od razu po podniesieniu nogi z ziemi, pozbawia indywidualności. Bardzo chciałam wiedzieć, co ten bezlitosny piasek zrobi z Mężczyzną.  Warto było.

Abe Kōbō, Kobieta z wydm, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2010

7 komentarzy:

  1. Lektura nie całkiem dla mnie chyba. Ale brzmi nawet ciekawie, więc będę miała ją na uwadze. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za japońską literaturą, tamtejsze realia są dla mnie zupełnie niezrozumiałe, a jednocześnie nie budzą zainteresowania. Właściwie tylko Murakami "wchodzi mi" gładko. Próbowałam się z Mishimą - podobno fenomenalny pisarz, a mnie straszliwie znudził, czytałam coś jakiejś współczesnej pisarki - nic, zero emocji.
    Ale "Kobietę z wydm" mam i zamierzam przeczytać, może tym razem japońszczyzna mnie wciągnie:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam jeszcze Murakami. Muszę spróbować. Chociaż przyznaję, że po "Kobiecie z wydm" zrobię dłuższą przerwę w literaturze japońskiej

      Usuń
  3. Ale wzrostu i wagi to Mezczyzna byl nieszczegolnego, moze dlatego nie mogl sie stamtad wyrwac... ;PP.

    OdpowiedzUsuń