books on my mind: Hans Helmut Kirst "Noc długich noży"

niedziela, 4 marca 2012

Hans Helmut Kirst "Noc długich noży"


 
Pewnego dnia w spokojnym szwajcarskim miasteczku Lugano popełniono morderstwo. Ofiarą jest miły, spokojny starszy pan – Norden. Miejscowa policja rozpoczyna śledztwo. Kiedy okazuje się, że morderstwa dokonano bronią o bardzo niezwykłym kalibrze,  sprawa zaczyna się komplikować. Dokumenty znalezione w domu ofiary odkrywają przed prowadzącymi śledztwo niezwykłą przeszłość pana Nordena.
Heinz-Hermann Norden jest  młodym niemieckim idealistą, perfekcyjnym tworem nazistowskiego wychowania. 1 maja 1933 roku, w dniu swoich dwudziestych urodzin Norden uczestniczy w obozie treningowych dla „najlepszych z najlepszych”. Tam zostaje zwerbowany przez szarą eminencję w hitlerowskich struktur władzy – Waldemara Wesela - do elitarnej, tajnej jednostki bojowej.
Wszyscy wiemy jakie skutki miała dla Europy polityka Hitlera. Wiemy, jak tragiczny los spotkał miliony Żydów. Kirst przedstawia ten problem z zupełnie innej perspektywy. Podczas procesów i zeznań nazistów i żołnierzy  nieustannie padało zdanie, którego świat nie mógł pojąć: „Ja tylko wykonywałem rozkazy”. Dlaczego tak często kulturalni, wykształceni i światli ludzie, jakimi byli Niemcy, miłośnicy literatury, malarstwa i muzyki,  popełniali najgorsze zbrodnie, tłumacząc to później wykonywaniem rozkazów? Wiele osób oceniało to, jako wymówkę, uciszanie sumienia, ale problem jest dużo głębszy – Niemcy nie oszukują świata, nie oszukują nawet siebie, oni mówią prawdę – wierzą (wierzyli) w to, co sukcesywnie wbijała im do głów goebbelsowska propaganda.
Młodzi ludzie, których losy poznajemy w „Nocy długich noży” są starannie wyselekcjonowaną  śmietanką nazistowskiej młodzieży. Przechodzą długotrwałe pranie mózgów. Mieszkają w pięknej posiadłości, w luksusie, jakiego wcześniej nie zaznali i jakiego nie zaznała nigdy większość ludzi popierających Hitlera. Nie brakuje im niczego, wszystkie ich zachcianki są natychmiast spełniane. Jedynym czego się od nich wymaga jest zupełne posłuszeństwo. Każdy rozkaz mają spełniać bez mrugnięcia oka – bez refleksji, bez oceniania go. Ci świetnie wyszkoleni ludzie mają do spełnienia specjalnie zadanie, mają pełnić rolę katów Hitlera. Dzięki nim nic nie stanie na przeszkodzie do pełnego rozkwitu nazistowskich idei.
Najbardziej przejmujące w „Nocy długich noży” jest przeświadczenie, że każdy z nas ma swoją rolę w życiu. Rolą Niemca było wielbienie Hitlera, wyznawanie jego idei, nienawidzenie Żydów. Rolą Żydów było naturalne wejście w rolę ofiary, poddanie się bez walki. Obrazują to rozmowy aryjczyka Nordena, z żydowskim profesorem Breslauerem. Obaj są idealistami, obaj szczerze oddani swoim ideom. Straszne jest, że każda ze stron chce zagrać drugą, udowodnić swoje racje i teorie, a jednocześnie czuje nieuchronność roli, którą jej wyznaczono. Symbolika tej relacji jest poruszająca.
Książkę Kirsta można czytać, jak dobrą sensację, pomijać jej drugie dno, próbę wyjaśnienia motywów kierujących niemieckimi żołnierzami. Miałam problem z tą książką, nie mogłam jej ocenić, zaszufladkować. Poddałam się. Jednego jestem pewna, „Noc długich noży” warto przeczytać.

Hans Helmut Kirst, Noc długich noży, Świat Książki, 2000

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. podchodziłam do tego Kirsta, jak pies do jeża, ale serio warto

      Usuń
    2. Ja tez chodze wokol niego w bibiotece od lat - ale chyba dojrzalam, zeby zaczac przygode z Kirstem ;-)).

      Usuń
  2. lubię kirsta, przeczytałam znaczą część jego twórczości.
    przymierzam się do całości kirsta, a z tego co znam- noc długich noży- jest jedną z lepszych jego powieści.

    OdpowiedzUsuń